Sie sind auf Seite 1von 6

Dobre i ze powody, by wierzy

Autor tekstu: Richard Dawkins

Orygina: www.racjonalista.pl/kk.php/s,3681
Poniszy rozdzia z ksiki A Devil's Chaplain to list do dziesicioletniej wwczas
crki Richarda Dawkinsa, ktr wbrew woli ojca posano na nauk do katolickich
zakonnic. Tekst zosta przeoony specjalnie dla serwisu "Racjonalisty" za
uprzejmym zezwoleniem Autora.
*
Kochana Juliet,
Teraz, kiedy masz ju dziesi lat, chciaem napisa do ciebie o czym, co jest
dla mnie bardzo wane. Czy zastanawiaa si kiedy, skd wiemy to, co wiemy?
Skd wiemy na przykad, e gwiazdy, ktre wygldaj jak mae punkciki na niebie,
s w rzeczywistoci olbrzymimi kulami ognia, takimi jak Soce, i s bardzo
daleko? I skd wiemy, e Ziemia jest mniejsz kul obracajc si wok jednej z
tych gwiazd, Soca wanie?
Odpowied na te pytania brzmi - dowody. Czasami dowd oznacza, e
faktycznie widzimy (syszymy, wyczuwamy dotykiem lub wchem...), i co jest
prawd. Astronauci polecieli wystarczajco daleko i na wasne oczy zobaczyli, e
Ziemia jest okrga. Czasami musimy pomc oczom. "Gwiazda wieczorna" wyglda
jak jasna iskierka na niebie, ale przez teleskop moesz zobaczy, e jest to pikna
kula - planeta, ktr nazywamy Wenus. To, czego dowiadujesz si przez
bezporednie patrzenie (lub syszenie, czucie...), nazywa si obserwacj.
Czsto dowodem nie jest wycznie obserwacja, ale obserwacja zawsze ley u
podstaw dowodu. Jeli zostao popenione morderstwo, czsto nikt (poza morderc
i zamordowanym!) tego nie widzia. Detektywi potrafi jednak zebra wiele
obserwacji, ktre wskazuj na konkretnego podejrzanego. Jeli odciski palcw
danej osoby s identyczne z odciskami na sztylecie, to jest to dowodem, e go
dotyka. Nie dowodzi to, e jest morderc, ale moe pomc w poczeniu z
wieloma innymi dowodami. Czasami detektyw moe rozmyla o caym mnstwie
obserwacji i nagle zda sobie spraw z tego, e wszystkie ukadaj si w cao i
uzna, e to ten wanie podejrzany popeni morderstwo.
Naukowcy - specjalici od odkrywania tego, co jest prawdziwe o wiecie i
wszechwiecie - czsto pracuj podobnie jak detektywi. Najpierw formuuj jaki
domys (nazwany hipotez) o tym, co moe by prawd. Potem mwi sobie: jeli
to rzeczywicie byaby prawda, powinnimy zaobserwowa to i to. To nazywa si
przewidywaniem. Na przykad, jeli Ziemia jest rzeczywicie okrga, moemy
przewidzie, e podrnik idcy wci w tym samym kierunku powinien w kocu
znale si w miejscu, z ktrego wyszed. Kiedy doktor mwi, e masz odr, nie
jest tak, e spoglda na ciebie i widzi odr. Pierwsze spojrzenie nasuwa mu
hipotez, e moesz mie odr. Potem mwi sobie: jeli to dziecko naprawd ma
odr powinienem zobaczy... Potem przebiega przez list prognoz i sprawdza je na
wasne oczy (czy masz krosty?), dotykiem (czy masz gorce czoo?) i suchem (czy
w piersiach gra ci w "odrowy" sposb?). Dopiero wtedy podejmuje decyzj i mwi:
"To dziecko ma odr". Czasami lekarze potrzebuj innych testw, takich jak
badanie krwi czy rentgen, eby pomc w obserwacji swoim oczom, rkom i uszom.
Sposb, w jaki naukowcy uywaj dowodw, eby dowiedzie si o dziaaniu
wiata, jest znacznie bardziej chytry i bardziej skomplikowany, ni mog to
opowiedzie w krtkim licie. Teraz jednak chc odej od dowodw, ktre s
dobrymi powodami, by w co wierzy, i ostrzec ci przed trzema zymi powodami
wierzenia. Nazywaj si one: "tradycja", "autorytet" i "objawienie".
Najpierw tradycja. Kilka miesicy temu wziem udzia w telewizyjnej dyskusji z

