Sie sind auf Seite 1von 335

Tadeusz RÓśEWICZ

Tadeusz

RÓśEWICZ
POEZJE WYBRANE

PrzełoŜył
ADAM CZERNIAWSKI

Posłowie
TOM PAULIN
oraz
JOHN OSBORNE

WYDAWNICTWO LITERACKIE
Tadeusz

RÓśEWICZ
SELECTED POEMS

Translated by
ADAM CZERNIAWSKI

Afterword by
TOM PAULIN
and
JOHN OSBORNE
© Copyright for the Polish edition by Wydawnictwo Literackie, Kraków 1994

KsiąŜka została wydana przy pomocy finansowej


Ministerstwa Kultury i Sztuki

Wiersze: Przypomnienie
Woda w garnuszku, Niagara i autoironia
Myrmekologia
Zwierciadło
w przekładzie RICHARDA SOKOLOSKIEGO, opublikowane w tomie Forms in relief
wydanym przez wydawnictwo Legas, Ottawa.
Esej JOHNA OSBORNE'A: „Tadeusz RóŜewicz: Pigtail" zamieszczony w antologii The
Mature Laurel: Essays on Modern Poetry pod redakcją Adama Czerniawskiego,
opublikowanej
przez Seven Books, Londyn, 1994. Przekład JERZEGO JASTRZĘBSKIEGO ukazał się
w czasopiśmie „Odra" 5/1994.

ISBN 83-08-02564-1
OCALONY

Mam dwadzieścia cztery lata


ocalałem
prowadzony na rzeź.

To są nazwy puste i jednoznaczne:


człowiek i zwierzę
miłość i nienawiść
wróg i przyjaciel
ciemność i światło.

Człowieka tak się zabija jak zwierzę


widziałem:
furgony porąbanych ludzi
którzy nie zostaną zbawieni.

Pojęcia są tylko wyrazami:


cnota i występek
prawda i kłamstwo
piękno i brzydota
męstwo i tchórzostwo.

Jednako waŜy cnota i występek


widziałem:
człowieka który był jeden
występny i cnotliwy.

Szukam nauczyciela i mistrza


niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności.

Mam dwadzieścia cztery lata


ocalałem
prowadzony na rzeź.

6
THE SURVIVOR

I am twenty-four
led to slaughter
I survived.

The following are empty synonyms:


man and beast
love and hate
friend and foe
darkness and light.

The way of killing men and beasts is the same


I've seen it:
truckfuls of chopped-up men
who will not be saved.

Ideas are mere words:


virtue and crime
truth and lies
beauty and ugliness
courage and cowardice.

Virtue and crime weigh the same


I've seen it:
in a man who was both
criminal and virtuous.

I seek a teacher and a master


may he restore my sight hearing and speech
may he again name objects and ideas
may he separate darkness from light.

I am twenty-four
led to slaughter
I survived.

7
WIDZĘ SZALONYCH

Widzę szalonych którzy


chodzili po morzu
wierzyli do końca
i poszli na dno

teraz jeszcze przechylają


moją łódź niepewną

odtrącam te sztywne
dłonie okrutnie Ŝywy

odtrącam rok za rokiem.

8
I SEE MADMEN

I see madmen who


had walked on the sea
believing to the end
and went to the bottom

they still rock


my uncertain boat

cruelly alive I push away


those stiff hands

I push them away year after year.

9
KASZTAN

Najsmutniej jest wyjechać


z domu jesiennym rankiem
gdy nic nie wróŜy rychłego powrotu

Kasztan przed domem zasadzony


przez ojca rośnie w naszych oczach

matka jest mała


i moŜna ją nosić na rękach

na półce stoją słoiki


w których konfitury
jak boginie ze słodkimi ustami
zachowały smak
wiecznej młodości

wojsko w rogu szuflady juŜ


do końca świata będzie ołowiane

a Bóg wszechmocny który mieszał


gorycz do słodyczy
wisi na ścianie bezradny
i źle namalowany

Dzieciństwo jest jak zatarte oblicze


na złotej monecie która dźwięczy
czysto.

10
CHESTNUT

Saddest of all is leaving


home on an autumn morning
when there is no hope of an early return

The chestnut father planted in front


of the house grows in our eyes

mother is tiny
you could carry her in your arms

On the shelf
jars full of preserves
like sweet-lipped goddesses
have retained the flavour
of eternal youth

soldiers at the back of the drawer


will stay leaden till the end of the world

while God almighty who mixed in


bitterness with the sweetness
hangs on the wall helpless
and badly painted

Childhood is like the worn face


on a golden coin that rings
true.

11
POWRÓT

Nagle otworzy się okno


i matka mnie zawoła
juŜ czas wracać

rozstąpi się ściana


wejdę do nieba w zabłoconych butach

usiądę przy stole i opryskliwie


będę odpowiadał na pytania

nic mi nie jest dajcie


mi spokój. Z głową w dłoniach
tak siedzę i siedzę. JakŜe im
opowiem o tej drugiej
i splątanej drodze.

Tu w niebie matki robią


zielone szaliki na drutach

brzęczą muchy

ojciec drzemie pod piecem


po sześciu dniach pracy.

Nie — przecieŜ nie mogę im


powiedzieć Ŝe człowiek człowiekowi
skacze do gardła.

12
THE RETURN

Suddenly the window will open


and mother will call
it's time to come in

the wall will part


I will enter heaven in muddy shoes

I will come to the table


and answer questions rudely

I am all right leave me


alone. Head in hand I
sit and sit. How can I tell them
about that long
and tangled way.

Here in heaven mothers


knit green scarves

flies buzz

father dozes by the stove


after six days' labour.

No — surely I can't tell them


that men are at each
other's throats.

13
ALE KTO ZOBACZY...

Ale kto zobaczy moją matkę


w sinym kitlu w białym szpitalu
która trzęsie się
która sztywnieje
z drewnianym uśmiechem
z białymi dziąsłami

Która wierzyła przez pięćdziesiąt lat


a teraz płacze i mówi:
„nie wiem... nie wiem"

jej twarz jest jak wielka mętna łza


Ŝółte ręce składa jak przestraszona
dziewczynka
a wargi ma granatowe

ale kto zobaczy moją matkę


zaszczute zwierzątko
z wytrzeszczonym okiem

ten

ach chciałbym ją nosić na sercu


i karmić słodyczą.

14
BUT WHOEVER SEES...

But whoever sees my mother


in a purple smock in a white hospital
trembling
stiffening
with a wooden smile
and white gums

who for fifty years had faith


but now weeps and says
'I don't know... I don't know'

her face is like a large smudged tear


she clasps her hands like a frightened
little girl
her lips are blue

but whoever sees my mother


a hounded little animal
with a bulging eye

he

oh I would like to bear her upon my heart


and nourish her with sweetness

15
JAK DOBRZE

Jak dobrze Mogę zbierać


jagody w lesie
myślałem
nie ma lasu i jagód.

Jak dobrze Mogę leŜeć


w cieniu drzewa
myślałem drzewa
juŜ nie dają cienia.

Jak dobrze Jestem z tobą


tak mi serce bije
myślałem człowiek
nie ma serca.

16
WHAT LUCK

What luck I can pick


berries in the wood
I thought
there is no wood no berries.

What luck I can lie


in the shade of a tree
I thought trees
no longer give shade.

What luck I am with you


my heart beats so
I thought man
has no heart.

17
WARKOCZYK

Kiedy juŜ wszystkie kobiety


z transportu ogolono
czterech robotników miotłami
zrobionymi z lipy zamiatało
i gromadziło włosy

Pod czystymi szybami


leŜą sztywne włosy uduszonych
w komorach gazowych
w tych włosach są szpilki
i kościane grzebienie

Nie prześwietla ich światło


nie rozdziela wiatr
nie dotyka ich dłoń
ani deszcz ani usta

W wielkich skrzyniach
kłębią się suche włosy
uduszonych
i szary warkoczyk
mysi ogonek ze wstąŜeczką
za który pociągają w szkole
niegrzeczni chłopcy.

Muzeum — Oświęcim, 1948

18
PIGTAIL

When all the women in the transport


had their heads shaved
four workmen with brooms made of birch twigs
swept up
and gathered up the hair

Behind clean glass


the stiff hair lies
of those suffocated in gas chambers
there are pins and side combs
in this hair

The hair is not shot through with light


is not parted by the breeze
is not touched by any hand
or rain or lips

In huge chests
clouds of dry hair
of those suffocated
and a faded plait
a pigtail with a ribbon
pulled at school
by naughty boys.

The Museum, Auschwitz, 1948

19
RZEŹ CHŁOPCÓW

Dzieci wołały: „Mamusiu!


ja przecieŜ byłem grzeczny!
Ciemno! Ciemno!"

Widzicie ich Idą na dno


Widzicie małe stopy
poszli na dno Czy widzicie
ten ślad
drobne nóŜki tu i tam

w kieszeniach pełno
sznurków i kamyków
i małe koniki z drutu

Wielka równina zamknięta


jak figura geometryczna
i drzewo z czarnego dymu
pionowe
martwe drzewo
bez gwiazdy w koronie.

Muzeum — Oświęcim, 1948

20
MASSACRE OF THE BOYS

The children cried 'Mummy!


But I have been good!
It's dark in here! Dark!'

See them They are going to the bottom


See the small feet
they went to the bottom Do you see
that print
of a small foot here and there

pockets bulging
with string and stones
and little horses made of wire

A great closed plain


like a figure of geometry
and a tree of black smoke
a vertical
dead tree
with no star in its crown.

The Museum, Auschwitz, 1948

21
NOWE SŁOŃCE

Słyszę chrobotanie
To ta staruszka drapie
pazurkami po ścianie
i kaszle jak zwierzątko

Więc idę do niej


siadam przy okrągłym stole
a ona wywołuje duchy
ze spodeczka popija herbatę
drobnymi jak ptak łykami

Na etaŜerce panowie
z bródkami
„jenseits von Gut und Böse"
ostatnia ćwierć XIX wieku

Potrząsa suchą główką


i opowiada o Wenecji
Florencji o słońcu Italii

Ja jestem baronówna z domu


To jest koniec świata
teraz nowe gwiazdy wymyślili i słońca
— mówi —
i oczy jej zachodzą łzami.

22
NEW SUN

I hear scraping
It's that old girl scratching
on the wall with her tiny claws
and coughing like a little animal

So I go to her
I sit at a round table
while she summons ghosts
out of a saucer and drinks tea
in small birdlike sips

On the what-not gentlemen


with beards
'jenseits von Gut und Böse'
the last quarter of the 19th century

She shakes her dry little head


and talks about Venice
Florence and the Italian sun

I was born a baroness


This is the end of the world
now they've invented new suns and stars
— she says —
and her eyes fill with tears.

23
GŁOWA W PRÓśNI

JeŜeli myślisz Ŝe jesteś


piękną głową
osadzoną
na szczycie

jeŜeli myślisz Ŝe jesteś


obrotną głową
nieruchomego kadłuba
który grzęźnie w ziemi
krwi i bydlęcym gnoju

JeŜeli myślisz Ŝe krąŜysz


po czystych okręgach intelektu
dokąd z dołu dochodzi tylko
pomruk zgiełk
i mlaskanie masy

jeŜeli tak myślisz


to jesteś głową
która kołysze się lekko
w wyludnionym powietrzu

jesteś głową
która zostanie zdjęta
i odrzucona.

24
HEAD IN A VOID

If you think you are


a beautiful head
set up
on high

if you think you are


the quick head
of a motionless trunk
which sinks in earth
blood and cow-dung

If you think you circle


upon pure orbits of the intellect
where from below you can hear only
the grunting bustling
and lip-smacking mob

if you think this


you are a head
which sways gently
in depopulated air

you are a head


which will be taken down
and cast aside.

25
WSPOMNIENIE DZIECIŃSTWA

W świetle dnia
był wesoły jak ptak
miedzy jasnymi mieczami słońca
które nabiegły krwią

śółty latawiec błyskał


w przewalającym się dymie
jak oko smoka

Chłopiec wierzył Ŝe jest ptakiem


leciał przez zielone łąki
i krzyczał

W nocy ściga mnie


jego szybki oddech

Stół na którym opieram głowę


jest jak pień
ściętego drzewa

26
EVOCATION OF CHILDHOOD

In the light of day


he was happy as a bird
between bright swords of the sun
streaked with blood

A yellow kite gleamed


in the rolling smoke
like a dragon's eye

The boy believed he was a bird


he ran through green meadows
shouting

At night I am pursued
by his rapid breathing

The table on which I rest my head


is like the bole
of a felled tree

27
ŚWIADEK

Ty wiesz Ŝe jestem
ale nie wchodź nagle
do mego pokoju

mogłabyś zobaczyć
jak milczę
nad białą kartą

Czy moŜna pisać


o miłości
słysząc krzyki
zamordowanych i pohańbionych
czy moŜna pisać
o śmierci
patrząc na twarzyczki
dzieci

Nie wchodź nagle


do mego pokoju

Zobaczysz niemego
i skrępowanego
świadka miłości
którą zwycięŜa śmierć

28
WITNESS

My dear, you know I am in


but don't suddenly enter
my room

You might see me


silent
over a blank sheet

Can you write


about love
when you hear the cries of
the slaughtered and disgraced
can you write
about death
watching the little faces
of children

Do not suddenly
enter my room

You will see


a dumb and bound
witness to love
overcome by death

29
STARA CHŁOPKA IDZIE BRZEGIEM MORZA

Idzie brzegiem morza


w białej czystej chustce

fala biegnie do niej


młoda i gwarna jak łąka
przez którą leciała
na spotkanie

Stara chłopka idzie


brzegiem morza

jeszcze jest w niej zmęczenie


i drŜenie
jeszcze pełna jest zgiełku
podróŜy
sztucznych świateł
gorączkowych ruchów
dymów nad stolikami
nocnego zaduchu
zamkniętych przedziałów
zimnego wołania megafonów
wzdłuŜ drŜących peronów

Przyjechała tu o świcie

Na srebrnych wydmach
w ostrych trawach
w róŜowych światłach
nieznane drŜały kwiaty

