Beruflich Dokumente
Kultur Dokumente
FOT. ARCH.
narodowego i pracy cha∏upniczej – znalaz∏ zatrudnienie w Spó∏dzielni Inwalidzkiej im. Komuny
Paryskiej, zajmujàc si´ jako cha∏upnik wyrobem pantofli. Od wrzeÊniu 1956 r. miesz-
Urodzi∏ si´ w Krakowcu, powiat Jaworów. By∏ trzecim z kolei dzieckiem Dominika ka∏ w Józefowie (w marcu 1962 r. przeniós∏ si´ do Warszawy). Pracowa∏ jako radca Roman Dmowski –
i Pauliny ze Âcis∏owskich. Po ukoƒczeniu szko∏y powszechnej w Ulanowie rozpo- prawny. Nie uda∏o mu si´ jednak uzyskaç wpisu na list´ adwokackà.
czà∏ nauk´ w gimnazjum w Nisku. W 1920 roku, majàc 15 lat, bra∏ udzia∏ w wojnie Jeszcze podczas pobytu w wi´zieniu Mirecki by∏ – na polecenie Wydzia∏u Spe-
z bolszewickà Rosjà, s∏u˝àc jako ochotnik w paramilitarnej formacji „Obywatelska cjalnego Departamentu Wi´ziennictwa MBP – intensywnie rozpracowywany przez
Legia Ochotnicza”. W szkole Êredniej nale˝a∏ do Narodowej Organizacji Gimnazjal- agentur´ celnà. W sierpniu 1955 r. zosta∏ natomiast figurantem sprawy ewidencyj- idee, wybory,
nej. W 1921 r. jego rodzina zamieszka∏a w Rac∏awicach ko∏o Niska. Po zdaniu ma- no-obserwacyjnej prowadzonej przez Wydzia∏ I Departamentu III Komitetu ds. Bez-
tury w 1925 r. rozpoczà∏ studia na Wydziale Prawa Uniwersytetu Jagielloƒskiego. pieczeƒstwa Publicznego w Warszawie. Inwigilacja ta trwa∏a przynajmniej kilkana-
Po roku przerwa∏ jednak nauk´. Studia prawnicze podjà∏ ponownie w 1928 r. Êcie lat. W opinii SB w drugiej po∏owie lat 50. uchodzi∏ za „naj˝ywszego, je˝d˝àce-
na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim i ukoƒczy∏ je w 1932 roku. Jako student go po kraju, utrzymujàcego szerokie kontakty z b. endekami, organizujàcego spo- bilans
dzia∏a∏ w organizacji M∏odzie˝ Wszechpolska i w Stronnictwie Narodowym. Miesz- tkania i konferencje” dzia∏acza narodowego. Ostatni zachowany plan dzia∏aƒ ope-
ka∏ wówczas w Zawierciu, skàd doje˝d˝a∏ do Lublina na wyk∏ady. W Zawierciu za- racyjnych SB przeciwko Leonowi Mireckiemu pochodzi z listopada 1966 roku. Ju˝ 29 stycznia min´∏a okràg∏a, 90. rocznica wydarzenia, które stanowi∏o
∏o˝y∏ placówk´ Obozu Wielkiej Polski, którà kierowa∏, by∏ cz∏onkiem Zarzàdu Po- jednak we wrzeÊniu 1970 r. zosta∏ ponownie poddany inwigilacji przez Wy- ukoronowanie drogi ˝yciowej Romana Dmowskiego. Tego dnia zosta∏
wiatowego SN. Wspó∏pracowa∏ równie˝ z miejscowym oddzia∏em Zjednoczenia dzia∏ II Departamentu III MSW. Tym razem trwa∏a ona do marca 1973 roku. wezwany przed oblicze Rady Najwy˝szej – gremium decydujàcego o lo-
Zawodowego „Praca Polska” i by∏ korespondentem wychodzàcego w Sosnowcu 11 XI 1959 r. Mirecki zosta∏ aresztowany na dwa dni pod zarzutem kontaktów z sach Êwiata, wy∏onionego na potrzeby odbywajàcej si´ w Pary˝u koƒ-
narodowego pisma „Kurier Zachodni”. Przed wyborami parlamentarnymi w 1930 r. adwokatem Janem Optatem Soko∏owskim, narodowcem przyby∏ym z czàcej I wojn´ Êwiatowà konferencji pokojowej – przez zwyci´skie mo-
z polecenia w∏adz SN prowadzi∏ bardzo aktywnà dzia∏alnoÊç w Sandomierskiem. USA. 26 VIII 1960 r. aresztowano go po raz czwarty, tym razem pod zarzutem or- carstwa: Wielkà Brytani´, Francj´, Stany Zjednoczone, W∏ochy, Japoni´.