udziaem okoo 50 dzieci. Te dzieci zaproszono, poniewa wychoway si w rnych


tradycjach religijnych. Niektre wychowywano na chrzecijan, inne na ydw,
muzumanw, hindusw czy sikhw. Pan z mikrofonem przechodzi od dziecka do
dziecka i pyta je, w co wierz. Ich odpowiedzi pokazuj dokadnie to, co mam na
myli, kiedy mwi o tradycji. Ich wiara nie miaa nic wsplnego z dowodami. Po
prostu prezentoway wiar swoich rodzicw i dziadkw, ktra rwnie nie bya
oparta na adnych dowodach. Mwiy: "My, hindusi, wierzymy w to". "My,
muzumanie, wierzymy w tamto". "My, chrzecijanie, wierzymy w co innego".
Oczywicie, poniewa wierzyli w rne rzeczy, nie mogli wszyscy mie racji. Pan
z mikrofonem wydawa si myle, e to jest cakiem w porzdku i nawet nie
prbowa namwi ich do dyskusji o rnicach ich wiary. Ale nie o to mi chodzi.
Chc tylko zapyta, skd pochodzi ta wiara? Pochodzi z tradycji. Tradycja oznacza
przekonania przekazywane przez dziadkw rodzicom, nastpnie ich dzieciom i tak
dalej. Albo pochodzce z ksiek przechodzcych z pokolenia na pokolenie przez
stulecia. Tradycyjne przekonania czsto zaczynaj si niemal z niczego; by moe
pocztkowo kto je po prostu wymyla, jak opowieci o Torze i Zeusie. Ale po tym,
jak przekazywano je przez stulecia, sam fakt, e s tak stare, czyni je czym
wyjtkowym. Ludzie wierz w pewne rzeczy po prostu dlatego, e ludzie wierzyli w
to samo od stuleci. To jest tradycja.
Problem z tradycj polega na tym, e niezalenie od tego, jak dawno temu
wymylono jak opowie, jest ona dzisiaj dokadnie tak samo prawdziwa lub
nieprawdziwa, jak bya na pocztku. Jeli wymylasz histori, ktra nie jest
prawdziwa, przekazywanie jej przez dowoln liczb stuleci nie przydaje jej ani
troch prawdy!
Wikszo ludzi w Anglii zostao ochrzczonych w Kociele Anglikaskim, ale to
jest tylko jeden odam religii chrzecijaskiej. Istnieje wiele innych odamw, takie
jak rosyjskie prawosawie, rzymski katolicyzm i kocioy Metodystw. Wszystkie
wierz w rne rzeczy. Religia ydowska i muzumaska s jeszcze troch inne; a
ponadto istniej rne odmiany judaizmu i islamu. Ludzie, ktrzy wierz nawet w
nieznacznie rnice si rzeczy, czsto rozpoczynaj wojny z powodu tych rnic.
Moesz wic sdzi, e musz mie bardzo dobre przyczyny - dowody - wiary w to,
w co wierz. Ale tak naprawd ich rne przekonania wynikaj wycznie z innej
tradycji.
Pomwmy o jednej konkretnej tradycji. Koci rzymskokatolicki wierzy, e
Maria, matka Jezusa, bya tak wyjtkowa, e nie umara, ale zostaa ywcem
zabrana do Nieba. Inne chrzecijaskie tradycje nie zgadzaj si i mwi, e Maria
umara tak samo, jak wszyscy ludzie. Te inne religie nie mwi zbyt wiele o Marii i
nie nazywaj jej, tak jak to robi katolicy, "Krlow Niebios". Tradycja, e ciao
Marii zostao wzite do Nieba, nie jest zbyt dawna. Biblia nic nie mwi o tym, jak i
kiedy umara; w rzeczywistoci Biblia zaledwie wspomina t nieszczsn kobiet.
Wiar, e jej ciao zostao zabrane do Nieba, stworzono dopiero okoo szeset lat
po czasach Jezusa. Na pocztku bya to po prostu wymylona opowie, tak jak
wymylono bajk o Krlewnie niece. Ale przez stulecia wrosa w tradycj i ludzie
zaczli traktowa j powanie po prostu dlatego, e przetrwaa przez tyle pokole.
Im starsza stawaa si tradycja, tym powaniej traktowali j ludzie. Wreszcie,
bardzo niedawno, wpisano j do oficjalnego kanonu wiary rzymskokatolickiej w
1950 roku. Ale ta opowie nie bya bardziej prawdziwa w 1950 roku ni kiedy j
wymylono pierwszy raz 600 lat po mierci Marii.
Pod koniec listu wrc jeszcze do tradycji i spojrz na ni w inny sposb. Ale
najpierw musz si zaj dwoma pozostaymi zymi powodami wiary w cokolwiek:
autorytetem i objawieniem.
Autorytet jako przyczyna wierzenia, e jest tak, a nie inaczej oznacza wierzenie,
bo kto wany powiedzia ci, eby wierzya. W Kociele rzymskokatolickim papie