Idzie
na piasku odciska ślad stopy
Pierwsza

30
AN OLD PEASANT WOMAN WALKS ALONG THE BEACH

She walks along the beach


in a clean white scarf

the wave runs towards her


young and chirrupy like the meadow
through which she rushed
to meet it

The old peasant woman walks


along the beach

She is still weary


and trembling
she is still full of the bustle
of the journey
of artificial lights
excited gestures
smoke over tables
of a stuffy night
in a closed compartment
the cold calling of loudspeakers
along vibrating platforms

She arrived here at dawn

Unknown flowers shivered


upon silver dunes
in sharp grasses
and pink lights

She walks
pressing a footmark on the sand
The first

31
kobieta z lej podgórskiej wioski
idzie brzegiem morskim

fala ślad unosi


na piasku zostawia
muszle
z jasnym wnętrzem
ziół morskich
gnijące łodygi
krople bursztynu
zgaszone

Idzie
brzegiem morza
pochyla się
bierze garść wody
zanurza twarz
czuje na wargach morze
jak łzę
*

W białej chustce
związanej pod brodą
z trzewikami przez ramię
— tak chodzi na jarmark do miasta
oszczędzając skórę zelówek —
idzie

Tyle lat szła


przez ziemię i wodę
przez grudy grady
przez deszcz i słońce
kamienie i trawy
przez chmury i ziemię
przez bramy z tarczami
przez kamienne kościoły

pół wieku szła


do morza ogromnego
aŜ ją na brzeg wyniosła

32
woman from that village in the foothills
walks along the beach

the wave carries away the print


leaving
on the sand
a shell
with a light interior
of sea spices
rotting stems
extinguished
drops of amber

She walks
along the beach
bends over
scoops a handful of water
plunges her face in
feels the sea on her lips
like a tear
*

In a white scarf
tied under her chin
her shoes slung over her shoulder
— that's the way she goes to market in the town
to save the soles —
she walks

For so many years she's been walking


through earth and water
through clods and hail
through rain and shine
stones and grass
through clouds and earth
through gates with shields
through stony churches

for half a century she's been walking


to the vast sea
until the new

33
nowa władza
robotniczo-chłopska

Morze wstępuje w niebo


w niebie wodzie
mewa krzyczy
śmieszka biała
kolebeczka na fali

Stara chłopka
idzie brzegiem morza
podnosi muszlę
słucha
uśmiecha się
do nieba do morza
do siebie

Taka muszla leŜała


na komodzie
wśród kwiatów z bibułki
między obrazkami świętych
i kryształową kulą
w której sypał wiecznie
niebieski śnieg
Starsi mówili
w muszli jest zamknięte morze
i oczy błyszczały dzieciom
*
Młodzi co po szumnej fali
piłkę czerwoną rzucali chwytali
widzieli starą kobietę
w białej chustce na głowie

Miała oczy przymknięte


jej twarz
lśniła w świetle
jak kwiat po deszczu

Mówiło morze ogromne

1952

34
workers' and peasants' rule
has brought her to the shore

The sea enters the sky


in the sky-sea
a gull screams
a white sea-crow
a tiny cradle on the crest

The old peasant woman


walks along the beach
picks a shell
listens
smiles
to the sky to the sea
to herself

Just such a shell lay


on the chest of drawers
among papier-mache flowers
between pictures of saints
and a crystal ball
in which blue snow
fell eternally
the old folk said
the sea is enclosed in the shell
and the children's eyes sparkled
*
The young who were throwing and catching
a red ball across the roaring waves
saw an old woman
with a white scarf on her head

Her eyes half-closed


her face
gleamed in the light
like a flower after rain

The vast sea spoke

1952

35
DRZEWO

Byli szczęśliwi
dawniejsi poeci
Świat był jak drzewo
a oni jak dzieci

CóŜ ci powieszę
na gałęzi drzewa
na które spadła
Ŝelazna ulewa

Byli szczęśliwi
dawniejsi poeci
dokoła drzewa
tańczyli jak dzieci

CóŜ ci powieszę
na gałęzi drzewa
które spłonęło
które nie zaśpiewa

Byli szczęśliwi
dawniejsi poeci
pod liściem dębu
śpiewali jak dzieci

A nasze drzewo
w nocy zaskrzypiało
I zwisło na nim
pogardzone ciało

36
A TREE

Happy were
the poets of old
the world like a tree
they like a child

What shall I hang


upon the branch of a tree
which has suffered
a rain of steel

Happy were
the poets of old
around the tree
they danced like a child

What shall I hang


upon the branch of a tree
which is burnt
and never will sing

Happy were
the poets of old
beneath the oak
they sang like a child

But our tree


creaked in the night
with the weight
of a corpse despised

37
MOJE USTA

Kończy się ten dzień


Kończy się kolacją
czyszczeniem zębów
pocałunkiem
ułoŜeniem rzeczy

więc to był jeden dzień


z tych najcenniejszych dni
które nigdy nie wracają

Co mnie spotkało

Przeszedł minął
od rana do nocy
podobny do zeszłego

Dniu mój
jedyny
co ja zrobiłem
co ja zrobiłem

A moŜe tak trzeba


wychodzić rano
po południu wracać
powtarzać kilka ruchów
układać wiele rzeczy

Dniu mój
brylancie najpiękniejszy w świecie
domie złoty
błękitny wielorybie
łzo w moich oczach

O niezbyt jasne myśli


kiedy stoję z rękami w kieszeniach

38
MY LIPS

This day is ending


It ends with supper
brushing of teeth
a kiss
and putting things in order

so it was a day
among those most precious days
which never return

What did happen to me

It passed and went


from morning till night
like the one before

Oh my day
the one and only
what have I done
what have I done

Yet perhaps one ought


to leave in the morning
return in the afternoon
repeat a few gestures
arrange many things

Oh my day
the most beautiful diamond in the world
house of gold
blue whale
the tear in my eyes

Oh my confused thoughts
when I stand hands in pockets

39
i patrzę przez szare pręty deszczu
za którymi zazłocił się klon

Moje usta
które mówiły
prawdę kłamały
powtarzały twierdziły
zaprzeczały Ŝebrały
krzyczały szeptały
płakały śmiały się

Moje usta
układające się
dokoła wypowiedzianych
niezliczonych słów

40
and watch through grey rods of rain
the maple-tree turn gold

My lips
which spoke
the truth lied
spoke by rote asserted
denied begged
screamed whispered
wept and laughed

My lips
shaping themselves
round countless
spoken words

41
MIŁOŚĆ 1944

Nadzy bezbronni
z ustami na ustach
z otwartymi
szeroko oczami

nasłuchując

płynęliśmy
przez morze
łez i krwi

1954

42
LOVE 1944

Naked defenceless
lips upon lips
eyes
wide open

listening

we drifted
across a sea
of tears and blood

1954

43
NAD WYRAZ

Co ty robisz
wyszły z ciemności
Czemu nie chcesz
w pełnym świetle Ŝyć

Wojna się we mnie otwiera


powieka
miliona rozpadłych lic

Co tam składasz
co dźwigasz
krwią umazany

Składam słowa
dźwigam swój czas

JuŜ tak długo


twa bezsłoneczna praca
trwa

Nad wyraz cięŜka


do wypowiedzenia
jest jedna łza

44
BEYOND WORDS

What are you doing


emerged from darkness
Why don't you want
to live in full light

Within me
war opens up an eyelid
of a million shattered faces

Blood-smeared
what are you piecing together
what is your burden

I am piecing together words


I carry my time

Your sunless toil


has already lasted
so long

One tear
inexpressible
beyond words

45
DREWNO

Drewniany Chrystus
z średniowiecznego misterium
idzie na czworakach

cały w czerwonych drzazgach

w cierniowej obroŜy
z opuszczoną głową
zbitego psa

jak to drewno łaknie

46
WOOD

A wooden Christ
from a medieval mystery play
goes on all fours

full of red splinters

he has a collar of thorns


and the bowed head
of a beaten dog

how thirsty and starved this wood is

47
ZŁOTE GÓRY

Pierwszy raz
zobaczyłem góry
w dwudziestym szóstym
roku Ŝycia

Nie śmiałem się


nie krzyczałem
w ich obliczu
mówiłem szeptem

Kiedy wróciłem do domu


chciałem opowiedzieć
matce
jak wyglądają góry

Trudne to było opowiadanie


w nocy
wszystko wygląda inaczej
i góry i słowa

Matka milczała
moŜe usnęła
zmęczona

W chmurach
rósł księŜyc
złota góra
biednych ludzi

1955

48
GOLDEN MOUNTAINS

the first time


I saw mountains
I was
twenty-six

In their presence
I didn't laugh
I didn't shout
I spoke in whispers

When I returned home


I' meant to tell
mother
what mountains were like

That was difficult to do


at night
everything looks different
including mountains and words

Mother was silent


perhaps tired
she fell asleep

The moon
the golden mountain
of humble folk
waxed in the clouds

1955

49
W ŚRODKU śYCIA

Po końcu świata
po śmierci
znalazłem się w środku Ŝycia
stwarzałem siebie
budowałem Ŝycie
ludzi zwierzęta krajobrazy

to jest stół mówiłem


to jest stół
na stole leŜy chleb nóŜ
nóŜ słuŜy do krajania chleba
chlebem karmią się ludzie

człowieka trzeba kochać


uczyłem się w nocy w dzień
co trzeba kochać
odpowiadałem człowieka

to jest okno mówiłem


to jest okno
za oknem jest ogród
w ogrodzie widzę jabłonkę
jabłonka kwitnie
kwiaty opadają
zawiązują się owoce
dojrzewają

mój ojciec zrywa jabłko


ten człowiek który zrywa jabłko
to mój ojciec

siedziałem na progu domu


ta staruszka która
ciągnie na powrozie kozę

50
IN THE MIDST OF LIFE

After the end of the world


after death
I found myself in the midst of life
creating myself
building life
people animals landscapes

this is a table I said


this is a table
there is bread and a knife on the table
knife serves to cut bread
people are nourished by bread

man must be loved


I learnt by night by day
what must one love
I would reply man

this is a window I said


this is a window
there is a garden beyond the window
I see an apple-tree in the garden
the apple-tree blossoms
the blossom falls
fruit is formed
ripens

my father picks the apple


the man who picks the apple
is my father

I sat on the threshold


that old woman who
leads a goat on a string

51
jest potrzebniejsza
i cenniejsza
niŜ siedem cudów świata
kto myśli i czuje
Ŝe ona jest niepotrzebna
ten jest ludobójcą

to jest człowiek
to jest drzewo to jest chleb

ludzie karmią się aby Ŝyć


powtarzałem sobie
Ŝycie ludzkie jest waŜne
Ŝycie ludzkie ma wielką wagę
wartość Ŝycia
przewyŜsza wartość wszystkich przedmiotów
które stworzył człowiek
człowiek jest wielkim skarbem
powtarzałem uparcie

to jest woda mówiłem


gładziłem ręką fale
i rozmawiałem z rzeką
wodo mówiłem
dobra wodo
to ja jestem

człowiek mówił do wody


mówił do księŜyca
do kwiatów deszczu
mówił do ziemi
do ptaków
do nieba

milczało niebo
milczała ziemia
jeśli usłyszał głos
który płynął
z ziemi wody i nieba
to był głos drugiego człowieka

1955

52
is needed more
is worth more
than the seven wonders of the world
anyone who thinks or feels
she is not needed
is a mass murderer

this is a man
this is a tree this is bread

people eat to live


I kept saying to myself
human life is important
human life has great importance
the value of life
is greater than the value of all things
which man has created
man is a great treasure
I repeated stubbornly

this is water I said


I stroked the waves with my hand
and talked to the river
water I would say
nice water
this is me

man talked to water


talked to the moon
to the flowers and to rain
talked to the earth
to the birds
to the sky

the sky was silent


the earth was silent
and if a voice was heard
flowing
from earth water and sky
it was a voice of another man

1955

53
REHABILITACJA POŚMIERTNA

Umarli przypominają sobie


naszą obojętność
umarli przypominają sobie
nasze milczenie
umarli przypominają sobie
nasze słowa

Umarli widzą nasze usta


roześmiane od ucha do ucha
umarli widzą nasze
trące się ciała
umarli słyszą
mlaskanie języków

Umarli czytają nasze ksiąŜki


słuchają naszych przemówień
wygłoszonych tak dawno
umarli studiują referaty
biorą udział w dyskusjach
juŜ zamkniętych
umarli widzą nasze ręce
złoŜone do oklasków

Umarli widzą stadiony


chóry zespoły skandujące

wszyscy Ŝywi są winni

winne są male dzieci


które podawały bukiety kwiatów
winni są kochankowie
winni są

ci co uciekli są winni
i ci co zostali

54
POSTHUMOUS REHABILITATION

The dead have remembered


our indifference
The dead have remembered
our silence
The dead have remembered
our words

The dead see our snouts


laughing from ear to ear
The dead see
our bodies rubbing against each other
the dead hear
clucking tongues

The dead read our books


listen to our speeches
delivered so long ago
The dead scrutinize our lectures
join in previously terminated
discussions
The dead see our hands
poised for applause

The dead see stadiums


ensembles and choirs declaiming rhythmically
all the living are guilty
little children
who offered bouquets of flowers
are guilty
lovers are guilty
guilty are
guilty are those who ran away
and those that stayed