Wiosnà 1934 r. rozpoczà∏ aplikacj´ adwokackà w Ostrowi Mazowieckiej w kan- ganizowania spotkaƒ grupy studentów tworzàcych Lig´ Narodowo-Demokratycz- Dmowski mia∏ referowaç zagadnienia wià˝àce si´ ze sprawà polskà; mó-
celarii W∏adys∏awa Bereênickiego (pracowa∏ w niej do wybuchu wojny). Równocze- nà. W areszcie sp´dzi∏ prawie 10 miesi´cy. 29 V 1961 r. zosta∏ ostatecznie uniewin- wiç o sytuacji wewn´trznej oraz mi´dzynarodowej m∏odego paƒstwa,
Ênie by∏ sekretarzem Zygmunta Berezowskiego, pos∏a SN z okr´gu Ostrów Mazo- niony przez Sàd Wojewódzki dla m.st. Warszawy (g∏osami ∏awników, wbrew prze- przedstawiaç jego potrzeby oraz postulaty; zaj´te stanowisko wszech-
wiecka – Wysokie Mazowieckie. Prowadzi∏ bardzo o˝ywionà dzia∏alnoÊç politycz- wodniczàcemu sk∏adu, który zg∏osi∏ votum separatum), a nast´pnie zwolniony. stronnie uzasadniaç, przywo∏ujàc argumenty przekonujàce dla polityków
nà i organizacyjnà, g∏ównie wÊród m∏odzie˝y rzemieÊlniczej i ch∏opskiej, zak∏ada- Ca∏y wolny czas Leon Mirecki poÊwi´ca∏ na odtworzenie idei narodowej w kra- zachodnich. Sposób, w jaki wywiàza∏ si´ z tego trudnego zadania, wzbu-
jàc nowe ko∏a i zostajàc wiceprezesem Zarzàdu Powiatowego SN. Jednoznacznie ju. Nale˝a∏ do tzw. seniorów Ruchu Narodowego. Po Êmierci Konstantego Skrzyƒ- dzi∏ podziw zebranych. Dmowski mówi∏ po francusku i angielsku, kilka
opozycyjna wobec w∏adz sanacyjnych aktywnoÊç polityczna by∏a powodem jego skiego w 1978 r. pe∏ni∏ funkcj´ nieformalnego przedstawiciela w∏adz emigracyjne- zdaƒ wypowiadajàc raz w jednym, a raz w drugim j´zyku, pami´tajàc
aresztowania przed wyborami parlamentarnymi w 1935 roku. W wi´zieniu w ¸om- go SN na Polsk´. By∏ wychowawcà – by u˝yç okreÊlenia Wojciecha Wasiutyƒskie- o koniecznoÊci sta∏ego przykuwania uwagi s∏uchaczy. Umiej´tnie si´ga∏
˝y przesiedzia∏ 6 tygodni. W styczniu 1936 r. Sàd Okr´gowy w ¸om˝y umorzy∏ pro- go – „czwartego pokolenia” narodowców (urodzonego i wychowanego w Polsce tu do instrumentarium wyk∏adowców, którzy wiedzà, ˝e ka˝dy wywód co
wadzone przeciwko niemu post´powanie karne. Ludowej), ale tak˝e – piàtego, wchodzàcego w doros∏e ˝ycie po 1989 roku. Drzwi jakiÊ czas trzeba przerwaç anegdotà. By∏o to tym wa˝niejsze, ˝e mówiç
Od poczàtku okupacji rozpoczà∏ budow´ konspiracyjnej organizacji wojskowej jego mieszkania przy ul. Z∏otej w Warszawie by∏y otwarte dla ka˝dego narodowca, mia∏ w sumie oko∏o czterech godzin – ca∏y czas „z g∏owy”. Cz´sto impro-
w oparciu o struktury SN. Wkrótce zosta∏ pierwszym komendantem powiatowym który pragnà∏ si´ z nim spotkaç. Pisywa∏ artyku∏y do drugoobiegowych czasopism wizowa∏, gdy˝ zapraszajàc przedstawicieli delegacji polskiej, nie poinfor-
FOT. ARCH. IPN
Narodowej Organizacji Wojskowej w Ostrowi Mazowieckiej, majàc pod swojà ko- narodowych (by∏ to przede wszystkim „Przeglàd WiadomoÊci Politycznych”). mowano ich, co dok∏adnie b´dzie tematem posiedzenia. Wystàpienie
mendà 2 tys. zaprzysi´˝onych ˝o∏nierzy. W 1940 r. awansowa∏ na stanowisko in- Skrz´tnie dokumentowa∏ równie˝ histori´ ruchu narodowego. By∏ cz∏onkiem reak- Dmowskiego imponowa∏o zwartoÊcià i ˝elaznà logikà. Nie by∏ to jedyny
spektora Okr´gu Warszawa-Wschód NOW. W latach 1940-1941 wielokrotnie prze- tywowanego w kraju w 1989 r. Stronnictwa Narodowego, zasiadajàc w jego w∏a- powód, dla którego mog∏o ono budziç szacunek i respekt. W tym czasie
kracza∏ granic´ niemiecko-sowieckà, odtwarzajàc siatk´ SN pod okupacjà sowiec- dzach. Pe∏ni∏ funkcj´ honorowego prezesa Rady Naczelnej SN. Wspó∏pracowa∏ Prawie ca∏y numer poÊwi´camy Romanowi Dmowskiemu (1864-1939), w kraju dominowali polityczni przeciwnicy Dmowskiego. Domagajàc si´