jest najwaniejsz osob i ludzie wierz, e musi mie racj tylko dlatego, e jest
papieem. W jednym odamie islamu wanymi ludmi s starzy mczyni z
brodami, ktrych nazywa si ajatollahami. Wielu modych muzumanw jest
gotowych popeni morderstwo, tylko dlatego, e jaki ajatollah w dalekim kraju
powiedzia im, eby to zrobili [_1_].
Kiedy powiedziaem, e dopiero w 1950 roku katolikom wreszcie oznajmiono, e
musz wierzy, i ciao Marii poszybowao do Nieba, miaem na myli, e to wtedy
papie powiedzia ludziom, i musz w to wierzy. To byo wszystko. Papie
powiedzia, e to prawda, a wic to musi by prawda! Prawdopodobnie pewne
rzeczy, ktre papie powiedzia w swoim yciu, byy prawdziwe, a inne nie byy
prawdziwe. Nie ma adnego powodu, by wierzya we wszystko co papie
powiedzia tylko dlatego, e on to powiedzia, tak samo, jak nie ma powodu, by
wierzy we wszystko, co mwi mnstwo innych ludzi. Obecny papie rozkaza
swoim wiernym, by nie ograniczali liczby urodze. Gdyby ludzie niewolniczo
podporzdkowali si jego autorytetowi, wynikiem byby straszliwy gd, choroby i
wojny, spowodowane przeludnieniem.
Oczywicie take w nauce czasami nie widzielimy sami dowodw i musimy
przyj to na sowo kogo innego. Nie widziaem na wasne oczy dowodu, e
wiato podruje z prdkoci prawie 300 tysicy kilometrw na sekund. Zamiast
tego wierz ksikom, ktre podaj mi prdko wiata. Robi to wraenie
"autorytetu". Ale w rzeczywistoci jest czym znacznie lepszym ni autorytet,
poniewa ludzie, ktrzy napisali te ksiki, widzieli dowody i kady moe starannie
przyjrze si dowodom, kiedy tylko chce. To bardzo pocieszajce. Ale nawet ksia
nie twierdz, e istnieje jakikolwiek dowd na ich opowie o ciele Marii
wdrujcym do Nieba.
Trzeci rodzaj zego powodu wierzenia w cokolwiek nazywa si "objawieniem".
Gdyby zapytaa papiea w 1950 roku, skd wiedzia, e ciao Marii zniko w Niebie,
przypuszczalnie odpowiedziaby, e zostao mu to "objawione". Zamkn si w
pokoju i modli si o wskazwki. Myla i myla, cakiem sam, i wewntrznie
stawa si coraz bardziej przekonany. Kiedy religijni ludzie maj wewntrzne
odczucie, e co musi by prawd, mimo e nie ma adnych dowodw na to, e
jest to prawda, nazywaj to odczucie "objawieniem". Nie tylko papiee twierdz, e
maj objawienia. Robi to take wielu innych religijnych ludzi. Jest to jeden z
gwnych powodw ich wiary w rzeczy, w ktre wierz. Ale czy to jest dobry
powd?
Wyobra sobie, e ci mwi, e twj pies nie yje. Ogromnie by si zmartwia i
pewnie spytaaby: "Ale czy jeste pewien? Skd wiesz? Jak to si stao?". I
wyobra sobie, e ci odpowiadam: "Waciwie to nie wiem, e Pepe nie yje. Nie
mam adnych dowodw. Mam tylko to dziwne gbokie odczucie, e nie yje".
Byaby bardzo za na mnie za to, e ci strasz, poniewa wiesz, e samo
wewntrzne "odczucie" nie jest dobrym powodem do wiary, e twj chart nie yje.
Potrzebny ci dowd. Wszyscy, od czasu do czasu, mamy wewntrzne odczucia i
czasami okazuj si one prawd, a czasami nie. W kadym razie rni ludzie maj
sprzeczne odczucia, jak wic zdecydowa czyje jest prawdziwe? Jedynym
sposobem uzyskania pewnoci, e pies nie yje, jest zobaczenie jego zwok albo
stwierdzenie, e jego serce ju nie bije, albo informacja od kogo, kto widzia lub
sysza rzeczywiste dowody mierci psa.
Mwi si czasami, e musi si wierzy w swoje wewntrzne odczucia, bo inaczej
nigdy nie mona by pewnym takich przekona jak na przykad: "Moja ona mnie
kocha". Ale to jest zy argument. Moe by wiele dowodw, e kto ci kocha.
Kiedy jeste z kim, kto ci kocha, przez cay dzie widzisz i syszysz mae okruchy
dowodw, ktre si sumuj. To nie jest tylko wewntrzne odczucie podobne do
tego, co ksia nazywaj objawieniem. Istniej zewntrzne wiadectwa na