55
ci którzy mówili tak
i ci którzy mówili nie
ci którzy nic nie mówili

Umarli liczą Ŝywych


umarli nas nie zrehabilitują

56
those who were saying yes
those who said no
and those who said nothing

The dead are taking stock of the living


the dead will not rehabilitate us

57
FORMY

Te formy niegdyś tak dobrze ułoŜone


posłuszne zawsze gotowe na przyjęcie
martwej materii poetyckiej
przestraszone ogniem i zapachem krwi
wyłamały się i rozbiegły

rzucają się na swego twórcę


rozdzierają go i wloką
długimi ulicami
po których juŜ dawno przemaszerowały
wszystkie orkiestry szkoły procesje

jeszcze oddychające mięso


wypełnione krwią
jest poŜywieniem
tych form doskonałych

zbiegają się tak szczelnie nad zdobyczą


Ŝe nawet milczenie nie przenika
na zewnątrz

grudzień 1956

58
FORMS

These forms once so well-behaved


obedient always ready to receive
the dead matter of poetry
frightened by fire and the smell of blood
have broken out and dispersed

they attack their creator


tear him apart and drag him
through endless streets
down which have long since gone
all the bands schools and processions

the breathing meat


filled with blood
is still the food
for these perfect forms

they press so close around their spoil


that even silence does not penetrate
outside

December 1956

59
ROZMOWA Z KSIĘCIEM

Ziemię przebiły kły


nie spuszczajcie
psów
z jedwabnej nici

będą się zagryzały


wyjąc i piszcząc
czy nie słyszycie
bulgotu
w krtaniach

napręŜone
do ostatnich
granic drŜą
nasze dobrze ułoŜone
chęci

Ein schöner Gedanke


zwischen den Bcinen
eines Mädchen zu liegen

KsiąŜę
prosto wyraŜał
swe uczucia myśli
to uczeni w piśmie
wszystko zaciemnili

ein schóner Gedanke

świat nagle otwarty


twój ubogi krewny
KsiąŜę o KsiąŜę

60
CONVERSATION WITH THE PRINCE

Fangs have pierced the earth


don't let
the dogs
off the silken thread

howling and squealing


they will tear each other apart
can't you hear
their throats
gurgling

stretched
to the utmost
limits
our well-behaved intentions
tremble

That's a faire thought


to ly between Maids
legs

The Prince
expressed
his thoughts and feelings
simply
those learned in the scriptures
have obscured everything

That's a fine thought

the world suddenly open


your poor relation
Prince oh Prince

61
jeden z twego orszaku
Mr Prufrock spostrzegł
Ŝe jego łysina
się powiększa i popadł w nastrój
hamletyczny

pętając się między


oswojonymi ludźmi meblami
oblicza za i przeciw
leŜąc między nogami
pewnej damy
nie jest wolny
od refleksji
oblicza straty i zyski
poci się ze strachu
i tak szaleństwo dodaje
do obawy
smak Ŝądzy miesza
z myślą o podwyŜce cen
zamyka oczy poci się i liczy

zamiast szpady wyciąga


rękę z kieszeni
ogryza paznokcie
chowa się
chowa do pochwy
i wrzeszczy
być być być
za wszelką cenę

Nie mów KsiąŜę


o mnie pogardliwie
ja mam dobre chęci
dwa razy we śnie
po niebie fruwałem
wiem jestem siedzeniem urzędnika
moja grzywa
mój gniew zwietrzały
to nie jest tak jak myślisz

62
one of your attendant Lords
Mr Prufrock noticed
that his bald spot
is growing and fell into
a Hamletic mood

shuffling among
tamed people furniture
calculates the pros & cons
lying between the legs
of a certain lady
he is not free
from reflection
calculates the profit and loss
sweats in terror
thus adding madness
to fear
mixes the taste of desire
with thoughts of rising prices
shuts his eyes sweats and counts

out of his pocket he draws


not a sword but a hand
bites his nails
hides
hides in a scabbard
and screams
to be to be
at any price

Do not speak of me
contemptuously Prince
I have good intentions
twice in my dreams
I flew in the sky
I know I am a clerk's backside
my mane
my stale anger
is not as you imagine it

63
od rana do wieczora
zmieniam się
nieprzerwanie
jestem uległy
kaŜdy znak moŜna
na mnie wycisnąć
ty jesteś pieczęcią
a ja woskiem świata
KsiąŜę bracie mój KsiąŜę
Ofelia
skrzydła anielskie
wciągnęła w siebie
właśnie rodzi grzeszników
w tej chwili

KsiąŜę
nie jestem urzędnikiem
jestem poetą
współczesnym
mamy rok 1958
jesteś ciekawy co robi
poeta współczesny

Obojętny mówi
do obojętnych
oślepiony daje znaki
niewidomym
śmieje się i
szczeka przez sen
obudzony
płacze
składa się ze szczebli
ale nie jest drabiną Jakubowa
jest głosem bez echa
cięŜarem bez wagi
błaznem bez króla

Pytasz o kształt tej chmury


to istny wielbłąd

64
from dawn to dusk
I change
continually
I am deferential
you can impress
any mark upon me
you are the seal
I am the wax of the world
Prince my brother Prince
Ophelia
has drawn in
her angel's wings
she is at this moment
giving birth to sinners

Prince
I am not a clerk
I am a contemporary
poet
the year is 1958
you are curious to know
what a contemporary poet does

Indifferent
he talks to the indifferent
blinded he signals
to the sightless
he laughs and
barks in his sleep
woken up
he weeps
he is all rungs
but not a Jacob's ladder
he's a voice without an echo
a weightless burden
a kingless fool

You ask about the shape of yonder cloud


'tis like a camel indeed

65
mówisz Ŝe jest podobniejszą
do łasicy
prawda z boku podobniejszą
do łasicy
mówisz Ŝe raczej do wieloryba
bardzo podobna do wieloryba

śmiejesz się ze mnie


dobry KsiąŜę
poznajesz ukrytego za kotarą
gadułę

Das Hirn verwest so wie der Arsch

I960

66
thou think'st it is like
a weasel
it is back'd like
a weasel
or like a whale?
very like a whale

you laugh at me
good Prince
you detect the windbag
behind the arras

Das Hirn verwest so wie der Arsch

I960

67
WYJŚCIE

Jestem
uparty
i uległy w tym uporze
jak wosk
tak tylko mogę
odcisnąć świat

68
SOLUTION

I am
stubborn
and submissive in my stubbornness
like wax
only thus can I
impress the world

69
STRACH

Wasz strach jest wielki


metafizyczny
mój mały urzędnik
z teczką

z kartoteką
z ankietą
kiedy się urodziłem
z czego się utrzymuję
czego nie zrobiłem
w co nie wierzę

co tutaj robię
kiedy przestanę udawać
gdzie się udam
potem

70
FEAR

Your fear is powerful


metaphysical
mine a junior clerk
with a briefcase

with a file
and a questionnaire
when was I born
what means of support
what haven't I done
what don't I believe in

what am I doing here


when will I stop pretending
where will I go
next

71
POMNIKI

Nasze pomniki
są dwuznaczne
mają kształt dołu

nasze pomniki
mają kształt
łzy

nasze pomniki
budował pod ziemią
kret
nasze pomniki
mają kształt dymu
idą prosto do nieba

1958

72
MONUMENTS

Our monuments
are ambiguous
they are shaped like a pit

our monuments
are shaped
like a tear

moles
built our monuments
under the earth
our monuments
are shaped like smoke
they go straight to heaven

1958

73
DOPEŁNIENIE

Ta strona
zwrócona jest do ludzi
i choć jest zatarta
zmienna fałszowana
daje wyobraŜenie
o moim kształcie

strona druga
której nie zna nikt
która nigdy nie ujrzy
światła dziennego
której do śmierci i po śmierci
nie dotkną inni ludzie

ta druga strona
znana tylko mnie
Ŝyje w ukryciu
ale wpływa na stronę
jawną
i przez nią styka się z ludźmi

którzy
zdumieni
którzy ubawieni
którzy przeraŜeni

wołają

skąd to się wzięło u niego


to jest niepodobne do niego
to zupełnie inny człowiek
w znanym wizerunku
ujawnił się rys nowy dwuznaczny
zaskoczył
i dopełnił

74
COMPLETION

This side
is turned towards others
and though it is worn
changeable counterfeit
it gives an idea
of my shape

the other side


which no one knows
which will never see
the light of day
which unto death and after death
will not be touched by others

that other side


known only to me
remains hidden
but influences the side which is
revealed
and through it communicates with other people

who
surprised
amused
appalled

exclaim

fancy his being like that


it's not at all like him
this must be someone else
in the familiar portrait
a new ambiguous feature has appeared
startling
and completing

75
PŁYTKO PRĘDZEJ

Pragnę
powiedział
niestety duszy nie ma
dusza wyszła
roześmiała się
młoda kelnerka
była tak zbudowana
Ŝe moŜna z nią było
stworzyć bez duszy
nowego człowieka

aleŜ ona ma
zadek sklepiony piękniej
niŜ
kopuła tej słynnej
katedry — pomyślał —
cudowne naczynie
chwilowo zamknięte

dusze zostały widocznie rozebrane


przez poprzednie pokolenia
i teraz trzeba Ŝyć
jak kto moŜe
płytko
prędzej

76
SHALLOWLY QUICKER

I feel desire
he said
unfortunately he has no soul
the soul has gone
burst out laughing
the young waitress
her shape was such
one could soulless
with her create
a new man

honest her arse


is more finely moulded
than
the dome of that famous
cathedral — he thought —
a splendid vessel
temporarily closed

the souls must have been snatched up


by previous generations
and now one has to live
as best one can
shallowly
quicker

77
ŚMIERĆ

Ściana okno
za drzwiami
głosik dziecka

za oknem ulica
tramwaj
wchodzi król Herod
diabeł śmierć

daję królowi złotówkę


i wyrzucam całe towarzystwo
za drzwi

śmierć jest
prawdziwa
ogląda się
i grozi mi palcem

78
DEATH

Wall window
outside
a child's tiny voice

below the window a street


a tram
King Herod enters
devil death

I give the King sixpence


and chase away
the whole crowd

death
is real
looks back
shakes her finger

79
NIEZNANY LIST

Ale Jezus schylił się


i pisał palcem na ziemi
potem znowu schylił się
i pisał na piasku

Matko są tak ciemni


i prości Ŝe muszę pokazywać
cuda robię takie śmieszne
i niepotrzebne rzeczy
ale ty rozumiesz
i wybaczysz synowi
zamieniam wodę w wino
wskrzeszam umarłych
chodzę po morzu

oni są jak dzieci


trzeba im ciągle
pokazywać coś nowego
wyobraź sobie

Kiedy zbliŜyli się do niego


zasłonił i wymazał
litery
na wieki

80
UNRECORDED EPISTLE

But Jesus stooped


and wrote on the sand
then again he stooped
and wrote with his finger

Mother they are so dim


and simple I have to perform
marvels I do such silly
and futile things
but you understand
and forgive your son
I change water into wine
raise the dead
walk the seas

they are like children


one has always
to show them something new
just imagine

And when they approached


he covered and effaced
the letters
for ever

81
NOWE PORÓWNANIA

Do czego porównasz
dzień
czy do nocy
do czego porównasz
jabłko
czy do królestwa
do czego porównasz
ciało
w nocy
ciszę
między ustami
między
do czego porównasz oko
rękę w ciemności
prawą do lewej
zęby język wargi
pocałunek
do czego porównasz
biodro
włosy
palce u ręki
oddech
milczenie
poezję
w świetle dnia
w nocy

82
NEW COMPARISONS

To what will you compare


day
is it like night
to what will you compare
an apple
is it like a kingdom
to what will you compare
flesh
at night
the silence
between lips
between
to what will you compare an eye
a hand in darkness
is the right like the left
teeth tongue mouth
a kiss
to what will you compare
a hip
hair
fingers
breath
silence
poetry
in daylight
at night

83
W ŚWIETLE DZIENNYM

Jeszcze inni
siedzą w ciemności
wygodnie
z cukierkiem w sobie
czekają
na dramat lub komedię

na białym prześcieradle
kobiety z oczami
które otwierają się i zamykają
z ustami w których
roją się białe zęby
rozbierają się
na oczach zebranych

z otwartych ciał
płynie krew
razem z muzyką
i dialogiem

wszystko tu jest
zabawne wstrząsające
ciekawsze
piękniejsze
niŜ w świecie realnym
zmalałym nagle
pozbawionym smaku

Kiedy bohater dusi


lub pokrywa
bohaterkę
pocałunkami
odbiorcy przerywają ssanie
cukierka

84
IN THE LIGHT OF DAY

Others are still


sitting comfortably
in the darkness
a sweet in every inside
they wait
for the comedy or drama

On the white sheet


women with eyes
that open and close
with lips
teeming with white teeth
undress
before the eyes of the assembled

blood flows
out of open bodies
along with the music
and the dialogue

here everything is
amusing shocking
more interesting
more beautiful
than in the real world
suddenly diminished
deprived of flavour

When the hero strangles


the heroine
or covers her
with kisses
the consumers stop sucking
their sweets

85
siedzą z rozchylonymi ustami
mają twarze zwrócone
do białego płótna
które wydziela ze siebie
fosforyczny blask

W świetle dziennym
mała i bezbarwna
jest prawdziwa łza
brzydko wygląda
prawdziwa kobieta
co idzie pod murem
i płacze
ma nos zaczerwieniony
rzęsy bez barwy
sklejone
pończochę na lewej nodze
skręconą

86
they sit with parted lips
their faces turned
to the white cloth
which secretes
a phosphorescent sheen

In the light of day


a real tear
looks small and colourless
that real woman
walking by the wall
looks ugly
weeping
her nose red
her eyelashes without colour
gummed together
the stocking on her left leg
is crumpled

87
DO SERCA

Widziałem
specjalistę kucharza
wkładał rękę
do pyska
i przez tchawicę
wpychał ją do wnętrza
owcy
i tam w Ŝywym
chwytał serce
zaciskał palce
na sercu
wyrywał serce
jednym szarpnięciem
tak
to był specjalista

1959

88
TO THE HEART

I watched
an expert cook
he would thrust his hand
into the windpipe
pushing it through
into the sheep's
inside
and there in the quick
would grasp the heart
his fingers closing
round the heart
would rip out the heart
with one pull
yes
he certainly was an expert