kà. W 1943 r. w wyniku dekonspiracji, zagro˝ony aresztowaniem przez gestapo, z odtworzonà po 1989 r. M∏odzie˝à Wszechpolskà. W 1990 r. wszed∏ w sk∏ad w∏adz postaci najbardziej zas∏u˝onej – obok Józefa Pi∏sudskiego – dla odzyskania dostaw ˝ywnoÊci i broni, uzasadniajàc stanowisko zajmowane przez Pol-
musia∏ uciekaç z Ostrowi Mazowieckiej do Warszawy, gdzie zosta∏ powo∏any Instytutu Historycznego im. Romana Dmowskiego w Warszawie. Uczestniczy∏ sk´ w konfliktach mno˝àcych si´ na wszystkich jej – dopiero kszta∏tujà-
na stanowisko zast´pcy kierownika Centralnego Wydzia∏u Organizacyjnego ZG w kongresie zjednoczeniowym SN i SND (19 XII 1999 r.). przez Polsk´ niepodleg∏oÊci w 1918 roku. 2 stycznia min´∏a 70. rocznica cych si´ – granicach, Dmowski nie móg∏ nie wiedzieç, ˝e osiàgni´te suk-
SN. JednoczeÊnie zosta∏ inspektorem KG NOW. Po scaleniu NOW z AK by∏ rów- By∏ cz∏owiekiem g∏´bokiej wiary. Nale˝a∏ do Trzeciego Zakonu Êw. Franciszka. jego Êmierci, zaÊ 29 stycznia up∏yn´∏o 90 lat od s∏ynnego wystàpienia cesy nie zostanà mu przypisane. To natomiast, czego osiàgnàç mu si´
nie˝ inspektorem Komendy Okr´gu AK Bia∏ystok. Przez pierwsze trzy tygodnie Zmar∏ 21 II 2000 r. w Rac∏awicach. Pochowany zosta∏ na cmentarzu Powàzkow- nie uda, zostanie zapami´tane i b´dzie mu przypominane przez d∏ugie la-
walczy∏ w Powstaniu Warszawskim. Jako cywil zosta∏ aresztowany przez Niemców, skim w Warszawie. Przed Êmiercià przeznaczy∏ 100 tys. z∏ na fundusz stypendial- Dmowskiego na konferencji pokojowej w Wersalu. W∏aÊnie to wydarzenie ta. W tym dniu jednak, wa˝nym dla Polski, tego rodzaju kalkulacje nie
a nast´pnie wywieziony do obozu w Pruszkowie, z którego uciek∏. ny dla zdolnych studentów. akcentujemy, przypominajàc jego biografi´ i legend´. Przywo∏ujemy cytaty z mia∏y dla niego ˝adnego znaczenia. Zapytany w pewnym momencie
W odtwarzanych po Powstaniu w∏adzach SN Leon Mirecki zosta∏ kierownikiem Odznaczony Krzy˝em 1920 roku, Krzy˝em Walecznych, Srebrnym Krzy˝em Zas∏u- o poczynania socjalistów, bez wahania je usprawiedliwi∏, wykazujàc, ˝e
Centralnego Wydzia∏u Organizacyjnego. Dzi´ki temu w listopadzie 1944 r. wszed∏ gi z Mieczami i Krzy˝em AK. Ca∏a jego rodzina (siostry: Waleria, Janina, Maria i Hele- g∏ównych dzie∏. Przedstawiamy te˝ zwiàzki wspó∏twórcy II Rzeczypospolitej w warunkach otoczenia przez rewolucje rosyjskà, niemieckà oraz na W´-
do ZG SN. W marcu 1945 r. zosta∏ dokooptowany do Prezydium ZG. Kierowa∏ wy- na, oraz bracia: ks. Bronis∏aw, Adam i Kazimierz) by∏a zwiàzana z ruchem narodowym. z ziemià ∏om˝yƒskà. Drugim bohaterem dodatku jest jeden z grzech pozbawiona dostatecznych si∏ militarnych Polska z koniecznoÊci
dzia∏ami organizacyjnym i finansowym. By∏ jednoczeÊnie jednym z g∏ównych orga- W 1954 r. poÊlubi∏ Iren´ Szymanowskà, lekarza stomatologa, kurierk´ AK. Wy- czyni to, co musi. Podobnie jak w przyrodzie czynià „zwierz´ta s∏abe, po-
nizatorów pionu wojskowego SN – Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. chowali wspólnie dwóch przybranych synów. najgodniejszych nast´pców Dmowskiego – Leon Mirecki. zbawione k∏ów i pazurów”, tak i my „przybraliÊmy zabarwienie ochronne”.
Na prze∏omie maja i czerwca wraz z Prezydium ZG przeniós∏ si´ do Krakowa. Mia∏ dr Krzysztof Kaczmarski (IPN Rzeszów) Dokoƒczenie na s. II
II Nasz Dziennik Piàtek, 30 stycznia 2009 DODATEK HISTORYCZNY IPN 1/2009 (20) DODATEK HISTORYCZNY IPN 1/2009 (20) 30 stycznia 2009 Nasz Dziennik VII
Roman Dmowski, MyÊli nowoczesnego Polaka (1903) Jana Rembieliƒskiego i wicemarsza∏ka Sejmu Seweryna Czetwertyƒskiego. biskupa ¸ukomskiego, po czym trumn´ (okrytà sztandarem Stronnictwa Narodowe-
Prof. Krzysztof Kawalec (IPN Opole) Do historii przesz∏a te˝ najwi´ksza akademia ˝a∏obna zorganizowana w po- go powiatu ∏om˝yƒskiego) przewieziono do Warszawy.