poparcie tego wewntrznego odczucia: wyraz oczu, czuo w gosie, drobne


przysugi i uprzejmoci; to wszystko s prawdziwe dowody.
Czasami ludzie maj silne odczucie, e kto ich kocha, kiedy nie ma na to
adnych dowodw i wtedy najprawdopodobniej cakowicie si myl. Istniej ludzie,
ktrzy maj silne przekonanie, e kocha ich synna gwiazda filmowa, podczas gdy
w rzeczywistoci owa gwiazda nigdy ich nawet nie spotkaa. Tacy ludzie cierpi na
chorob umysu. Wewntrzne odczucia musz by poparte dowodami, bo inaczej
po prostu nie mona im ufa.
Wewntrzne odczucia s cenne take w nauce, ale tylko by podsuwa pomysy,
ktre potem musisz sprawdzi szukajc dowodw. Naukowiec moe mie
"intuicj", e jaki pomys wydaje si by suszny. Samo takie odczucie nie jest
dobrym powodem wierzenia, e jest tak, a nie inaczej. Moe jednak by dobrym
powodem do powicenia czasu na przeprowadzenie konkretnego eksperymentu
czy szukanie dowodw w pewien okrelony sposb. Naukowcy bez ustanku
posuguj si wewntrznymi odczuciami poszukujc pomysw. Pomysy te nie s
jednak nic warte dopki nie zostan poparte dowodami.
Obiecaem, e wrc do tradycji i spojrz na ni w inny sposb. Chc sprbowa
wyjani, dlaczego tradycja jest dla nas taka wana. Wszystkie zwierzta rozwiny
si (w procesie nazywanym ewolucj) do przetrwania w miejscu, w ktrym
normalnie yje ich rodzaj. Lwy s przystosowane do przetrwania na rwninach
Afryki. Raki s przystosowane do ycia w sodkiej wodzie, a homary do ycia w
sonej wodzie morskiej. Ludzie s take zwierztami i rozwinlimy si do
przetrwania w wiecie penym... innych ludzi. Wikszo z nas nie poluje tak jak to
robi lwy i raki, ale kupujemy ywno od innych ludzi, ktrzy z kolei kupili j od
jeszcze innych. "Pywamy" w "morzu ludzi". Tak samo jak rybom potrzebne s
skrzela, by mogy przey w wodzie, ludziom potrzebne s mzgi, by radzi sobie
w kontaktach z innymi ludmi. Morze jest pene sonej wody i podobnie morze ludzi
pene jest trudnych do nauczenia si rzeczy. Takich jak na przykad jzyk.
Mwisz po angielsku, ale twoja przyjacika Ann-Kathrin mwi po niemiecku.
Kada z was mwi jzykiem odpowiednim do "pywania" w waszych odrbnych
"ludzkich morzach". Jzyk jest przekazywany dziki tradycji. Nie ma na to innego
sposobu. W Anglii Pepe to dog, w Niemczech ein Hund. adne z tych sw nie jest
poprawniejsze czy prawdziwsze. Oba s po prostu przekazane przez tradycj. eby
mc "pywa w swoim morzu ludzi" dzieci musz nauczy si jzyka wasnego
kraju, a take wielu rzeczy o wasnym narodzie; to za oznacza, e musz
wchon - jak gbki - ogromn ilo informacji pochodzcej z tradycji.
(Pamitasz, e tradycyjna informacja to po prostu rzeczy przekazywane przez
dziadkw rodzicom i przez rodzicw dzieciom.) Mzg dziecka musi by chonny na
tradycyjn informacj. Nie mona jednak oczekiwa od dziecka, by potrafio
oddzieli dobr i poyteczn informacj, jak sowa ojczystego jzyka, od zej i
gupiej informacji, jak wiara w czarownice, diaby i wiecznie ywe dziewice.
To smutne, ale tak ju jest, e poniewa dzieci musz by chonne na
tradycyjn informacj, wierz we wszystko co mwi im doroli, niezalenie czy
jest to prawda czy fasz, suszne czy niesuszne. Wiele z tego, co mwi doroli,
jest prawd opart na dowodach, a przynajmniej jest rozsdne. Ale jeli co jest
faszem, gupot czy wrcz niegodziwoci, nic nie powstrzyma dzieci przed wiar
take w to. Co si dzieje potem, kiedy dzieci dorastaj? Oczywicie powtarzaj to
nastpnemu pokoleniu dzieci. Kiedy wic istnieje silna wiara w co - nawet jeli
jest to cakowita nieprawda i od samego pocztku nie byo adnego powodu do
takiej wiary - to moe ona trwa przez pokolenia.
Czy to wanie stao si z religiami? Wiara, e istnieje bg lub bogowie, wiara w
Niebo, wiara, e Maria nigdy nie umara, wiara, e Jezus nie mia ziemskiego ojca,
wiara, e modlitwy zostaj spenione, wiara, e wino zamienia si w krew - adne z