1959

89
PROPOZYCJA DRUGA

Utwór
skończony
trzeba złamać
a kiedy się zrośnie
jeszcze raz łamać
w miejscach gdzie styka się z rzeczywistością
usunąć elementy łączące
przypadkowe
które pochodzą z wyobraźni
pozostałe powiązać
milczeniem
lub zostawić rozwiązane
po skończeniu
utworu
usunąć fundament
na którym się opiera
— poniewaŜ fundamenty
ograniczają ruch —
wtedy konstrukcja
uniesie się
i będzie
przez chwilę leciała
nad rzeczywistością
z którą wreszcie
się zderzy
zderzenie
będzie początkiem Ŝycia
utworu nowego
który jest obcy rzeczywistości
zaskakuje ją
rozbija
przekształca

i sam ulega
przekształceniu

90
PROPOSITION THE SECOND

The poem
is finished
now to break it
and when it grows together again
break it once more
at places where it meets reality
remove the joints
the random elements
which come from the imagination
those that remain
tie up
with silence
or leave untied
when
the poem is finished
remove the foundation
on which it rests
— for foundations
restrict movement —
then the construction
will rise
and for a moment
will soar above reality
with which eventually
it will collide
the collision
will be the birth
of a new poem
a stranger to reality
surprising
splitting
and transforming it

and itself undergoing


a transformation

91
ZDJĘCIE CIĘśARU

Przyszedł do was
i mówi

nie jesteście odpowiedzialni


ani za świat ani za koniec świata
zdjęto wam z ramion cięŜar
jesteście jak ptaki i dzieci
bawcie się

i bawią się

zapominają
Ŝe poezja współczesna
to walka o oddech

1959

92
THEY SHED THE LOAD

He comes to you
and says

you are not responsible


either for the world or the end of the world
the load has been lifted off your shoulders
you are like children and birds
go, play

and they play

they forget
that contemporary poetry
means struggle for breath

1959

93
ET IN ARCADIA EGO

„Und wie man sagt, dass einer, dem ein Gespenst erschienen, nicht
wieder froh wtird, so konnte man umgekehrt von ihm sagen,dass er nie
ganz unglücklich werden konnte, weil er sich immer wieder nach
Neapel dachte".
Goethe

1. WĘDRÓWKA DUSZ

Było południe
na ulicy bez nazwy
uderzyło go słońce
szedł ulicą wyludnioną
zerwał się wiatr
pędził śmieci papiery
szurały szeleściły
skóry ludzkie niedopałki
skórki owoców południowych
gniją aksamitne
wargi otwierają się
afisze mają piękne białe zęby

zaludniło się

olbrzymi dom obok tego domu


drugi olbrzymi dom
w cieniu markizy czerwony stolik
przy białym stoliku śpi unosi się
wielki brzuch z odciętą głową
złoŜoną między ramiona

pod stopą rozpalona płyta

podbiegali do niego chłopcy


aniołki w kolorowe paski
kółka trójkąty palmy
cherubin z rubinową wargą
z brudnymi uszami

94
ET IN ARCADIA EGO

„Und wie man sagt, dass einer, dem ein Gespenst erschienen, nicht
wieder froh wtird, so konnte man umgekehrt von ihm sagen,dass er nie
ganz unglücklich werden konnte, weil er sich immer wieder nach
Neapel dachte".
Goethe

1. TRANSMIGRATION OF SOULS

It was noon
in a nameless street

the sun struck him

he walked along a deserted street


a gust of wind
swept papers and rubbish
which rustled and grated
human skin cigarette stubs
the skins of Mediterranean fruit
rot velvet
mouths open
posters have beautiful white teeth

now there are people everywhere

a huge building beside it


another huge building
a red table shaded by an awning
at a white table a huge belly a cut-off head
resting between arms
sleeps and floats

a red-hot tile under the foot

boys ran up to him


angels in coloured stripes
circles triangles palms
a cherub with ruby lips
and dirty ears

95
podbiegali do niego
brali walizkę
inni im odbierali
wkładali mu do ręki kartoniki
plan miasta bileciki

karty z nazwami hoteli

szli obok szli za nim


szli przed nim
powtarzali nazwy
wykrzykiwali wymawiali rękami
słowa podnosili do góry
ręce składali i rozkładali ręce
męŜczyzna w białej koszuli
zrobił znak krzyŜa

opuszczali go przymykali oczy


błyskali białkami śpiewali
zostało za nim dwóch admirałów
jeden paź królowej

to był wspaniały teatr


została za nim
Stazione Centrale Napoli

cisza
zatrzymał się w cieniu drzewa
nie tu nie było drzewa
zatrzymał się
w cieniu samochodu cięŜarowego
cień odjechał

uderzyło go słońce

ulica wyludniała się


wycierał dłonią twarz
wycierał ręce chusteczką
chusteczka pachniała
skórką pomarańczową
szedł prosto
doszedł do jakiegoś placu

96
they came to him
grabbed his suitcase
others snatched it from them
into his hand they slipped cards
handbills street-plans

cards bearing the names of hotels

they walked beside him behind him


in front of him
repeated names
cried and spoke with their hands
lifted their hands
folded and unfolded their hands
a man in a white shirt
made a sign of the cross

they left him half-closed their eyes


flashed the whites of their eyes sang
behind him strayed two admirals
and a queen's page

that was splendid theatre


behind him lay
Stazione Centrale Napoli

silence
he stopped in the shade of a tree
no there was no tree
he stopped
in the shade of a lorry
the shade drove away

the sun struck him

the street was emptying


he wiped his face with his hand
he wiped his hands with a handkerchief
the handkerchief smelled
of orange peel
he walked ahead
reached a square

97
na placu stal pomnik
drugi leŜał na ławce
z gazetą na twarzy
drugi pomnik
w kolorowych skarpetkach
buciki stały pod ławką
głowa nieznanego bohatera
na cokole ociekała
siwym ptasim pomiotem
miał szablę i ostrogę
ten trzeci pod pomnikiem
co karmił gołębie
był bez szabli
na nodze miał but z cięŜkim
obcasem
kopyto

ulice zbiegały się


i rozbiegały w mgnieniu oka
stał związany pytał o nazwę
wskazywano mu wiele ulic
wskazywano mu kierunek
ludzie uśmiechali się śpieszyli
śpieszyli byli uprzejmi
dwie dziewczyny
dwoma językami lizały
pagórki lodów ciepłymi
językami lizały białe i róŜowe
lody

wisiały grona cytryn


z liściem sztywnym lakierowanym
leŜały banany wygięte
pokryte czarnymi plamami
brunatne figi
róŜowe melony księŜyce
z wody i światła w skórze nosoroŜca
z szeregami pesteczek w ustach
obok tej głowy leŜała druga głowa
głowa na głowie i głowa przy głowie
piramida głów wznosiła się
do zbielałego nieba

98
a statue stood in the square
another lay on a bench
a newspaper over his face
another statue
in bright socks
his shoes under the bench
on the pedestal
the head of an unknown hero
dripped with hoary bird-droppings
he had a sabre and a spur
that third one under the statue
who was feeding the pigeons
had no sabre
he wore a shoe with a heavy
heel
a hoof

streets converged
and diverged in the twinkling of an eye
he stood paralysed asking for a name
was shown many streets
was shown the way
people smiled hurried on
hurried on were polite
two girls
with two tongues licked
heaps of ice-cream with warm
tongues they licked white and pink
ices

bunches of lemons hung


with rigid lacquered leaves
bananas lay curved
patched with black
brown figs
pink melons moons
of water and light in a hippo skin
with rows of pips in the mouth
next to that head lay a second head
head on top of head and head next to head
a pyramid of heads rose
up to the whitened sky

99
ślepe głowy kokosowych orzechów
pokryte brunatnym włosem
rozłupane z śliną w białym wnętrzu
wyszczerbiony brzeg kamiennego naczynia
wygasłego wulkanu
ciemna góra nad przeźroczystą zatoką
poruszyła się i przyszła do niego
przyszła do jego stóp
zatoka zatoczyła łuk
on był nieruchomy
to był ten dom
w tym domu był ten pensjonat
trzeciej kategorii
uniosła go winda
krata z Ŝelaznych gałęzi
siwa kobieta
prowadzi go korytarzem
otwiera drzwi uśmiecha się
wskazuje na dwa łoŜa
złączone ze sobą
daje mu klucz
uśmiecha się wychodzi
okiennice zamknięte
pręgi światła drŜą
jak zebra u wodopoju
dwa łoŜa w lustrze patrzy na
swoją twarz w lustrze przymyka
oczy lampa pod sufitem
w lustrach lampy i twarze
na niklowych prętach kolorowe
ręczniki lustro nad umywalnią
w szufladzie gazety po gościu
który wyjechał dziś
przed godziną szpilka do włosów
to była kobieta
strumień
wody letniej wody
chłodniejącej wody spływa
z szumem po jego otwartych
dłoniach przekręca klucz

100
blind heads of coconuts
covered with tawny hair
crushed with saliva in a white interior
the dented rim of a stone vessel
of an extinct volcano
a dark mountain over a transparent bay
stirred and came to him
came to his feet
the bay threw an arc
he was motionless
this was the house
in it a third-rate
pensione
a lift took him up
a grille of iron branches
a white-haired woman
leads him along a corridor
opens a door smiles
points to two beds
joined together
gives him a key
smiles leaves
the shutters are closed
stripes of light tremble
like a zebra at a water hole
two beds in the mirror he looks
at his face in the mirror half-closes
his eyes a lamp near the ceiling
lamps and faces in mirrors
coloured towels on chrome rails
a mirror over the basin
newspapers in the drawer
left by the guest who went today
an hour ago a hairpin
it was a woman
a stream
of water lukewarm water
cooling water flows noisily
down his open
hands he turns the key

101
w szafie wieszaki kołyszą się
w pachnącej obcą istotą
szafie brzęczą wieszaki
po zdjętych sukniach
drewniane metalowe ramiona

połoŜył się zamknął oczy


leŜy przykryty białym prześcieradłem
myśli osypują się
pęka nić która go łączy
pęka nić która wiąŜe
obrazy i słowa
nie wiesz co ze mną zrobić
czekaj tylko się rozpakuję
zamknij oczy chcę się przebrać
nie moŜesz oczu zamknąć
co za głupie Ŝarty
przywiozłam list od Franka
co to jest ananas ty jesteś ananas
mówiłeś Ŝe mnie weźmiesz ze sobą
ale wyjechałeś tak niespodziewanie
siedzę w tej dziurze zabitej deskami
i sama nie wiem czy jeszcze Ŝyję

kogo ja widzę co pan tutaj robi


czy dawno na jak długo
co słychać w Warszawie
ach to jest stypendium
coś mi się zdawało
Ŝe się pan schował przed nami
wśród tych rzeźb z marmuru
cudowne obrazy

jesteśmy w Wenecji razem


nie mogę uwierzyć
pocałuj mnie
Pan jest Polakiem
wypijmy
jestem sam na świecie

budzi się wystraszony

102
hangers swing in the wardrobe
in the wardrobe smelling of a stranger
hangers hum
wooden metal arms
stripped of dresses

he lay down closed his eyes


he lies under a white sheet
thoughts crumble
the thread which ties
images and words snaps
you don't know what to do with me
only let me unpack
close your eyes I want to change
you can't close your eyes
you think you're being funny
I brought a letter from Frank
what is scampi you are a scamp
you said you would take me with you
but you left so suddenly
here I am in this godforsaken dump
who knows if I'm still alive

look who is here what are you doing here


have you been here long how long are you here for
what's the news from Warsaw
ah you've got a grant
I had a feeling
you were hiding from us
among those marble statues
wonderful paintings

we are in Venice together


I can't believe it
kiss me
you are Polish
let's have a drink
I'm alone in the world

he wakes terrified

103
ten pokój w jakim domu
ten dom w jakim mieście
to odbicie w jakim lustrze
to miasto
czy ono tam jest jeszcze
za ścianą
mówi do siebie
gdzie jest Neapol
to jest Neapol
taki jest Neapol
masz twój Neapol
zobaczyć Neapol i umrzeć
jak tu gorąco
jak go palą stopy
ciało się parzy
w tej białej pościeli
zobacz Neapol
przez okna widać dachy
i ściany i okna w ścianach
i płaskie dachy w niebie
blachę nieba niebieszczącą się
białą zmętniała
brzęk i huk motorów
co oni tam robią
wiercą dziurę skroś ziemi
przez ten dom
a jeśli tego miasta nie ma za ścianą
jeśli go tam nie ma
jest tylko upal w pustce
wrzask cuchnące ryby
maszyny świdry łupiące
skorupę betonu pękanie
krzyki śpiew słów nadmiar słów
barokowe kościoły słów
pył szuranie papierów
a jeśli go tam nie ma
tylko wir kłąb pędzący
w zgiełku rozpalony do białości
kula wybuchająca gasnąca
szklana czarodziejska kula
a w środku ten kretyn z olbrzymią głową
pod zamkniętą katedrą

104
this room but what house
this house but what city
this reflection but what mirror
that city
is it still there
beyond the wall
it talks to itself
where is Naples
this is Naples
such is Naples
there is your Naples
see Naples and die
how hot it is here
how his feet burn
the flesh scalded
by that white linen
see Naples
through the windows one can see roofs
and walls and windows in walls
and flat roofs in the sky
the white clouded tin of the sky
turning blue
the clanking and roar of motors
what are they doing there
burrowing a hole through the earth
through this house
and if that city is not there beyond the wall
if it is not there
there is only heat in a void
noise rotting fish
machine drills cracking
the surface the concrete breaking
cries songs words too many words
baroque churches of words
dust rustling of papers
and if he is not there
only a cloud a whirl
of noise burning white
an exploding and fading ball
a magician's glass ball
and inside that idiot with a colossal head
beneath the locked cathedral