[fragmenty Wst´pu; podkreÊlenia od redakcji]:
wiecie ku czci zmar∏ego Jana Harusewicza. Wszystkie te elementy Êwiadczà Do stolicy na g∏ówne uroczystoÊci pogrzebowe uda∏a si´ równie˝ delegacja ∏om-
Roman Dmowski – Nierzadko spotykamy si´ ze zdaniem, ˝e nowoczesny Polak powinien jak najmniej o sile ruchu, zapoczàtkowanego kontaktami Romana Dmowskiego z rodzinà ˝yƒska SN na czele z ks. Antonim Kochaƒskim i ks. Piotrem Krysiakiem z Wàsosza.
byç Polakiem. Jedni powiadajà, ˝e w dzisiejszym wieku praktycznym trzeba myÊleç Lutos∏awskich. Byli tam tak˝e przedstawiciele zarzàdów powiatowych Stronnictwa z ¸om˝y i Ostro∏´-
o sobie, nie o Polsce, u innych Polska zaÊ ust´puje miejsca – ludzkoÊci. [...] Kolejne wybory, które odby∏y si´ w 1930 r., charakteryzowa∏y szykany skiero- ki. Sam pogrzeb odbywajàcy si´ 7 stycznia mia∏ manifestacyjny charakter, a za trum-
MyÊlami swymi chc´ si´ dzieliç nie z tymi, dla których naród jest martwà cyfrà, zbio- wane przeciwko opozycji. Ich obiektem stali si´ tak˝e narodowcy, którzy nà wyprowadzonà z koÊcio∏a Êw. Jana szli jego najbli˝si przyjaciele z Drozdowa.
idee, wybory, rowiskiem jednostek, mówiàcych pewnym j´zykiem i zamieszkujàcych pewien ob- w∏aÊnie w regionie ∏om˝yƒskim odnieÊli du˝y sukces. Najlepiej odzwierciedlajà O znaczeniu Romana Dmowskiego dla mieszkaƒców ziemi ∏om˝yƒskiej zaÊwiadczy-
szar: zrozumiejà mnie tylko ci, co widzà w nim nieroz∏àcznà cz´Êç spo∏ecznà, orga- to liczby zdobytych g∏osów. Przy 24,3% oddanych na BBWR obóz narodowy ∏a jeszcze zorganizowana ku jego czci we wsi Piekuty pow. Wysokie Mazowieckie
nicznie spójnà, ∏àczàcà jednostk´ ludzkà niezliczonymi wi´zami, z których jedne majà uzyska∏ 59,5%. Pos∏ami zostali wówczas: Witold Staniszkis, Ewelina Pep∏owska, akademia ˝a∏obna. Zgromadzi∏a ona oko∏o 700 osób, przemawia∏ podczas niej cz∏o-
bilans swój poczàtek w zamierzch∏ej przesz∏oÊci – twórczyni rasy, inne znane nam w historii Jan Choromaƒski, Hipolit Godlewski i Zygmunt Berezowski. Kolejne wybory nek SN Jan Pogorzelski. W poÊwi´conej Dmowskiemu ksià˝ce, wydanej tu˝
– twórczyni tradycji, inne wreszcie, majàce wzbogaciç treÊç tej rasy, tradycji, charak- w 1935 r. zosta∏y zbojkotowane przez SN, ale mimo zmniejszenia si´ liczby przed wybuchem II wojny Êwiatowej, w relacji z pogrzebu napisano: „Nie ma na trum-
Dokoƒczenie ze s. I teru narodowego, tworzà si´ dziÊ, by w przysz∏oÊci dopiero silniej si´ zacieÊniç. [...] cz∏onków okr´g ∏om˝yƒski tej organizacji nale˝a∏ do najwi´kszych w kraju. nie orderu Or∏a Bia∏ego, ale Orze∏ sfrunà∏ z ∏om˝yƒskich pól, z ryngrafem NajÊwi´tszej
Darujàc sobie w tym miejscu nasuwajàce si´ skojarzenia i powstrzymujàc si´ Jestem Polakiem – to s∏owo w g∏´bszym rozumieniu wiele znaczy. ZacieÊnia∏y si´ te˝ w tym okresie wi´zy ∏àczàce Romana Dmowskiego z rodzi- Panienki na piersiach”.
