Beruflich Dokumente
Kultur Dokumente
Ppor. Czesław Zajączkowski "Ragner" był jednym z najpopularniejszych dowódców oddziałów partyzanckich Armii
Krajowej na Nowogródczyźnie. Mieszkaniec Lidy, przedwojenny podchorąży rezerwy, urzędnik, bez prezencji
"oficerskiej", w początkowym okresie okupacji niemieckiej nie wyróżniał się niczym specjalnym wśród kadry Obwodu
Lida krypt. "Bór", w komendzie którego pełnił funkcje szefa łączności. W początkach 1943 r. zwrócił się drogą służbową
do Komendy Okręgu o zgodę na przejście do partyzantki.
Ppłk Janusz Szlaski "Prawdzic", "Borsuk" zgodził się na tę propozycję i skierował go na nadniemeńskie, południowe
tereny powiatu Lida, dając mu grupę ochotników w placówki nr 311. Wraz z nimi plut. pchor. "Ragner" w kwietniu 1943 r.
dołączył do operującej z rejonie Bielicy i Niecieczy kilkunastoosobowej lotnej grupy samoobrony dowodzonej przez
sierż. Miszczuka, chroniącej ludność przed napadami partyzantki sowieckiej i różnorodnych "czerwonych" band. W ten
sposób powstał oddział partyzancki nr 312., latem przekształcony w 2 kompanie Batalionu Zaniemeńskiego (potocznie
zwanego Nadniemeńskim). W początkach zimy 1944 r. oddział "Ragnera", okresowo rozrosły do 300 żołnierzy, został
przekształcony w IV batalion 77 pp AK. Jednostka ta w maju 1944 r. liczyła około 700 partyzantów (trzy kompanie
strzeleckie, kompania broni ciężkiej, kompania "samochodowa", kompania szkoleniowa, kompania "lotnicza", plutony:
specjalny, łączności, saperski i gospodarczy, zwiad konny i drużyna żandarmerii). W okresie akcji "Burza" dowodzony
przez niego batalion liczył ponad 1.000 ludzi (według niektórych relacji - ponoć nawet 1.400). Podczas służby w
partyzantce "Ragner" był dwukrotnie awansowany - do stopnia sierżanta podchorążego rezerwy (sierpień 1943 r.) i
podporucznika rezerwy łączności (11.11.1943 r.). W 1944 r. został odznaczony Krzyżem Virtuti Militari.
Oddział "Ragnera" skutecznie wykonał postawione przed nim zadanie likwidacji wrogich grup sowieckiej partyzantki i
"czerwonych" band w południowej części powiatu lidzkiego. Działania te prowadził wykonując jednocześnie akcje
bojowe przeciwko niemieckim siłom okupacyjnym. Troska o ludność i obywatelskie podejście do mieszkańców bez
względu na narodowość i wyznanie sprawiły, że "Ragner" stał się dowódcą bardzo popularnym wśród mieszkańców
Ziemi Lidzkiej. Jego podkomendni oceniają, że ponad 30% "Ragnerowców" - to prawosławni ochotnicy.
Stał się też "Ragner" jednym z najbardziej znienawidzonych przez sowietów dowódców nowogródzkiej AK. Walki z
"czerwoną partyzantką" i Niemcami prowadzone były w latach 1943 - 1944 ze zmiennym natężeniem. Początkowo
walczono z obydwoma wrogami, okresowo zimą na 1944 r. "Ragner" ograniczył akcję przeciwko Niemcom - chroniąc
ludność przed represjami, by wiosną 1944 r. ponownie podjąć działania antyniemieckie. W tym okresie doszło do
zawieszenia broni z partyzantką sowiecką.
Batalion "Ragnera" dotarł pod Wilno z opóźnieniem i nie uczestniczył w operacji "Ostra Brama" (po drodze atakował
wycofujące się niemieckie kolumny). Podzielił los większości wileńsko - nowogrodzkich oddziałów AK, rozbrojony przez
Armię Sowiecką. Sam "Ragner" z garstką wypróbowanej partyzanckiej kadry zdołał uniknąć aresztowania i powrócił na
tereny nadniemeńskie. Tu ponownie podjął pracę niepodległościową w warunkach nowej okupacji sowieckiej. Na
polecenie Komendy Nowogródzkiego Okręgu AK uporządkował organizację w południowej części powiatu lidzkiego
(utworzył 5 "ośrodków" konspiracyjnych), koordynował też działalność kilku oddziałów partyzanckich i dyspozycyjnych.
Przeciwstawiając się bezprawnym działaniom sowieckim, godzącym w ludność polską, podjął szereg poważnych
uderzeń odwetowych w sowiecką administrację i siły bezpieczeństwa. Utrzymał się w terenie do początków grudnia
Strony 1/5
Instytut Pamięci Narodowej
1944 r. Ze względu na popularność wśród ludności, połączoną ze skutecznością działania - stał się jednym z
najzacieklej tropionych dowódców polskiej partyzantki. Do akcji przeciw niemu rzucono olbrzymie siły Wojsk
Wewnętrznych NKWD.