105
z głową z której sączy się ślina
dzwon huczący zawieszony na pajęczynie
to miasto spada

zbudził się przestraszony


w lustrze była noc

zamknął drzwi za sobą

nad ulicą stało czarne niebo


w niebie gwiazdy
neony splątane
pomnik był ciemny
wszystkie pojazdy
jechały na niego
jeździły dokoła
dookoła nieznanego bohatera
pneumatyczne mioty i świdry
rozwalały betonową skorupę
płaski plac wyrzucał
ze siebie świecący pył
popiół lawę
światła neonów spływały
po pionowych ścianach nieba
w wodzie światła leŜały kobiety
czarne i błyszczące jak foki
tłuste wielkookie czerwone
świecące czerwone i srebrne
płynęły z wielkimi brzuchami
w jedwabiu miękko
Ŝołnierza za rękę prowadzi karlica
z buzią jak rajskie jabłuszko
odgryza się koleŜankom
które czarne jedwabne rozdęte
od światła do światła stoją
balony na uwięzi
spadają gwiazdy
gwiazdy z wargami rozchylonymi

grającą szafę otaczają młodzi


grająca szafa płacze drŜy
grająca szafa śmieje się i śpiewa

106
his head dripping saliva
a bellowing bell hung from a spider's web
that city is falling

terrified he woke
there was night in the mirror
he closed the door behind him
a black sky towered above the street
stars in the sky
tangled neons
the statue was dark
all vehicles
drove towards him
drove around
around the unknown hero
pneumatic hammers and drills
were shattering the concrete crust
the flat square disgorged
shining dust
ashes lava
neon lights flowed
down vertical walls of the sky
women lay in pools of light
black and shining seals
fat multi-eyed red
shining red and silver
with huge bellies they swam
softly in silk
a dwarf leads a soldier by the hand
her face like an apple of paradise
she snaps at her mates
who black silky
stand bloated with light
captive balloons
stars fall
stars with parted lips

youths surround the juke-box


the juke-box sobs and shakes
the juke-box laughs and sings

107
grająca szafa wypełniona
muzyką głosem
dusze wędrują
z młodych ciał wychodzą
w grające szafy wchodzą
te dusze niewinne
co grzechu nie znają
nie znają pokuty
automaty są niewinne
automaty nie znają grzechu
automaty nie będą potępione
automaty mogą się zepsuć
wędrują dusze w deszczu
wychodzą z młodych ciał
wchodzą w ciała gwiazd
na wielkich afiszach
to wszystko są dekoracje raju
dekoracje piekła

kościół jest jeszcze otwarty


ołtarze są oświetlone
w ołtarzu za szkłem leŜy błogosławiony
kościotrup w liturgicznych szatach
w rękawiczkach pantoflach kości
w fioletowych pończochach kości
twarz pozłacana
przy klęcznikach skarbonki
przed ołtarzami skarbonki
przy wejściu i wyjściu skarbonki
na chleb świętego Antoniego
na beatyfikację sługi boŜego
na świece dla Dzieciątka
na światło dla Serca Jezusa
wielka staroświecka kłódka
na ścianie koloru wątroby napis
SS Messe per le Anime del Purgatorio

ciała są zbawione
ciała naleŜą do świata zwierząt
ciała są niewinne
duch znalazł schronienie
w Banco di Santo Spirito

108
the juke-box filled
with music and voices
souls migrate
leave the young bodies
enter the juke-boxes
those innocent souls
that don't know sin
don't know penance
automatons are innocent
automatons don't know sin
automatons will not be damned
automatons can't rot
souls migrate in the rain
leave the young bodies
enter the bodies of stars
upon huge posters
all those sceneries of paradise
are sceneries of hell

the church is still open


altars are lit
on the altar behind glass lies a blessed
skeleton in liturgical garb
bones in slippers and gloves
bones in violet stockings
the face gilded
alms-boxes by the prie-dieus
alms-boxes in front of altars
alms-boxes at entrance and exit
for St Anthony's bread
for the beatification of a servant of the Lord
for candles for the Babe
a lamp for the Heart of Jesus
a huge ancient padlock
upon a liver-coloured wall the legend
SS Messe per le Anime del Purgatorio

bodies are saved


bodies belong to the animal world
bodies are innocent
the spirit has found refuge
in the Banco di Santo Spirito

109
i osamotnione ciała
wędrują po wielkim mieście
pod bielmem nieba
pod czarnym niebem
pod cytryną słońca
ciała są zawsze niewinne
a dusze coraz mniejsze
tak juŜ malutkie Ŝe dwie dusze
mieszczą się na końcu języka
tej portowej dziewki
niech nikt na nią nie rzuca kamieniem
to Ewa wypędzona z raju
wypędzona z arrasu tkanego w XVI wieku
La creazione di Eva
a byli oboje nadzy
a nie wstydzili się
i postawił przed rajem rozkoszy
cherubin i miecz płomienisty i obrotny
ku strzeŜeniu drogi drzewa Ŝywota

„znajdujemy się u końca pewnej epoki


muzyk ginie podobnie jak zginął poeta"
poeta który zginął myśli
kobieta jest jak kwiat
odłóŜ to piękne
stare porównanie
na bok
kwiat który się śmieje
kwiat który się boi
kwiat z kwiatem we włosach
kwiat który się sprzedaje
kwiat który przychodzi i odchodzi
kobieta jest jak kobieta
kwiat jest jak kwiat
słowo stało się ciałem
ciało wypełnia noc
od brzegu do brzegu
noc nie ma brzegów
kobieta jest jak kwiat
odłóŜ to piękne
stare porównanie
na bok

110
and abandoned bodies
wander through the great city
beneath the opaque sky
beneath the black sky
beneath the lemon sun
bodies are always innocent
while souls gradually shrink
now so tiny that a couple
find room on the tip of the tongue
of the quayside whore
let no one cast a stone upon her
it's Eve driven out of Eden
driven out of a sixteenth-century tapestry
La creazione di Eva
and they were both naked the man and his wife
and were not ashamed
and he placed at the east of the garden of Eden
Cherubim and a flaming sword which turned every way
to keep the way of the tree of life

'We find ourselves at the end of an era


the musician perishes as did the poet'
the poet who perished thinks
woman is like a flower
lay aside
that beautiful
ancient simile
a flower that smiles
a flower that fears
a flower with a flower in her hair
a flower which sells itself
a flower which comes and goes
a woman is like a woman
a flower is like a flower
word has become flesh
flesh fills the night
from shore to shore
night has no shores
a woman is like a flower
lay aside
that beautiful
ancient simile

111
w światłach elektrycznych
orzechowe głowy orzechów
kokosowych
włochate głowy ślepych małp
małe banany odarte ze skórki
cytrynowe cytryny z czarnymi listkami
iskra światła pryska po szkle
po niklach po kolorach soków
bryły lodu na lodzie otwarte ostrygi
iskra światła w plasterku cytryny
światło topi się w lodzie
topi się bez przerwy
ludzie płacą wyciągają ręce
biorą do siatek do gazet
rybki jak otwarte noŜyki
tuńczyki granatowe ze słojami drzewa
głowę śpiącej meduzy nogi ośmiornicy
flaki leŜą na łodzie
na zielonych liściach
jak padłe jagnięta
cynobrowe wątroby
serca i ozory
i dziwaczne ryby
z głowami jak czerwone młoty
jak jeŜe niebieskie
płaskie jak talerze
ze złocistej skóry
iskra czarna ikra
w elektrycznym świetle
ptaszki tyle ptaszków
tyle ptaszków na drucie
który przebija umilkle gardziołka
który przechodzi przez otwarte dziobki

Jest północ czas wracać


odrzutowiec przekłuwa niebo nad zatoką
w anielskich włosach świateł
przechodzą Angielki
w ich białych szyjach śmieją się
gołębie zasnęły słodko
u stóp bohatera
cytryny świateł toczą się po morzu

112
under electric lights
nutty heads of coco —
nuts
hairy heads of blind apes
small peeled bananas
lemony lemons with black leaves
a spark of light sprinkles the glass
the chrome the colours of drinks
blocks of ice open oysters on ice
the spark of light on a slice of lemon
light drowns in the ice
drowns continually
people hand money stretch out their palms
put in nets and newspapers
tiny fish like open penknives
navy-blue tuna patterned with tree-rings
the head of a sleeping jellyfish the legs of an octopus
guts lie on the ice
on green leaves
like dead lambs
vermilion liver
hearts and tongues
and curious fish
with heads like red hammers
like blue hedgehogs
flat like discs
with golden skins
black roe sparkles
under electric light
birds so many birds
so many birds on a wire
piercing their silent throats
threading their open beaks

Midnight time to go back


a jet lances the sky over the bay
beneath angelic hairs of light
Englishwomen pass
with their white necks they laugh
doves sleep sweetly
at the hero's feet
lemons of light roll over the sea

113
marynarz stoi z rękami w kieszeni
ciało portowej „mewki"
tak smutne w pościeli
drobne jak ciało dziecka
Ŝółty pergamin z czarnymi oczami
na stopniach świątyni
śpi kobieta z małymi
okryła je gazetą
w ślepej uliczce serca Jezusa
przebite mieczem w girlandzie Ŝarówek
muzykant skrzypce zamknął
w futerale
usiadł przy stoliku
kelnerzy obrusy składają
Ŝagle

nad zatoką gwiazdy i palmy


jutro słońce wybuchnie
nad miastem
jutro defilada

2. BLOCCO PER NOTE


Noc w Albergo Fiore
NAPOLI
przeglądam notatki

Czas teraźniejszy
to doskonały morderca
przeszłości
najokrutniejszy bo nie związany
ze swoją ofiarą
Wiedeń port lotniczy
gość uśmiecha się do parówek
das ist schön mówi
do parówek
Japończyk wysypał na dłoń
pastylki jak ziarenka ryŜu
Hindus z brodą
pogrąŜony w medytacji
przechodzi mimo

114
a sailor stands with hands in his pockets
the body of a quayside 'seagull'
so pathetic between the sheets
tiny like the body of a child
a yellow parchment with black eyes
a woman with her young
sleeps on the temple steps
she has covered them up with a newspaper
in a blind alley the heart of Jesus
pierced with a sword in a garland of fairy-lights
a musician replaces his violin
in its case
sits at a table
waiters fold the cloths
sails

over the bay stars and palms


tomorrow the sun will explode
over the city
tomorrow a military parade

2. BLOCCO PER NOTE


Night at the Albergo Fiore
NAPOLI
I look through my notes

Time present
is an excellent murderer
of the past
the cruellest because not tied to
its victim
Vienna airport
a chap smiles at the sausages
das ist schön he says
to the sausages
a Japanese pours pills
into his palm like grains of rice
a bearded Hindu
lost in meditation
passes by

115
w muzeum watykańskim
Sobieski pod Wiedniem
przewodnik objaśnia siwe Amerykanki
Ŝe to król polski który właśnie
pod Wiedniem pobił Turków
i uwolnił stolicę Austrii
Wejście na kopułę
Eingang zur Kuppel
Ingresso alla Cupola
przewodnicy kopulują pośpiesznie
z pięknem w oczach turystów
rodzą się z tego
znudzone potwory
uśmiechnięte Ŝyrafy
zdejmują pantofle
z płonących nóg

Spotkałem wczoraj znajomego


z Warszawy
to było piękne jak
„przypadkowe spotkanie na stole
sekcyjnym maszyny do szycia
z parasolem"

ta pieta ta pieta ta pieta


Pieta di Michel Angelo
czy ta pieta ta pieta ta pieta
to oryginał z oryginalnego marmuru
aleŜ naturalnie
Kolossal fantastisch er fliegt
to się odnosi do Boga Ojca
w Kaplicy Sykstyńskiej

Ktoś przyszedł
ktoś mi przerwał
zgubiłem wątek
w Rzymie
w Sykstyńskiej Kaplicy
taki ruch gwar większy
jak na dworcu kolejowym
podziwia się Michała Anioła
Sąd Ostateczny

116
In the Vatican Museum
Sobieski at Vienna
the guide informs American matrons
about the Polish king who has just
defeated the Turks at the gates of Vienna
and freed the Austrian capital
Entrance to the cupola
Eingang zur Kuppel
Ingresso alla Cupola
the guides hurriedly copulate
with the beauty in the tourists' eyes
this union brings forth
bored monsters
smiling giraffes
they remove shoes
from aching feet

Yesterday I met
an acquaintance from Warsaw
this was as beautiful as
'a chance encounter upon a dissecting
table of a sewing machine with
an umbrella'

that pieta that pieta that pieta


Pieta di Michelangelo
is this pieta this pieta this pieta
an original in original marble
but of course
Kolossal fantastisch er fliegt
refers to God the Father
in the Sistine Chapel

Somebody came
somebody interrupted
I lost the thread
in Rome
in the Sistine Chapel
such a crowd noisier
than a railway station
Michelangelo's Last Judgement
is being admired

117
czy to piękno
nie wiem jak wyrazić
ten wstrząs
musiałem głowę połoŜyć na oparciu ławki

w Sykstyńskiej Kaplicy
widziałem niewidomego
trzymała go za rękę
jego Ŝona Ewa
jego oko
objaśniała mu szeptem
Sąd Ostateczny
Stworzenie Świata
Stworzenie Adama
Wygnanie z Raju
On podniósł twarz do góry
głosy spadały
na jego — w ciemność wzięte
oczy
a ja wielooki wielouchy
otwarty na wszystkie strony
łykałem głosy i barwy
kobiety
na grzędach
znoszą jaja piękna
od szumu
głowa pękła

21 maja o godz. 12
byłem w Termach Caracalli
przepraszam za chaos
ale świat wyszedł z chaosu
niech to wszystko samo się stwarza
w ruchu
czy myślałaś
Ŝe wrócę zupełnie odmieniony
nie trzeba udawać

ile piękna przypada


na głowę jednego człowieka
na kuli ziemskiej
ile prawdy na jedną głowę

118
is it beauty
I don't know how to express
this shock
I had to rest my head on the back of a seat

in the Sistine Chapel


I saw a blind man
his wife Eve
his eye
led him by the hand
she whispered descriptions
The Last Judgement
The Creation of the World
The Creation of Adam
The Exile from Paradise
He lifted up his face
voices fell
on his eyes removed into
darkness
while I multi-eyed multi-eared
open on all sides
gobbled voices and colours
women
on perches
lay eggs of beauty
my head has split
with the buzz

on May 21st at noon


I visited the Baths of Caracalla
I am sorry about this chaos
but the world emerged from chaos
let all this create itself
in movement
did you think
I would return quite changed
no need to pretend

what is the share of beauty


per head
upon earth
what share of truth per head

119
mięso trawi mięso
kryzys współczesnej cywilizacji
trwa tak długo
lecz podejrzewam Ŝe nie ma kryzysu
jestem mięsoŜerny
czy pan Ŝyczy nogę czy pierś
czy podać tatara
jesteśmy przedmurzem
proszę tatara najazdy tatarskie
kwiat rycerstwa zginął
tatara przyprawić
pan Ŝyczy Ŝyczę tatara
Et in Arcadia ego
pan teŜ udaje don Kichota
te wiatraki bez skrzydeł
to zwykłe szalety
proszę podejść bliŜej
pan mnie łapie za słowo
ile mięsa ile prawdy
przypada na jedną głowę
co spada
pytano mnie w nocy
pańskie ostatnie Ŝyczenie
ktoś odpowiedział za mnie
kielich szampana
odwrócił się do ściany i umarł
„W zestawieniu z wydarzeniami historycznymi
o charakterze politycznym czy wojskowym
wszystko wydaje się błahe...
— mówi F. M. ... —
W poczekalni moŜna czytać
co najwyŜej gazety"