od taniej moralistyki, trudno przeczyç, ˝e Dmowski zachowa∏ si´ wówczas jak praw- Jestem nim nie dlatego tylko, ˝e mówi´ po polsku, ˝e inni mówiàcy tym samym j´- nà Niklewiczów. Uwidoczni∏o si´ to szczególnie w 1934 r., kiedy po sprzeda˝y ma- Chocia˝ Roman Dmowski nie urodzi∏ si´ na ziemi ∏om˝yƒskiej, wywar∏ tu trwa∏y wp∏yw
dziwy mà˝ stanu, jak osoba, która nie w formie deklaratywnej, ale naprawd´ w po- zykiem sà mi duchowo bli˝si i bardziej dla mnie zrozumiali, ˝e pewne moje osobiste jàtku Chludowo wróci∏ on do Warszawy i zamieszka∏ u nich na sta∏e. Mo˝na na- poprzez swoje poglàdy i dzia∏alnoÊç. Odwiedzajàc przyjació∏ w Drozdowie i du˝o wcze-
dejmowanych przez siebie dzia∏aniach kieruje si´ interesem ogólnonarodowym – nie sprawy ∏àczà mnie bli˝ej z nimi, ni˝ z obcymi, ale tak˝e dlatego, ˝e obok sfery ˝ycia wet powiedzieç, ˝e przyj´li go do swojej rodziny, darzàc szacunkiem za wcze- Êniej utrzymujàc z nimi kontakty, przyczyni∏ si´ do o˝ywienia spo∏ecznego i polityczne-
zaÊ wskazaniami którejÊ z partykularnych grup, nie wy∏àczajàc w∏asnej partii. W prak- osobistego, indywidualnego znam zbiorowe ˝ycie narodu, którego jestem czàstkà, Êniejszà dzia∏alnoÊç, jak te˝ traktujàc jako „zwyk∏ego” domownika. Tu pisa∏ arty- go tych terenów. PoÊrednio zainicjowa∏ rozwój ruchu, który zyska∏ szerokie poparcie.
tyce czynienie tego rodzaju rozró˝nieƒ bywa niezwykle trudne. W obr´bie ka˝dego ˝e obok swoich spraw i interesów osobistych znam sprawy narodowe, interesy Pol- ku∏y i przyjmowa∏ swoich goÊci. Czasami odwiedza∏ Drozdowo. Wspominajàc Wyparty z pami´ci i historii przez komunistów powoli wraca na nale˝ne mu miejsce.
stronnictwa bowiem silne jest przekonanie o walorach w∏asnego programu oraz za- ski, jako ca∏oÊç, interesy najwy˝sze, dla których nale˝y poÊwi´ciç to, czego dla osobi- tamte czasy, jedna z córek Niklewiczów, Maria, z podziwem mówi∏a o swoim oj-
letach skupionego wokó∏ niego zespo∏u ludzkiego. Nie inaczej by∏o te˝ w Narodowej stych spraw poÊwi´ciç nie wolno. cu, który potrafi∏ ustàpiç bohaterowi narodowemu centralne miejsce w rodzinie. Roman Dmowski, MyÊli nowoczesnego Polaka (1903)
Demokracji: tak˝e Dmowski, b´dàcy jednym z twórców tego pot´˝nego nurtu ide- Jestem Polakiem – to znaczy, ˝e nale˝´ do narodu polskiego na ca∏ym jego obszarze W 1937 r. ma miejsce jeszcze jedno wa˝ne wydarzenie warte wzmianki, a miano- [fragmenty Wst´pu; podkreÊlenia od redakcji]:
owego i przez d∏ugie lata faktycznym jego przywódcà, wcale nie by∏ wolny od sk∏on- i przez ca∏y czas jego istnienia zarówno dziÊ, jak w wiekach ubieg∏ych i w przysz∏o- wicie pierwsza od d∏u˝szego czasu spowiedê Dmowskiego wys∏uchana przez ks.
noÊci dostrzegania na politycznej scenie przede wszystkim ludzi sobie bliskich. Tym Êci; to znaczy, ˝e czuj´ swà Êcis∏à ∏àcznoÊç z ca∏à Polskà: z dzisiejszà, która bàdê cierpi Marcelego Nowakowskiego. Naród nasz pod wzgl´dem si∏y materialnej, pod wzgl´dem liczebnoÊci i bogactwa,
bardziej jednak ceniç trzeba jego umiej´tnoÊç rozpoznawania spraw, w których zbyt przeÊladowanie, bàdê cieszy si´ strz´pami swobód narodowych, bàdê pracuje i wal- Od tego roku zaczà∏ si´ te˝ powa˝nie pogarszaç stan jego zdrowia, na co mia∏ daleko pozosta∏ poza tymi ludami, które postanawiajà dziÊ g∏ównie o losach Êwia-
silne trzymanie si´ ram Êrodowiskowej solidarnoÊci mog∏o zaszkodziç, a tak˝e mo- czy, bàdê gnuÊnieje w bezczynnoÊci, bàdê w ciemnoÊci swej nie ma nawet poczucia wp∏yw przebyty przez niego niewielki wylew. Sytuacj´ pogorszy∏y k∏opoty z sercem. ta, i podniesienie materialnych zasobów jest jednym z pilniejszych i donioÊlejszych
mentów, w których tego rodzaju sytuacje si´ pojawiajà. narodowego istnienia; z przesz∏à – z tà, która przed tysiàcleciem dêwiga∏a si´ dopie- W 1937 r. po Êmierci stryja Stanis∏awa Lutos∏awskiego Maria Niklewiczowa kupi∏a zadaƒ naszego bytu. Dzieje ludzkoÊci wszak˝e nieraz przynosi∏y dowody, ˝e mniej-
Umiej´tnoÊç ta w sposób szczególny da∏a znaç o sobie w obr´bie dwóch kwestii. ro, skupiajàc ko∏o siebie pierwotne, pozbawione indywidualnoÊci politycznej szczepy, dolny dwór w Drozdowie i tu w∏aÊnie 18 czerwca 1938 r. za radà lekarzy przywioz∏a szy, a cz´stokroç wi´kszy bez porównania wp∏yw na losy narodu mia∏a jego si∏a
Pierwszà by∏o uwzgl´dnianie w kalkulacjach politycznych istnienia podzia∏ów w ob- i z tà, która w po∏owie przebytej drogi dziejowej rozpoÊciera∏a si´ szeroko, grozi∏a sà- schorowanego Dmowskiego. Zajà∏ on pokój z widokiem na park, gdzie te˝ sprowa- moralna. Tylko trzeba pami´taç, ˝e si∏à moralnà narodu nie jest jego bezbronnoÊç,
r´bie spo∏eczeƒstwa polskiego, po∏àczone z gotowoÊcià brania odpowiedzialnoÊci siadom swà pot´gà i kroczy∏a szybko po drodze cywilizacyjnego post´pu, i z tà, któ- dzi∏ cz´Êç pamiàtkowych mebli. Cz´sto odwiedzali go przyjaciele, w tym duchowni jego niewinnoÊç, jak to cz´sto dziÊ u nas s∏yszymy, ale ˝àdza szerokiego ˝ycia, ch´ç
ra póêniej stacza∏a si´ ku upadkowi, grz´z∏a w cywilizacyjnym zastoju, gotujàc sobie pomno˝enia narodowego dorobku i wp∏ywu oraz gotowoÊç do poÊwi´ceƒ dla
tak˝e za poczynania tego od∏amu opinii publicznej, którego si´ w ˝aden sposób nie z biskupem ¸ukomskim na czele. Szczególnie bliski by∏ mu te˝ ks. Piotr Krysiak.
