grzebie i gmera w ssaka hydraulice a cik prac zrasza mu pot lice lecz ssak te czowiek i o czowieka idzie wic na wita yczenia to doktorski przydziel a ja mu w te pdy dzikowa poracz i wierszokleckim rymem nawet gdacz bo ssak z gadzin czasami przyrwny gdy w wiliji por mwi gosem chrnym e Bg si narodzi, ot taki to fijo wida na rozum si z ssakiem pomijo lecz ebski to facet, plan miay zamy li i ludzkim genomem wiat cay wyczy ci a wszystko we stajni (tu Pana Doktora - szczeglnie powinna ciekawi obora) paradoks to Boski, nam do tego nici tylko chwaowa e my ask syci Takowo Andrzeju, na wita karpicha bo ask nasycisz chyba jeno mnicha i wszystko najlepsze, oprcz wiersza tego niestety takich masz funfli, kolego e zamiast normalnie, wit Wesoych yczy pisz wierszyda, ko ci im trza zliczy