Napisać rozprawę
o toŜsamości
w nowej poezji

rzeczywistość
jest wypełniona
rzeczywistością
przez pęknięcia w rzeczywistości
moŜe przeniknąć wyobraźnia

120
meat digests meat
the crisis of contemporary civilization
has lasted so long
but I suspect there is no crisis
I am carnivorous
would you like a leg or a breast
shall I serve steak tartare
we are the bulwark
I order a tartare the Tartar invasions
death of the flower of knighthood
garnish the steak
you've ordered yes I've ordered a tartare
Et in Arcadia ego
you too pretend to be Don Quixote
those wingless windmills
are ordinary chalets
please come closer
you twist my words
what share of meat what share of truth
per head
which falls
they questioned me in the night
your last wish
somebody replied for me
a glass of champagne
turned towards the wall and died
'Compared with historical events
of a political or military character
everything else seems trivial'
says F. M.
'All you can do in a waiting room
is read newspapers'

Write a treatise
about identity
in new poetry

reality
is filled
with reality
through cracks in reality
imagination may filter

121
„W nas zaś powstaje złuda wyobraźni
przez którą czasem chwytamy się
podobieństwa rzeczy jako rzeczy samych
jak to widać u śpiących i obłąkanych"

Kie zostawić ani jednego miejsca


ani jednego białego pola
dla wyobraźni

Malarz S. D.
na konferencji prasowej
wychodzi z olbrzymiego jaja
albo ukazuje się we fraku
pokrytym osiemdziesięcioma ośmioma
kieliszkami kaŜdy z nich jest napełniony
likierem miętowym
w jednym znajduje się zdechła mucha
mnie to nie dziwi
widziałem róŜne rzeczy
ale wróćmy do mej włoskiej podróŜy
21 maja o godzinie 12
byłem w Termach Caracalli
słońce
roztopiło mnie i wyssało
słońce na mojej głowie
nade mną w niebie
leŜą ceglane mamuty
pod murami kwitną maki
mury śpiewają
gniazda jaskółek
rudy kot jak kość
patrzy turkusowym okiem
w trawach czerwone maki
pod bosą stopą chłodne
gładkie kamyki w cieniu
rzędy krzeseł jak w teatrze
kolumny filary kapitele
z gipsu i dykty
tu w nocy odbywają się przedstawienia
olbrzymi samolot przeleciał
kot pobiegł swoją drogą
znów przeszły te kobiety

122
'an imagined illusion arises within us
through which we sometimes grasp
the similarities of things as things in themselves
this happens with sleepers and madmen'

Must not leave a single space


a single blank space
for imagination

At a press conference
the painter S. D.
emerges from a gigantic egg
or appears in a dinner jacket
covered with eighty-eight
glasses each filled with
Crème de Menthe
one contains a dead fly
this wouldn't impress me
I've seen various things
but let's return to my Italian journey
on May 21st at noon
I visited the Baths of Caracalla
the sun
melted me down and sucked me up
the sun on my head
above me in the sky
lie brick mammoths
poppies bloom by the walls
the walls are singing
swallows' nests
a ginger cat like a bone
gazes with a turquoise eye
red poppies in the grass
under the bare foot cool
smooth pebbles in the shade
rows of chairs
columns pillars capitols
of plaster and hardboard
performances are held here at night
a huge plane flew past
the cat ran his way
those women walked by again

123
widziałem je w katakumbach
Catacombe di S. Callisto
w katakumbach było dość wesoło
restauracja świętego Kaliksta
znajduje się naprzeciwko
ceny są wysokie punkt jest dobry
ta kobieta w czarnej sukni
jest jak wąŜ
ze skóry amerykańskiej albo angielskiej
błyskawica wzdłuŜ grzbietu
wąŜ jest zapięty na zatrzask
zobaczyć jak zmienia skórę
kelnerzy jak bielinki
fruwają dokoła stolika
rozkładają skrzydła
z czarnymi kropkami
po obiedzie znów moŜna zejść
do katakumb
ale po co
nastrój jest pogodny
cóŜ męczennicy
pod ziemią brak słońca
czy mam sobie wyłupić oko
które mnie gorszy od godziny
przecieŜ to wina
tej cudnej gadziny
rysuję rybę na stoliku
lecz ona jest widocznie
poganką oczywiście nie ryba
przechodzi obok
bukiet z pięciu zmysłów
mam w tej chwili sto zmysłów
wszystkie bodźce bodą mnie
to istne byki
kelnerzy z czerwonymi serwetkami
biegają dokoła
szpikują mnie cyframi
broczę winem
nade mną w słońcu
stoją ich języki
ociekające śliną

124
I had seen them in the catacombs
Catacombe di S. Callisto
the catacombs were quite jolly
the trattoria S. Callisto
is directly opposite
prices are high the position is good
that woman in a black dress
is like a snake
in American or English skin
a zip down the back
the snake is done up with a hook
wish I could see it change its skin
waiters like cabbage whites
flutter around the table
stretch out their wings
with black dots
after lunch you can go down
into the catacombs
but why
it's fun being here
never mind the martyrs
there is no sun under the earth
am I to pluck out my eye
which has been offending me for the past hour
it's all the fault
of that gorgeous reptile
I draw a fish on the table
but she must be
a pagan not the fish of course
she passes by
a bouquet of the five senses
at that moment I have a hundred senses
all stimuli are prodding me
they are real bulls
waiters with red cloths
run around
stuff me with figures
I am stained with wine
above me in the sun
their tongues protrude
dripping saliva

125
Dnia 22 czerwca 1960 roku
wysiadłem na dworcu kolejowym
w Wenecji
„In Venedig kennt mich vielleicht
nur ein Mensch, und der wird
mir nicht gleich begegnen"
tu gwiazda
była mym mieszkaniem
gwiazda nad czarnym kanałem
w nocy otwarłem okno
złota gwiazda trzeciej kategorii
padał deszcz
to nazwa mojego hotelu

Notturno sul Canal Grande

w papierowej torbie płynę


kanałem mniej reprezentacyjnym
przez okno zamiast świateł i serpentyn
wyfrunęły śmieci
lecą opadają płyną
nikt tutaj nie śpiewa
świateł jest mało wonie mniej wytworne
wczoraj płakałem
było tak pięknie
a moŜe się śmiałem
upiory moje spały
w Torcello widziałem piękne piekło
na ścianach bazyliki
kupiłem dwa morskie koniki
pachną solą i wodorostami
przynoszą szczęście
więc jestem szczęśliwy

Bazylika Świętego Marka


dziewczyna okrywa ramiona
głowę czarną koronką
ta druga w spodniach
stoi potępiona przez straŜ
u wrót świątyni
naczynie nieczyste

126
On June 22nd 1960
I got out at the railway station
in Venice
'In Venedig kennt mich vielleicht
nur ein Mensch, und der wird
mir nicht gleich begegnen'
here a star
was my home
a star above a black canal
at night I opened the window
a golden third-rate star
it rained
this is the name of my hotel

Notturno sul Canal Grande

in a paper bag I glide


down a less representative canal
instead of lights and streamers
rubbish flew out of a window
it flies falls floats
nobody sings here
there are few lights the scents less refined
yesterday I wept
it was so beautiful
or perhaps I laughed
my ghosts were asleep
at Torcello I saw a beautiful hell
on the basilica's walls
I bought two sea-horses
they smell of salt and seaweed
they bring happiness
so I am happy

St Mark's Basilica
a girl covers up her shoulders
and head with black lace
that other one in jeans
stands damned by the guard
at the temple's door
an unclean vessel

127
za sprawką szatana
w tych czerwonych pantalonach
opiętych na pokuszenie

Wenecja płonie
deszcz Tintoretto złoto
deszcz pada zieleń
Tintoretto północ
śpią gołębie i białe orkiestry
płonie Lido i do mnie dochodzi
trzask neonowych gałęzi
w wystudzonym piasku
formy po ciałach
które stąd odeszły
olbrzymie kukły z potwornymi głowami
śmieją się bezgłośnie od ucha do ucha
i panna zbyt piękna dla mnie który
jestem mieszkańcem małego miasteczka północy
jedzie okrakiem na ichtiosaurze
Wykopaliska w moim kraju mają małe czarne
głowy zaklejone gipsem okrutne uśmiechy

3. DEFILADA

Albergo Fiore
zbudził mnie właściciel
dzień dobry panu
Kowalczyk jestem
po wojnie zostałem w Napoli
generał mówi do mnie
(to było przed wojną w Łodzi)
sierŜancie napijcie się z nami
jestem na słuŜbie panie generale
ja was zapraszam mówi generał

dzisiaj u nas defilada


czy się pan wybiera
tak dzisiaj obejrzę defiladę
jutro Pompei i Wezuwiusz
dziękuję panie Kowalczyk

128
Satan's handiwork
in those red pantaloons
clinging tight for temptation

Venice burns
rain Tintoretto gold
rain falls greenery
Tintoretto midnight
pigeons and white orchestras sleep
the Lido burns and I hear
the crack of neon branches
in the cooled sand
moulds of bodies
now departed
huge effigies with monstrous heads
laugh noiselessly from ear to ear
and a maid too beautiful for me
an inhabitant of a small town in the North
rides astride an ichthyosaurus
Objects excavated in my country have small black
heads sealed with plaster and horrible grins

3 MILITARY PARADE

Albergo Fiore
the owner woke me up
good morning
my name's Kowalczyk
after the war I stayed here in Naples
the general says to me
(that was in Łódź before the war)
sergeant have a drink with me
I am on duty sir
I invite you says the general

we have a military parade today


are you going to see it
yes today I will watch the parade
tomorrow Pompeii and Vesuvius
thank you Mr Kowalczyk

129
Jadą samochody
w samochodach siedzą Ŝołnierze
siedzą jeden przy drugim
w hełmach stalowych siedzą szeregami
w słońcu błyszczą bronie
samochód za samochodem jedzie
i wszystkie są jednakowe
w jednakowych samochodach
siedzą jednakowi Ŝołnierze
nie widać ich twarzy
samochód za samochodem
huk motorów białe opony
ktoś nieznany to nakręcił
wszystko porusza się sprawnie

wieŜyczka czołgu rozwarta


sztandar powiewa na wietrze
czołgi są cięŜkie ogromne
lufy armat ciemne milczące
błyszczą pręty anten radiowych
czołg za czołgiem grzechoce
samochody pancerne
kolczaste od karabinów maszynowych
i sprzęŜonych działek
w niebie świeci helikopter
łagodny łuk zataczają
samochody pancerne i czołgi
potem jadą wozy czerwone
wóz czerwony za czerwonym wozem
wszystkie dobrze nakręcone
potem działa pontony i ciągniki
cieszą się dzieci i dziewczęta
a nawet ludzie powaŜni
którzy byli w piekle

a potem piękni Ŝołnierze


lekko biegną piękni Ŝołnierze
płyną pióra na wietrze
czarne białe czerwone
biegną pióra lecą Ŝołnierze
ktoś nakręcił pojazdy i ludzi
rozwija się defilada

130
Trucks drive past
soldiers sit in the trucks
they sit one next to the other
in steel helmets they sit in rows
weapons glisten in the sun
trucks follow one another
all identical
identical soldiers
sit in identical trucks
their faces hidden
truck after truck
the roar of engines white tyres
someone unknown has wound it all up
everything moves efficiently

the tank's turret is open


the pennant flutters in the wind
the tanks are heavy and huge
the barrels of guns dark silent
radio masts glisten
tank after tank rattles by
armoured cars
spiked with machine-guns
and batteries of guns
a helicopter shines in the sky
the armoured cars and tanks
make a gentle curve
then come red lorries
red lorry after red lorry
all well wound-up
then guns pontoons and tractors
children and girls rejoice
and even serious people
who have been in hell

and then handsome soldiers


handsome soldiers run lightly
feathers stream in the wind
black white red
feathers run soldiers fly
someone has wound up the vehicles and the people
the parade unfolds

131
w słońcu nad niebieską zatoką
biegnie śliczne kolorowe wojsko
lecą czarne pióra
grają orkiestry i tańczą Ŝołnierze
nikt tutaj przecieŜ nie będzie zabijał
ten Ŝołnierz w czołgu
jest piękny jak anioł
nigdy się nie spali
miasto ze wzgórza wstępuje w niebo
w niebie czerwień pompejańska
świeci jak otwarte płuca
nad przeźroczystą zatoką

„Der Neapolitaner
glaubt im Besitz des Paradieses zu sein
und hat von den nördlichen Ländern
einen sehr traurigen Begriff;
Sempre neve, case di legno,
gran ignoranza...
Immer Schnee, hölzerne Häuser,
grosse Unwissenheit..."
* * *

Opowiedz mi o
włoskiej podróŜy

Nie wstydzę się


płakałem w tym kraju

piękno dotknęło mnie

byłem znów dzieckiem


w łonie tego kraju
płakałem
nie wstydzę się

Próbowałem wrócić do raju

1960—1961

132
in the sun over the blue bay
a beautiful colourful army runs
black feathers fly
bands play soldiers dance
surely no one here will kill
that soldier in the tank
is beautiful as an angel
he will never burn
from the hill the city ascends to the sky
in the sky Pompeian red
glistens like open lungs
above the transparent bay

'Der Neapolitaner
glaubt im Besitz des Paradieses zu sein
und hat von den nördlichen Ländem
einen sehr traurigen Begriff;
Sempre neve, case di legno,
gran ignoranza...
Immer Schnee, hölzerne Häuser,
grosse Unwissenheit...'
* * *

Tell me about
your Italian journey

I am not ashamed
I wept in that country

beauty touched me

I was a child once more


in the womb of that country
I wept
I am not ashamed

I have tried to return to paradise

1960—61

133
O TEJ SAMEJ PORZE

O tej samej porze


długie hale Luwru
są puste

O tej samej porze


wielkie hale
krwawią w świetle elektrycznym
górą mięsa
monstrualny kadawer
poruszył się
w otwartym brzuchu
w zgiełku
grzebie kolec światła
i otworem w twarzy parują
wnętrzności