rozk∏ad si∏ narodowych i zag∏ad´ paƒstwa, i z tà, która póêniej walczy∏a bezskutecz-
kontroluje. Dmowski czyni∏ to wielokrotnie i na wiele sposobów – w praktyce najwi´k- Echa tych kontaktów o˝y∏y po zakoƒczeniu II wojny Êwiatowej, kiedy funk- urzeczywistnienia narodowych celów. Ubogie i nieliczne narody tà si∏à moralnà
nie o wolnoÊç i niezawis∏y byt paƒstwowy; z przysz∏à wreszcie, bez wzgl´du na to,
sze znaczenie mia∏o tu ujawniane przezeƒ konsekwentnie w ciàgu kilkunastu pierw- cjonariusze aparatu bezpieczeƒstwa (UB) w tworzonych po 1945 r. materia∏ach zdobywa∏y nieraz przewag´ i wp∏ywa∏y pot´˝nie na bieg dziejów Êwiata. [...]
czy zmarnuje ona prac´ poprzednich pokoleƒ, czy wywalczy sobie w∏asne paƒstwo,
szych, decydujàcych dla przysz∏oÊci m∏odego paƒstwa miesiàcach, dà˝enie podkreÊlali, i˝ kuria ∏om˝yƒska w okresie do 1939 r. prowadzi∏a dzia∏alnoÊç Nasza moralnoÊç narodowa, przy pewnym ja∏owym sentymentalizmie,
czy zdob´dzie stanowisko w pierwszym szeregu narodów. Wszystko, co polskie,
do kompromisu z Pi∏sudskim; wbrew oporom w∏asnego Êrodowiska i mimo tego, ˝e jest moje: niczego si´ wyrzec nie mog´. Wolno mi byç dumnym z tego, co proendeckà. Wielu ksi´˝y z tej diecezji nale˝a∏o do Stronnictwa Narodowego dziÊ polega przewa˝nie na braku zupe∏nym czynnej mi∏oÊci ojczyzny, a po-
glàdy polityczne naszego oÊwieconego ogó∏u tym sà niezwyk∏e, tym si´
Pi∏sudski ∏atwym partnerem nie by∏. Innym przejawem dà˝enia do kanalizowania po- w Polsce jest wielkie, ale musz´ przyjàç i upokorzenie, które spada na na- i prowadzi∏o w nim aktywnà dzia∏alnoÊç, samemu biskupowi ¸ukomskiemu wy-
ró˝nià od polityki innych narodów, ˝e brak im podstawy wszelkiej zdrowej
litycznych sporów w granicach dla paƒstwa bezpiecznych by∏o dostrze˝enie potrze- ród za to, co jest w nim marne. tykano natomiast jego bliskie zwiàzki z Romanem Dmowskim.
polityki, mianowicie – narodowego instynktu samozachowawczego. Je-
by oparcia si´ na instytucjach demokracji przedstawicielskiej. Ju˝ wysuni´ty przezeƒ Jestem Polakiem – wi´c ca∏à rozleg∏à stronà swego ducha ˝yj´ ˝yciem Pol- Twórca obozu narodowego szybko opada∏ z si∏, ju˝ we wrzeÊniu 1938 r. by∏
steÊmy narodem z wypaczonym sposobem politycznego myÊlenia.