Przytoczony poniżej dokument stanowi fragment opracowania, poświęconego likwidacji oddziału ppor. Czesława
Zajączkowskiego "Ragnera". Zainteresowanie najwyższych władz sowieckich tą grupą, a także siły przeznaczone do jej
likwidacji (ponad 1.400 żołnierzy i funkcjonariuszy NKWD + 3 czołgi), świadczą, iż stanowił on realne zagrożenie dla
instalowania władzy komunistycznej na anektowanych przez ZSRR terenach Polski. Dokument ten pozwala na
sprecyzowanie jakie jednostki i w jakiej sile uczestniczyły w operacji likwidacji oddziału "Ragnera", kto nimi kierował, a
także doprecyzować przebieg działań. Zwraca uwagę fakt, że większość około 30 - osobowego oddziału polskiego
zdołała wymknąć się z pierścienia okrążenia (sowieci zdołali zniszczyć jedynie 8 - osobową grupkę partyzantów, w
składzie której znajdował się sam ppor. "Ragner").
Podkomendni "Ragnera" kontynuowali działalność pod nowym dowództwem przeciw władzom sowieckim jeszcze przez
kilka dalszych lat (ostatni, pod rozkazami ppor. Anatola Radziwonika "Olecha" - do maja 1949 r.).
Grudzień 1944 r., Fragment opracowania Dowództwa Wojsk Wewnętrznych NKWD Okręgu Białoruskiego na temat
działalności i likwidacji oddziału por. Czesława Zajączkowskiego "Ragnera"
[...]
M. Bielica i leżące blisko niej wioski rejonu lidzkiego, okazały się centrum, w którym rozpoczynając swoje formowanie,
ukrywał się sztab białopolskiego zgrupowania bandyckiego pod dowództwem "RAGNERA".
Według danych agentury "RAGNER" okresowo wraz ze swoim sztabem odwiedzał zamieszkałe punkty, przylegające do
m. Bielica.
Z dniem 6 listopada br. został wystawiony w m. Bielica garnizon z 34 z[mechanizowanego] p[ułku] s[trzeleckiego] [WW
NKWD] w składzie s[trzeleckiej] r[oty] [KK - kompanii], liczącej 82 ludzi.
27.11.1944 r. komendant 3 s[trzeleckiej] r[oty] 34 zmot. p. strzel. lejtnant SYSOJEW w celu przeprowadzenia zwiadu
pułkowego, przeszukania miejscowości i ujęcia bandyckiego elementu i uchylającego się od poboru do C[zerwonej]
A[rmii] wysłał pluton, liczący 30 ludzi, pod dowództwem zastępcy komendanta roty lejtnanta BUTJAJEWA i dwóch
pracowników operacyjnych TO NKGB Lida w zamieszkałych punktach Klukowicze i Nieciecz.
W nocy na 28.11.44 r. przy przeszukaniu jednego z domów Klukowicz zostali zaskoczeni i znienacka ujęci 2 uzbrojeni
nieznajomi. Zatrzymanymi podczas przesłuchania okazali się:
1. BAKŁAŻEC Grzegorz [sic - Jerzy] syn. Aleksandra, pseudonim "PAZURKIEWICZ"[1], porucznik armii polskiej,
zastępca komendanta woskowego podziemia zgrupowania "Południe".
2. SZUMSKI Jan[2] syn. Michała, pseudonim [...], uczestnik zgrupowania bandyckiego "RAGNER".
Z zeznań ujętych zostało ustalone, że dowódca zgrupowania bandyckiego "RAGNER" z grupą 30 ludzi, ukrywa
się w lesie w rejonie Osinówka (5070).
Zastępca komendanta roty lejtnant BUTAJEW po naradzeniu się z operacyjnym pracownikiem NKGB
KOZŁOWEM wysłał meldunek komendantowi roty, a sam z grupą nie czekając na posiłki, udał się do miejsca
wskazanego przez ujętych. Podczas marszu do lasu w rejonie Osinówki (5070) lejtnant BUTAJEW zauważył bandytów,
otworzył niespodziewanie ogień. W rezultacie nieumiejętnych działań zastępcy komendanta roty lejtnanta BUTAJEWA,
bandyci zostawili na polu walki 2 rannych: plutonowego "BROWKĘ" i członka bandy o pseudonimie "SOKÓŁ".
Strony 2/5
Instytut Pamięci Narodowej
Strony 3/5
Instytut Pamięci Narodowej
PODSUMOWANIE:
/KISIELEW/
[1] Ppor. Jerzy Bakłążec "Pazurkiewicz", dowódca 2 kompanii IV/77 pp AK, po lipcu 1944 r. jeden z zastępców ppor.
"Ragnera".
Strony 4/5
Instytut Pamięci Narodowej
[5] NN "Bogdan".
[6] NN "Gitler".
Strony 5/5