tych przekona nie jest poparte dowodami. A jednak wierz w nie miliony ludzi.
By moe jest tak dlatego, e powiedziano im, by w to wierzyli, kiedy byli tak mali,
e wierzyli we wszystko.
Miliony innych ludzi wierzy w inne rzeczy, poniewa kiedy byli dziemi,
powiedziano im co innego. Dzieciom muzumaskim mwi si inne rzeczy ni
dzieciom chrzecijaskim, a jedni i drudzy dorastaj wicie przekonani, e maj
racj, a myl si ci drudzy. Take wrd chrzecijan rzymscy katolicy wierz w co
innego ni ludzie wyznajcy wiar anglikask, episkopalici, kwakrzy, mormoni
czy Holy Rollers i wszyscy s wicie przekonani, e maj racj, a myl si ci inni.
Wierz w rne rzeczy z dokadnie tego samego powodu, dla ktrego ty mwisz po
angielsku a Ann-Kathrin mwi po niemiecku. Oba jzyki s w swoich krajach
waciwymi jzykami. Ale nie moe by prawd, e rne religie s prawdziwe w
swoich krajach, poniewa rne religie o sprzecznych ze sob rzeczach twierdz,
e s prawdziwe. Maria nie moe by ywa w katolickiej Republice Irlandzkiej, ale
martwa w protestanckiej Irlandii Pnocnej.
Co z tym moemy zrobi? Nie jest ci atwo zrobi cokolwiek, bo masz dopiero
dziesi lat. Moesz jednak prbowa co zrobi. Nastpnym razem, kiedy kto
mwi ci co, co brzmi jak wana rzecz, pomyl: "Czy to naley do rzeczy, w ktre
ludzie wierz, bo s na to dowody? Czy te jest to rodzaj rzeczy, w ktre ludzie
wierz tylko z powodu tradycji, autorytetu lub objawienia?". I nastpnym razem,
kiedy kto ci mwi, e masz w co uwierzy, dlaczego go nie spyta: "A jakie
istniej na to dowody?". A jeli nie potrafi ci da dobrej odpowiedzi, mam nadziej,
e bardzo starannie to przemylisz, zanim uwierzysz choby w jedno sowo.
Twj kochajcy
Ojciec
Przypisy:
[_1_] W czasie pisania tego listu wiadomoci donosiy o fatwie wydanej na
Salmana Rushdiego.

< www.racjonalista.pl >


Contents Copyright (c) 2000-2006 by Mariusz Agnosiewicz
Programming Copyright (c) 2001-2006 Micha Przech
Design & Graphics Copyright (c) 2002 Ailinon