podczas I wojny Êwiatowej program terytorialny uwzgl´dnia∏ nast´pstwa wprowa- ski, jej uczuciami i myÊlami, jej potrzebami, dà˝eniami i aspiracjami. Im wi´- na tyle s∏aby, ˝e za pozwoleniem biskupa nabo˝eƒstwo, w którym móg∏ uczest-
dzenia powszechnego prawa wyborczego. W tej samej logice mieÊci∏y si´ tak˝e na- cej nim jestem, tym mniej z jej ˝ycia jest mi obce i tym silniej chc´, ˝eby to, niczyç, zosta∏o odprawione w salonie dworskim. Natomiast
ciski na warszawskie w∏adze, aby w swoim sk∏adzie w wi´kszym stopniu uwzgl´d- co w mym przekonaniu uwa˝am za najwy˝szy wyraz ˝ycia, sta∏o si´ w∏a- w czasie wieczerzy wigilijnej mimo usilnych prób nie móg∏
nia∏y pluralizm tendencji, nurtujàcych spo∏eczeƒstwo polskie. Inna rzecz, ˝e w tej snoÊcià ca∏ego narodu. ju˝ nic powiedzieç. W ciàgu nast´pnych kilku dni stan jego
akurat materii trudno mówiç o sprzecznoÊci dà˝eƒ mi´dzy krajowà Narodowà De- Jestem Polakiem – wi´c mam obowiàzki polskie: sà one tym wi´ksze i tym zdrowia gwa∏townie si´ pogorszy∏, na co z∏o˝y∏o si´ cz´-
mokracjà a jej przebywajàcym czasowo w Pary˝u przywódcà. silniej si´ do nich poczuwam, im wy˝szy przedstawiam typ cz∏owieka. Êciowe pora˝enie i zapalenie p∏uc. Nic ju˝ nie pomog∏y sta-
Drugà kwestià, a w∏aÊciwie wielkim kompleksem zagadnieƒ, w których Dmowski Bo im szerszà stronà mego ducha ˝yj´ ˝yciem zbiorowym narodu, tym jest mi ono rania ∏om˝yƒskich i warszawskich lekarzy – Roman Dmow-
wykaza∏ umiej´tnoÊç kierowania si´ kategoriami ogólnonarodowymi, by∏y dokony- dro˝sze, tym wi´kszà ma ono dla mnie cen´ i tym silniejszà czuj´ potrzeb´ dbania ski zmar∏ w nocy 2 stycznia 1939 roku.
wane przez niego oceny po∏o˝enia mi´dzynarodowego Polski, jak i formu∏owane o jego ca∏oÊç i rozwój. Z drugiej strony, im wy˝szy jest stopieƒ mego rozwoju moral- Organizacjà uroczystoÊci pogrzebowych zajà∏ si´ przedsta-
na podstawie tych ocen wnioski praktyczne. Umia∏ dostrzegaç zewn´trzne zagro˝e- nego, tym wi´cej nakazuje mi w tym wzgl´dzie sama mi∏oÊç w∏asna. Na ni˝szych wiciel w∏adz naczelnych SN wspólnie z ∏om˝yƒskim komitetem
nia, a formu∏owane przez niego wskazania by∏y, ogólnie rzecz bioràc, trafne. szczeblach moralnoÊci post´powanie cz∏owieka wzgl´dem bliênich, o ile nie wyp∏y- obywatelskim. Warto tak˝e podkreÊliç, ˝e pierwszà wart´
Pozostajàc w kr´gu wydarzeƒ towarzyszàcych odzyskaniu niepodleg∏oÊci, mo˝- wa z ˝yczliwoÊci dla nich, uzale˝nia si´ wy∏àcznie od obawy odwetu, kary, czy to przy zmar∏ym Dmowskim zaciàgn´li cz∏onkowie Stronnictwa
na tu przypomnieç stanowisko, jakie Dmowski zajà∏ jesienià 1918 r., w czasie, kiedy w ˝yciu doczesnym, czy w zagrobowym. W miar´ wszak˝e cywilizacyjnego post´pu Narodowego i Pracy Polskiej z ¸om˝y. 4 stycznia po porannej
decydowano o postanowieniach koƒczàcego I wojn´ Êwiatowà uk∏adu rozejmowe- coraz wy˝sze postacie mi∏oÊci w∏asnej kierujà naszà moralnoÊcià. Cz∏owiek cywilizo- Mszy Êw., odprawionej przez ks. Krysiaka, kondukt pogrzebo-
go. Niech´ç do Niemiec, postrzeganych jako przeciwnik zarówno ze wzgl´du na to, wany nie post´puje nikczemnie dlatego przede wszystkim, ˝e zanadto siebie same- wy ruszy∏ z Drozdowa do ¸om˝y. Za trumnà, u∏o˝onà na ch∏op-
˝e okupowa∏y jeszcze ziemie polskie, jak i zamiar oderwania od nich ziem zaboru go szanuje. To poszanowanie samego siebie wytwarza te˝ odpowiedni stosunek skich saniach, sz∏a rodzina Niklewiczów i w∏adze naczelne SN.
