Sie sind auf Seite 1von 1

STR.

8  NR 43 (905)

Włochy, cebula i cała reszta, czyli za


Jeszcze 7 dni dzieli nas od historycznej chwili w dziejach Złotoryi. Po ponad roku prac, długich godzinach na planie, problemach i ogromnych wyzwaniach, s

T o nie pierwszy artykuł opisują-


cy trudne do zrealizowania dla
amatorów ze stowarzyszenia Nasze
Rio przedsięwzięcie. Niezliczona
liczba godziny spędzonych na pla-
nie, ponad 200 osób pracujących
nad produkcją i mnóstwo nagra-
nych scen – o tym powiedziano i
napisano już wiele, ale nie od dziś
widomo, że produkcje filmowe za
kulisami żyją swoim własnym ży-
ciem. Właśnie o nich warto wspo-
mnieć. Bo końcowa praca filmow-
ców to tylko szczyt góry lodowej,
pod którym rozgrywało się wiele
ciekawych wydarzeń i momentów
przepełnionych doskonałą zabawą i
wspomnieniami na całe życie.
Rozpłacz się! – Nie ma sprawy…
Aktorów do filmu wybierano w
dwóch castingach, na które przy-
szło 98 osób. Zjeżdżali do Złotoryi
z różnych zakątków naszego regio-
nu, jedna osoba była nawet z Gło-
gowa. Mimo to selekcja gwiazd
nie była taka oczywista. Przed ko-
misją powołaną do wyboru obsady
„Opowieści złotoryjskiej” przewi-
jały się te bardziej i mniej utalen-
towane osoby. Bywało różnie, ale
kiedy pojawił się Łukasz Kurjata,
wszyscy wiedzieli, że to właśnie ta
osoba, której szukali. Potwierdził Nam nie pomagały cebule, a jemu spóźnienia na plan (dość często)
to z wielkim entuzjazmem młody powiedziało się „płacz” i on już pła- lub nieoczekiwane nieobecności, o
reżyser Maksymilian Pawłowski, kał – opowiada o umiejętnościach których zapomnieli poinformować
który głośnym okrzykiem „Ja cię kolegi z planu Angelika Naporow- ekipę. – Pewnego razu mieliśmy
widzę w filmie, przechodzisz, bie- ska, odtwórczyni roli Helgi. kręcić jedną ze scen, do której
rzemy go” wybrał aktora do jednej wszystko było już przygotowane.
z głównych ról. I chyba miał nosa, Kręcimy? Ale ja jestem we
Nie było jednak aktora. Po długich
bo wybierając swoją gwiazdę, Włoszech...
oczekiwaniach udało się w końcu
strzelił w dziesiątkę. Jedną z trudniejszych rzeczy, z dodzwonić do niego. Niestety,
– Łukasz bardzo dobrze gra, minął jakimi musieli zmierzyć się twórcy dowiedzieliśmy się, że akurat
się chyba z powołaniem. On nawet filmu, byli… sami grający. Jak jest na wakacjach we Włoszech,
na zawołanie potrafi się rozpłakać. to z aktorami bywa, zdarzały się więc zdjęć w tym dniu nie będzie
– wspomina z uśmiechem Maks,
który nie tylko w takich sytuacjach
musiał uzbroić się w cierpliwość
i spokój.
Uwaga, powtarzamy! Klaps
45…
Powtórki scen to chleb powszedni
na planie. Tutaj gdzieś przejedzie
samochód, tam ktoś inny krzyczy
na ulicy... Zdarza się i tak, że
aktorzy zapominają, przekręcają
tekst lub nie mogą zapamiętać
swoich ról – nawet po ponad 40
dublach. – Przy jednej scenie nie
mogłem powiedzieć dobrze tekstu.
Ciągle coś zapominałem i reszta
ekipy stwierdziła, że po 20. dublu
napisze mi to na planszach, abym
mógł czytać. Jednak niewiele to
dało, ponieważ powtarzaliśmy tę
scenę jeszcze wiele razy – mówi
ze śmiechem Oskar Ostręga, który
zagrał kamieniarza.
Na błędach człowiek się uczy i
od tej pory takie ściągawki były na
planie „Opowieści” na porządku
dziennym, tym bardziej, że wiele
osób do filmu trafiało z tzw. „ła-

Das könnte Ihnen auch gefallen