O tej samej porze


między obrazami
nie ma oczu
nikt nie przeŜywa
nie odbiera piękna
tylko Gioconda
uśmiecha się
tajemniczo i pracowicie

1958—1961

134
AT THE SAME TIME

At this time
the long galleries of the Louvre
are empty

At the same time


Les Halles
bleed in the electric light
the mound of meat
the monstrous cadaver
twitched
in the open belly
in the din
a thorn of light pokes
and intestines steam
through an opening in the face

At this same time


there are no eyes
among the paintings
no one experiences
no one consumes beauty
only the Gioconda
smiles
mysteriously and laboriously

1958—1961

135
UŚMIECH LEONARDA DA VINCI

Bógł upadł

leŜy na grzbiecie
bezbronny
odkryty jest
jego Ŝywot
wieczny

wleczony
przez inteligentne mrówki
do grobu Ŝywy
chrabąszcz
czarny lśniący
z głową tarczowatą
w złotej aureoli

Człowiek podnosi go słomką

patrzy
z uśmiechem
na pełnych
tajemnicy
ustach

kiedy tamten
tęgopokrywy
ciemny

odlatuje

1962

136
THE SMILE OF LEONARDO DA VINCI

God fell

lies on his back


defenceless
his life
eternal
stands revealed

dragged
by intelligent ants
to his grave alive
beetle
black shining
his shield-like head
in a golden halo

Man lifts him with a straw

and watches
with a mysterious
smile
on his lips

as that other
coleopterous
and dark

flies away

1962

137
Z śYCIORYSU

rok urodzenia
miejsce urodzenia
Radomsko 1921

tak
na tej kartce
ze szkolnego zeszytu syna
mieści się mój Ŝyciorys
zostało jeszcze trochę miejsca
zostało kilka białych plam

tylko dwa zdania wykreśliłem


ale jedno dopisałem
po pewnym czasie
dorzucę parę słów

pytasz o waŜniejsze
wydarzenia daty
z mojego Ŝycia
spytaj o to innych

mój Ŝyciorys kończył się


juŜ kilka razy
raz lepiej raz gorzej

1965

138
FROM A BIOGRAPHY

date of birth
place of birth
Radomsko 1921

yes
this leaf
from my son's schoolbook
contains my biography
there's still a little space left
there are some blanks

I crossed out just two sentences


but added one
in a little while
I shall write in a few words

you ask about


the more significant events and dates
in my life
ask others

my biography almost came to an end


on several occasions
some better some worse

1965

139
ŚMIECH

Klatka była tak długo zamknięta


aŜ wylągł się w niej ptak

ptak tak długo milczał


aŜ klatka otwarła się
rdzewiejąc w ciszy

cisza tak długo trwała


aŜ za czarnymi prętami
rozległ się śmiech

140
LAUGHTER

The cage stayed shut


until a bird was hatched inside

the bird remained mute


until the cage
rusting in the silence
opened

silence lasted until


behind black wires
we heard laughter

141
PIERWSZE JEST UKRYTE

pierwsze drzewo

nie pamiętam
ani nazwy
ani krajobrazu
w którym rosło

nie pamiętam
czy poznałem
to drzewo okiem
uchem
czy było szumem
zapachem kolorem

czy zjawiło się


w słońcu
czy w śniegu

pierwsze zwierzę

nie pamiętam
jego głosu ciepła
kształtu

wszystkie zwierzęta
mają swoje nazwy

tylko to pierwsze
jest ukryte
nieznane

1965

142
THE FIRST IS HIDDEN

the first tree

I don't remember
its name
nor the landscape
where it grew

I don't remember
whether I came to know it
with my eye
or ear
whether it was a rustle
a scent or a hue

whether it appeared
in sunlight
or in snow

the first animal

I don't remember
its voice warmth
shape

all animals
have their names

only that first one


is hidden
unknown

1965

143
DRZWI

W ciemnym pokoju
na stole stoi kieliszek
czerwonego wina

przez otwarte drzwi


widzę krajobraz dzieciństwa
kuchnię z niebieskim czajnikiem
serce Jezusa w cierniowej koronie
przeźroczysty cień matki

w okrągłej ciszy
pianie koguta

pierwszy grzech
białe ziarenko w zielonym
owocu miękkie
gorzkawe

pierwszy diabeł róŜowy


poruszający półkulami
pod jedwabną suknią
w groszki

uchylają się
w oświetlonym krajobrazie
trzecie drzwi
a za nimi we mgle
w głębi
trochę w lewo
albo w środku

nic
nie widzę

1966

144
DOORS

A glass of red wine


stands on a table
in a dark room

through the open door


I see a landscape of childhood
a kitchen and a blue kettle
the Sacred Heart
mother's transparent shadow

the crowing cock


in a rounded silence

the first sin


a little white seed
in a green fruit soft
bitterish

the first devil is pink


and moves its hemispheres
under a spotted silk
dress
in the illumined landscape
a third door
opens
and beyond it in a mist
towards the back
a little to the left
or in the centre

I see
nothing

1966

145
BUDUJĘ

Chodzę po szybie
po lustrze
które pęka

chodzę po czaszce
Yorika
chodzę po tym kruchym
świecie

i buduję dom
zamek na lodzie
wszystko jest w nim
przygotowane do oblęŜenia

tylko ja jestem
zaskoczony
na zewnątrz
murów

146
I BUILD

I tread on a pane
on a mirror
that cracks

I tread on Yorick's
skull
I tread on this brittle
world

and build a house


a castle in the air
within all's ready
for a siege

only I
remain surprised
outside
the walls

147
LEDA

Leda z mocnymi
ramionami
udami

Leda przyciskała
do siebie gibkie ciało
ptaka

z odrzuconą głową
z tajemniczym uśmiechem
nieobecna
uchodziła

zostałem
od niej oderwany
odepchnięty

z moich warg
z mojego języka
płynęła krew

1965

148
LEDA

Leda with strong


arms
and thighs

Leda pressed
against the bird's
supple body

her head thrown back


a mysterious smile
absent
she receded

I was torn away


from her
pushed aside

blood
flowed
from
my lips and tongue

1965

149
PRZENIKANIE

śmierć
przenika przez Ŝycie
jak światło
przez pajęczynę
wiszącą w drzwiach
orwartego pokoju

konający wyprowadzał się


długo krzycząc szukając
wybiegów układał się

śmierć zjadła rysy


kolejnych twarzy nałoŜone
na kość

150
PENETRATION

death
penetrated life
like light
through a cobweb
hanging in an open doorway

now on his death-bed


he was moving out
shouting plotting stratagems
temporizing

death was eating up the features


of successive faces layered
on the bone

151
SZKIC DO EROTYKU WSPÓŁCZESNEGO

A przecieŜ biel
najlepiej opisać szarością
ptaka kamieniem
słoneczniki
w grudniu

dawne erotyki
bywały opisami ciała
opisywały to i owo
na przykład rzęsy

a przecieŜ czerwień
powinno opisywać się
szarością słońce deszczem
maki w listopadzie
usta nocą

najplastyczniejszym
opisem chleba
jest opis głodu
jest w nim
wilgotny porowaty ośrodek
cieple wnętrze
słoneczniki w nocy
piersi brzuch uda Kybele

źródlanym
przeźroczystym opisem
wody
jest opis pragnienia
popiołu
pustyni
wywołuje fatamorganę
obłoki i drzewa wchodzą
w lustro

152
DRAFT FOR A CONTEMPORARY LOVE POEM

For surely whiteness


is best described through greyness
bird through stone
sunflowers
in December

in the past love poems


described flesh
described this and that
eyelashes for instance

surely redness
should be described
through greyness through rain
poppies in November
lips at night

the most telling


description of bread
is one of hunger
it includes
the damp porous centre
the warm interior
sunflowers at night
breasts belly thighs of Cybele

a spring-like
transparent description
of water
is the description of thirst
of ashes
desert
it conjures up a mirage
clouds and trees enter
the mirror

153
Brak głód
nieobecność
ciała
jest opisem miłości
jest erotykiem współczesnym

lato 1963

154
Hunger deprivation
absence
of flesh
is the description of love
the contemporary love poem

Summer 1963

155
MOTYLE

deszcz padał
padał deszcz

reporter opowiadał o Florencji


która wynurzała się z wody

o Florencji z błota mułu


pokrytej plamami ropy
perła
perła miast mówił
pięć tysięcy samochodów
uniosły wściekłe fale Arno
dziesięć tysięcy samochodów
zostało pogrzebane w błocie
fale wymiotły
ze sklepów
klejnoty obrazy
zegary
manuskrypty mapy

we Florencji
byłem ostatni raz
w czerwcu roku 1964

nad płytkim mętnym Ŝółtym


jak psie oko Arno
piłem wino
przez twoje oczy przechodziły
bure chmury
w duŜej galerii
rozciągało się we śnie złociste
ciało

156
BUTTERFLIES

it was raining
rain fell

the reporter was talking about Florence


rising from the waters

about Florence of mud and slime


covered with oil-stains
a pearl
a pearl of cities he was saying
five thousand cars
carried off by the mad waves of the Arno
ten thousand cars
buried in the mud
jewels paintings
clocks
manuscripts maps
were swept out by the waves

I was last
in Florence
in June 1964

I drank wine
by the Arno
shallow clouded yellow
like a dog's eye
grizzly clouds
were moving through your eyes
in the long gallery
a golden
body
stretched in sleep

157
między twarzami turystów
płynęła z dłonią na ciemnej delcie
Wenus
przebudzona przez Tycjana
pod granitową kolumnadą
zjawiły się
kobiety
młode
promienne
w balowych sukniach
w nieziemskich kreacjach

opierały dłoń
z migdałowymi
srebrnymi
paznokciami
o szarą kolumnę
wznosiły się do góry ramiona
wskakiwały na kamienne schody
przeginały się odrzucały głowę
nieruchomiały
powtarzały ten sam gest
uśmiechały się
podnosiły twarz do nieba
oczy miały namalowane
gwieździste
wielkie

nikt ich nie zaczepił


nie dotykał
nie mówiły
nie pociły się
słuchały uwaŜnie
wrzeszczącego
grubasa w rozpiętej koszuli

jeszcze raz odpychała


od siebie granitową kolumnę
dziewczyna
w róŜowej sukni
rozchylała wargi

158
Venus
woken by Titian
floated her hand upon her dark delta
past the tourists' faces
young
radiant
women
appeared
under a granite colonnade
in ballroom gowns
unearthly creations

a hand
with almond
silver
nails
rested against the grey column
they raised their arms
they skipped on stone steps
they twisted their bodies threw back their heads
froze to a standstill
repeated the same gesture
smiled
raised their faces to heaven
they had painted eyes
starry
huge eyes

nobody accosted them


nobody touched them
they did not speak
they did not sweat
they listened attentively
to a screaming
fat man in an unbuttoned shirt

once more
a girl
in a pink dress
pushed the granite column away
her lips parted

159
powtarzałem
za starym Poetą:

„... Ŝywy mam w oczach twój wdzięk


gdy ujrzę hiacynt róŜowy...
W złotych swych włosach nosiłaś ten kwiat,
co lśnił wśród nich po kryjomu
Jak u dziewczyny w świeŜej wiośnie lat
RóŜowa koncha jej sromu"

inna w kostiumie
koloru banana
kołysała błyszczącą
czerwoną torebką
spoglądała w dal
na zielone wzgórza
na Ŝółte Arno

jeszcze raz odchylała twarz


jeszcze raz wchodziła w światło
jeszcze raz
powtarzano wszystko
od początku

poprawiają włosy unoszą ramiona


pachy wygolone
usta uchylone
śmiało
szeroko
rozstawione
nogi

Na leśnych polanach
na wrzosach
na łąkach na ostach w ogrodach
pawie oczy Ŝałobniki Ŝeglarze
modraczki
Czarny Apollo
zmrocznik pazik rusałka admirał

160
I repeated
after an Old Poet:

'... your charm stirs to life in my eye


whene'er I behold a pink hyacinth in bloom...
you wore this flower in your golden hair,
it glistened in their midst unespied
like the pink shell of a maiden's shame
in the fresh Spring of her youthful years...'

another
in a banana-coloured suit
swung a gleaming
red handbag
gazed into the distance
upon green hills
upon the yellow Arno

once more she threw back her face


once more she was entering the light
once more
they were repeating everything
from the beginning

they adjust their hair raise their arms


shaved armpits
parted lips
legs
fixed boldly
wide
apart

In woodland glades
upon heather
meadows and thistles in gardens
Peacocks Painted Ladies Meadow Browns
Dingy Skipper
Adonis Blue
Red Admiral Ringlet Orange Tip and Brimstone

161
motyle oglądane w dzieciństwie
rozkładają skrzydła w słońcu
w nocy

1967

162
Butterflies seen in childhood
stretch their wings in the sun
at night

1967

163
WŚRÓD WIELU ZAJĘĆ

Wśród wielu zajęć


bardzo pilnych
zapomniałem o tym
Ŝe równieŜ trzeba
umierać

lekkomyślny
zaniedbałem ten obowiązek
lub wypełniałem go
powierzchownie

od jutra
wszystko się zmieni

zacznę umierać starannie


mądrze optymistycznie
bez straty czasu

164
BUSY WITH MANY JOBS

Busy with very urgent jobs


I forgot
one also has
to die

irresponsible
I kept neglecting that duty
or performed it
perfunctorily

as from tomorrow
things will be different

I'll start dying meticulously


wisely optimistically
without wasting time

165
KAPITULACJA

Dla H. M.E.

na wszystkich
moich wieŜach snach
na słowach
na milczeniu
powiewają białe flagi

na mojej nienawiści
na mojej miłości
na poezji
zatknięte białe flagi

na wszystkich
murach krajobrazach
na przeszłości
i przyszłości
wywiesiłem białe flagi

na twarzach
na imionach
na wzniesieniach i upadkach
powiewają białe flagi

ze wszystkich moich okien


spływają białe flagi

we wszystkich rękach
trzymam białe flagi

1966

166
CAPITULATION

For H. M. E.