pruskiego, nie przeszkodzi∏a Dmowskiemu trafnie oceniç groêby potencjalnej inwa- do w∏asnego narodu. Poczucie swej godnoÊci, które zabrania cz∏owiekowi kraÊç lub W samym mieÊcie do∏àczy∏y do niego rzesze mieszkaƒców,
zji ze strony radzieckiej Rosji. Stàd te˝ dzia∏a∏ na rzecz opóênienia ewakuacji wojsk ˝ebraç, nie pozwala mu równie˝ korzystaç z dóbr narodowych, nie dok∏adajàc nic a przed koÊcio∏em Panien Benedyktynek licznie zgromadzone
FOT. A. KULESZA
niemieckich z okupowanych przez nie obszarów we wschodniej Europie – chocia˝ do nich od siebie, nie pracujàc nad ich pomno˝eniem i nie bioràc udzia∏u w ich duchowieƒstwo. Nazajutrz, 5 stycznia, w ∏om˝yƒskiej katedrze
dla jego stronnictwa, zajmujàcego antyniemieckie stanowisko, przed∏u˝anie okresu obronie. Pewien stopieƒ inteligencji pozwala cz∏owiekowi zrozumieç, w jakiej mierze odby∏o si´ nabo˝eƒstwo ˝a∏obne pod przewodnictwem Dwór w Drozdowie
okupacji niemieckiej oznacza∏o pogorszenie szans w walce o w∏adz´ w Polsce. Po- duchowe bogactwo narodu jest podstawà rozwoju jednostki, jak wiele zatem ka˝dy
dobnego wyboru, w równie dramatycznych okolicznoÊciach, przysz∏o mu dokonaç korzysta z narodowego dobra, odpowiednia zaÊ dojrza∏oÊç moralna zmusza go
DODATEK PRZYGOTOWUJE BIURO EDUKACJI PUBLICZNEJ IPN. www.ipn.gov.pl
w maju 1926 r., kiedy – zdajàc sobie spraw´ z ryzyka interwencji z zewnàtrz, ze stro- do uznania faktu, ˝e korzystajàc z tych dóbr, a nie dajàc nic w zamian lub dajàc
za ma∏o, jest na ∏asce swego spo∏eczeƒstwa, jak ˝ebrak w dobroczynnym przytu∏- Redaktorzy: ADRES DO KORESPONDENCJI:
ny Niemiec, a tak˝e Rosji – zdecydowa∏ si´ dzia∏aç na rzecz uznania konsekwencji DODATEK IPN DO „Naszego Dziennika”
ku. I sama mi∏oÊç w∏asna, niezale˝nie od przywiàzania do ojczyzny, naka˝e mu dr Krzysztof Kaczmarski, krzysztof.kaczmarski@ipn.gov.pl (Rzeszów 017 860 60 25)
zbrojnego zamachu stanu, którego w Warszawie dokona∏ jego wielki rywal, Pi∏sud- UL. TOWAROWA 28, 00-839 WARSZAWA
ski. Zarówno dla Dmowskiego, jak i jego Êrodowiska politycznego, oznacza∏o to uznaç obowiàzki narodowe, pracowaç dla ojczyzny, walczyç za nià, dawaç jej jak Romuald Niedzielko, romuald.niedzielko@ipn.gov.pl (Warszawa 022 431 83 73)
najwi´cej w zamian za to, co od niej bierze. SPRZEDA˚ WYDAWNICTW IPN: TEL. (022) 581 88 72
przekreÊlenie nadziei na osiàgni´cie w∏adzy.
VI Nasz Dziennik Piàtek, 30 stycznia 2009 DODATEK HISTORYCZNY IPN 1/2009 (20) DODATEK HISTORYCZNY IPN 1/2009 (20) 30 stycznia 2009 Nasz Dziennik III
Dr Krzysztof Sychowicz (IPN Bia∏ystok) Roman Dmowski, KoÊció∏, naród i paƒstwo (1927)
[podkreÊlenia od redakcji]
Roman Dmowski [3.] Paƒstwo polskie jest paƒstwem katolickim.
Nie jest nim tylko dlatego, ˝e ogromna wi´kszoÊç jego ludnoÊci jest kato-
lickà, i nie jest katolickim w takim czy innym procencie. Z naszego stano-
i ruch narodowy wiska jest ono katolickim w pe∏ni znaczeniu tego wyrazu, bo paƒstwo na-
sze jest paƒstwem narodowym, a naród nasz jest narodem katolickim.
na ziemi ∏om˝yƒskiej To stanowisko pociàga za sobà powa˝ne konsekwencje. Wynika z tego,
˝e prawa paƒstwowe gwarantujà wszystkim wyznaniom swobod´, ale
religià panujàcà, której zasadami kieruje si´ ustawodawstwo paƒstwa,
jest religia katolicka i KoÊció∏ katolicki jest wyrazicielem strony religijnej
w funkcjach paƒstwowych.
Mamy w ∏onie naszego narodu niekatolików, mamy ich wÊród najbardziej
Êwiadomych i najlepiej spe∏niajàcych obowiàzki polskie cz∏onków narodu. Ci
wszak˝e rozumiejà, ˝e Polska jest krajem katolickim i post´powanie swoje
do tego stosujà. Naród polski w znacznie ÊciÊlejszym, obejmujàcym Êwiadome
swych obowiàzków i swej odpowiedzialnoÊci ˝ywio∏y, nie odmawia swoim
cz∏onkom prawa do wierzenia w co innego, ni˝ wierzà katolicy, do praktykowa-
nia innej religii, ale nie przyznaje im prawa do prowadzenia polityki niezgodnej
z charakterem i potrzebami katolickiego narodu, lub przeciw – katolickiej.
Wielki naród, jak ju˝ by∏o gdzie indziej powiedziane, musi nosiç wysoko sztan-
dar swej wiary. Musi go nosiç tym wy˝ej w chwilach, w których w∏adze jego
paƒstwa nie noszà go doÊç wysoko, i musi go dzier˝yç tym mocniej, im wyraê-
niejsze sà dà˝noÊci do wytràcenia mu go z r´ki.