Autorem tej witryny jest Micha Przech, zwany niej Autorem.
Wacicielem witryny s Mariusz Agnosiewicz oraz Autor.
adana cz niniejszych opracowa nie moe by wykorzystywana w celach
komercyjnych, bez uprzedniej pisemnej zgody Waciciela, ktry zastrzega sobie
niniejszym wszelkie prawa, przewidzaiane w przepisach szczeglnych, oraz zgodnie
z prawem cywilnym i handlowym, w szczeglnoci z tytuu praw autorskich,
wynalazczych, znakw towarowych do tej witryny i jakiejkolwiek ich czci.
Wszystkie strony tego serwisu, wliczajc w to struktur podkatalogw, skrypty
JavaScript oraz inne programy komputerowe, zostay wytworzone i s
administrowane przez Autora. Stanowi one wyczn wasno Waciciela.
Waciciel zastrzega sobie prawo do okresowych modyfikacji zawartoci tej witryny
oraz niniejszych Praw Autorskich bez uprzedniego powiadomienia. Jeeli nie
akceptujesz tej polityki moesz nie odwiedza tej witryny i nie korzysta z jej
zasobw.
Informacje zawarte na tej witrynie przeznaczone s do uytku prywatnego osb
odwiedzajcych te strony. Mona je pobiera, drukowa i przeglda jedynie w
celach informacyjnych, to znaczy bez czerpania z tego tytuu korzyci finansowych
lub pobierania wynagrodzenia w dowolej formie. Modyfikacja zawartoci stron oraz
skryptw jest zabroniona. Niniejszym udziela sie zgody na swobodne kopiowanie
dokumentw serwisu Racjonalista.pl tak w formie elektronicznej, jak i drukowanej,
w celach innych niz handlowe, z zachowaniem tej informacji.
Plik PDF, ktry czytasz, moe by rozpowszechniany jedynie w formie oryginalnej,
w jakiej wystpuje na witrynie.
Plik ten nie moe by traktowany jako oficjalna lub oryginalna wersja tekstu, jaki
zawiera.
Tre tego zapisu stosuje si do wersji zarwno polsko jak i angielskojzycznych
serwisu pod domenami Racjonalista.pl, TheRationalist.org, TheRationalist.eu.org,
Neutrum.Racjonalista.pl oraz Neutrum.eu.org.
Wszelkie pytania prosz kierowa do info@racjonalista.pl

Das könnte Ihnen auch gefallen