upon all
my towers dreams
words
and silence
white flags flutter

upon my hate
upon my love
and poetry
white flags are fixed

from all
battlements landscapes
the past
and the future
I hung out white flags

upon faces
and names
upon ascents and falls
white flags flutter

from all my windows


white flags flow

in all my hands
I hold white flags

1966

167
KOREKTA

Śmierć nie poprawi


w zwrotce ani jednej linijki
to nie korektorka
to nie Ŝyczliwa pani
redaktorka

zła metafora jest nieśmiertelna

kiepski poeta który umarł


jest kiepskim zmarłym poetą

nudziarz po śmierci nudzi


głupiec zza grobu
jeszcze głupstwa gada

168
PROOFS

Death will not correct


a single line of verse
she is no proof-reader
she is no sympathetic
lady editor

a bad metaphor is immortal

a shoddy poet who has died


is a shoddy dead poet

a bore bores after death


a fool keeps up his foolish chatter
from beyond the grave

169
* * *

drze się miękko


jak gazetowy papier
byle jak nierówno

próby sklejenia
nie dają wyników

rozdziera się
wzdłuŜ
od krtani
aŜ po odbyt

udarto mu część
z drugiej strony
aby był równiejszy
i nagle tamta strona
okazała się dłuŜsza
opadał
rozłaził się w rękach
przy kręgosłupie
zostało jeszcze trochę

zostały resztki języka


ale butwienie obejmowało
podniebienie

wkładano mu w usta
wlepiano „filozofię"
sprzątano usuwano
papierową papkę

170
* * *

he tears easily
like newsprint
roughly patchily

all attempts at glueing him together


get nowhere

he tears up
vertically
from larynx
to rectum

they tore away a strip


on the other side
to make him straighter
but suddenly that other side
appeared longer
he was dropping
and coming apart in their hands
there was a little scrap left
round the spine

shreds of tongue remained


but mildew reached
the roof of the mouth

they crammed a 'philosophy'


down his throat
then cleared up and removed
the paper porridge

171
OPOWIADANIE O STARYCH KOBIETACH

Lubię stare kobiety


brzydkie kobiety
złe kobiety

są solą ziemi

nie brzydzą się


ludzkimi odpadkami

znają odwrotną stronę


medalu
miłości
wiary

przychodzą i odchodzą
dyktatorzy błaznują
mają ręce splamione
krwią ludzkich istot

stare kobiety wstają o świcie


kupują mięso owoce chleb
sprzątają gotują
stoją na ulicy z załoŜonymi
rękami milczą

stare kobiety
są nieśmiertelne

Hamlet miota się w sieci


Faust gra rolę nikczemną i śmieszną
Raskolnikow uderza siekierą

stare kobiety są
niezniszczalne
uśmiechają się pobłaŜliwie

172
A TALE OF OLD WOMEN

I like old women


ugly women
evil women

they are the salt of the earth

human refuse
does not disgust them

they know the other side


of the coin
of love
and faith

coming and going


dictators clown
their hands stained
with human blood

old women rise at dawn


buy meat fruit bread
clean cook
stand in the street
arms folded silent

old women
are immortal

Hamlet rages in the net


Faust's role is comic and base
Raskolnikov strikes with his axe

old women are


indestructible
they smile indulgently

173
umiera bóg
stare kobiety wstają jak co dzień
o świcie kupują chleb wino rybę
umiera cywilizacja
stare kobiety wstają o świcie
otwierają okna
usuwają nieczystości
umiera człowiek
stare kobiety
myją zwłoki
grzebią umarłych
sadzą kwiaty
na grobach

lubię stare kobiety


brzydkie kobiety
złe kobiety
wierzą w Ŝycie wieczne
są solą ziemi
korą drzewa
są pokornymi oczami zwierząt

tchórzostwo i bohaterstwo
wielkość i małość
widzą w wymiarach właściwych
zbliŜonych do wymagań
dnia powszedniego

ich synowie odkrywają Amerykę


giną pod Termopilami
umierają na krzyŜach
zdobywają kosmos
stare kobiety wychodzą o świcie
do miasta kupują mleko chleb
mięso przyprawiają zupę
otwierają okna

tylko głupcy śmieją się


ze starych kobiet
brzydkich kobiet
złych kobiet

174
a god dies
old women get up as usual
buy fish bread and wine
civilization dies
old women get up at dawn
open windows
and remove the filth
a man dies
they wash the corpse
bury the dead
plant flowers
on graves

I like old women


ugly women
evil women

they believe in life everlasting


they are the salt of the earth
the bark of trees
and the humble eyes of beasts

cowardice and heroism


greatness and pettiness
they perceive in true perspective
scaled to demands
of common day

their sons discover America


perish at Thermopylae
die on crosses
conquer the cosmos

old women go out at dawn


to buy milk bread meat
they season the soup
and open the windows

only fools laugh


at old women
ugly women
evil women

175
bo to są piękne kobiety
dobre kobiety
stare kobiety
są jajem
są tajemnicą bez tajemnicy
są kulą która się toczy

stare kobiety
są mumiami
świętych kotów

są małymi
pomarszczonymi
wysychającymi
źródłami owocami
albo tłustymi
owalnymi buddami

kiedy umierają
z oka wypływa
łza
i łączy się
na ustach z uśmiechem
młodej dziewczyny

1963

176
for these are beautiful women
good women
old women
they are the embryo
mystery devoid of mystery
the sphere which rolls

old women
are the mummies
of sacred cats

they are tiny


shrivelled
parched
spring's fruit
or plump
oval Buddhas

when they die


a tear
flows from the eye
and joins
the smile
on a young girl's lips

1963

177
STRESZCZENIE

Patrzę w okno
deszcz w ciemnych koronach
drzew
nisko złote
łubiny
opowiadam mojemu synowi Hamleta
mówię o duchu który
o szczurze za kotarą
poczciwym gadule
ojcu obłąkanej

myślę o gładkich jak mleko udach


królowej Matki
o tajemnicy
którą ujrzał
dojrzewający syn
rodziła się i gniła
w nim miłość
którą trzeba było otruć
którą trzeba było odciąć
więc ciął mieczem na ślepo
którą trzeba było odgryźć
więc gryzł
którą trzeba było utopić jak ślepe
szczenię
więc skazał na śmierć
niewinną dziewczynę
udzielam niejasnych informacji
o Ŝyciu Szekspira
3 lipca 1962 roku
jeszcze jeden człowiek na ziemi
dowiaduje się
o istnieniu angielskiego dramaturga
pada deszcz słychać śmiech

178
PRÉCIS

I look at the window


rain in the dark
crowns of trees
below golden
lupins bloom
I tell my son about Hamlet
I describe the ghost which
a rat behind an arras
an amiable gossip
the father of a demented girl

I think of the Queen Mother's


smooth and milky thighs
the mystery
which the maturing son
espied
love grew and rotted
in him
it had to be poisoned
it had to be lopped off
so he struck with his sword blindly
it had to be bitten off
so he bit it
it had to be drowned like a blind
puppy
so he condemned to death
an innocent girl
I dispense hazy information
about Shakespeare's life
on 3rd July 1962
yet another man on earth
learns
of the English dramatist's existence
rain is falling there is laughter

179
za ścianą myszkuje mysz
w lasach siwy mech
pęcznieje jak topielec
pytanie
które sobie zadał
Królewicz Duński
przemilczałem
to zbyt okrutny i prostacki Ŝart
dla współczesnego człowieka

1963

180
behind the wall a mouse is scuffling
in the forests silvery moss
is swelling like a drowned man
I pass over in silence
the question
which
the Danish Prince had asked himself
it's a joke too cruel and vulgar
for modern man

1963

181
KURTYNY W MOICH SZTUKACH

Kurtyny
w moich sztukach
nie podnoszą się
i nie opadają
nie zasłaniają
nie odsłaniają

rdzewieją
gniją chrzęszczą
rozdzierają

ta pierwsza Ŝelazna
druga szmata
trzecia papierowa

odpadają
kawał za kawałem

na głowy
widzów
aktorów

kurtyny
w moich sztukach
zwisają
na scenie
na widowni
w garderobie

jeszcze po zakończeniu
przedstawienia
lepią się do nóg
szeleszczą
piszczą

1967

182
CURTAINS IN MY PLAYS

Curtains
in my plays
do not rise
and do not fall
they do not veil
they don't unveil

they rust
moulder rattle
rip

the first is iron


the second rag
the third paper

they drop off


bit by bit

on the heads of
actors
and spectators

curtains
in my plays
droop
on the stage
in the auditorium
in the dressing-rooms

even after the show is over


they stick to the feet
rustle and
squeak

1967

183
WIEDZA

Nic nigdy nie zostanie


wytłumaczone
nic wyrównane
nic wynagrodzone

nic nigdy

czas niczego nie uleczy


rany nie zabliźnią się
słowo nie wejdzie
na miejsce słowa

groby nie zarosną trawą


umarli umrą
i nie zmartwychwstaną

świat się nie skończy

poezja powlecze się


dalej
w stronę Arkadii
albo w stronę drugą

184
KNOWLEDGE

Nothing will ever be


explained
nothing levelled
nothing rewarded

nothing
never

time will not heal anything


wounds will not scar
a word will not take
the place of another word

grass will not cover up the graves


the dead will die
and will not rise again

the world will not come to an end

poetry will drag itself


on
towards Arcady
or the opposite way

185
NA ODEJŚCIE POETY I POCIĄGU OSOBOWEGO

Jerzemu Lisowskiemu

Nie wie
jaki będzie jego ostatni wiersz

jaki będzie pierwszy dzień


na świecie bez poezji

pewnie będzie padał deszcz


w teatrze będą grali Szekspira
na obiad będzie zupa pomidorowa

albo na obiad będzie rosół z makaronem


w teatrze będą grali Szekspira
będzie padał deszcz

muzy nie dały mu gwarancji


Ŝe z ostatnim tchnieniem
wypowie coś budującego
jasnego
więcej światła i tak dalej

prawdopodobnie
odejdzie
tak
jak odchodzi opóźniony
pociąg osobowy
z Radomska do ParyŜa
przez Zebrzydowice

1967

186
UPON THE DEPARTURE OF A POET AND A PASSENGER TRAIN

For Jerzy Lisowski

He doesn't know
what his last poem will be like
nor
what the first day will be like
in a world without poetry

it will probably be raining


there will be a performance of Shakespeare
and tomato soup for lunch

or chicken soup with noodles


a performance of Shakespeare
and rain

the muses gave him no assurance


that with his last breath
he will utter an uplifting thought
lucid
more light and so on

in all probability
he will depart
just like
an overdue
passenger train
from Radomsko to Paris
via Zebrzydowice

1967

187
POWSTANIE NOWEGO POEMATU

Przez noc
pędzą dwa poematy
wyrzucone
naprzeciw

kształty tych poematów


nowoczesne
precyzyjne
wnętrza oświetlone
wygodne awangardowe

wpadają na siebie
ślepe

rozgromienie
obrazów
pękanie
zaciśnięcie
zmiaŜdŜenie
przenikanie
konanie form
przerywa linię
zgniata oddechy
wyłamuje słowa
wytapia rysy

zderzenie
nowy poemat
poemat trzeci
rodzi się w agonii
płynie przez
płodowe wody
ludzkości

188
BIRTH OF A NEW POEM

Two poems
rush through the night
thrown
at each other

the shapes of these poems


are modern
precise
the interiors lit up
comfortable and experimental

they fall upon each other


blind

images
routed
cracked
taut
pulverized
penetrated
expiring forms
break the line
stifle breaths
wrench away words
dissolve features

a collision
a new poem
a third poem
born in agony
flows through
the foetal waters
of humanity

189
nowotwór
zagadkowo uśmiechnięty
utajony
przygotowany
do nagiego
rozrostu.

1967

190
the newborn
with a puzzling smile
hidden
poised for sudden
growth.

1967

191
MOJA POEZJA

niczego nic tłumaczy


niczego nie wyjaśnia
niczego się nie wyrzeka
nie ogarnia sobą całości
nie spełnia nadziei

nie stwarza nowych reguł gry


nie bierze udziału w zabawie
ma miejsce zakreślone
które musi wypełnić

jeśli nie jest mową ezoteryczną


jeśli nie mówi oryginalnie
jeśli nie zadziwia
widocznie tak trzeba

jest posłuszna własnej konieczności


własnym moŜliwościom
i ograniczeniom
przegrywa sama ze sobą

nie wchodzi na miejsce innej


i nie moŜe być przez inną zastąpiona
otwarta dla wszystkich
pozbawiona tajemnicy

ma wiele zadań
którym nigdy nie podoła

1965

192
MY POETRY

explains nothing
clarifies nothing
makes no sacrifices
is not all-embracing
does not redeem any hopes

does not create new rules of the game


takes no part in play
has a defined place
which it has to fulfil

if it's not a cryptic language


if it speaks without originality
if it holds no surprises
evidently this is how things ought to be

obedient to its own necessity


its range and limitations
it loses even against itself

it does not usurp the space of another poetic


nor can it be replaced by any other
open to all
devoid of mystery

it has many tasks


to which it will never do justice

1965

193
NA POWIERZCHNI POEMATU I W ŚRODKU

Biały pagórek soli


na szklanym spodku
ślady palców
wgłębienia cienie
iskry kryształów

Biała sól
na spodeczku
wgłębienia po palcach
cienie
iskrzenie (światła)

sól
na spodeczku
ślady po palcach
światła cienie
iskrzenie (ziaren)

na popielniczce
(popielate) wystygłe zimne
grudki popiołu
Ŝółtobiały zgnieciony
skręcony (pomarszczony)
niedopałek
ślad po wargach

na popielniczce
grudki szarego popiołu
wygaszone (bez światła)
Ŝółtawobiały
niedopałek
wgnieciony palcem
ślad po ustach

194
ON THE SURFACE AND INSIDE A POEM

A white mound of salt


on a glass saucer
finger traces
dimple shadows
sparks of tiny crystals

White salt
on a saucer
finger dimples
shadows
sparkling (of light)

salt
on a saucer
finger traces
lights shadows
sparkling (of seeds)

In the ashtray
(grey) cooled chilly
lumps of ash
yellowish-white crumpled
twisted (lined)
cigarette-end
trace of lips

in the ashtray
lumps of grey ash
extinguished (without light)
yellowish-white
a cigarette-end
crushed with a finger
trace of lips

195
na popielniczce
grudki ostygłe
popiołu
biały niedopałek
wgnieciony palcem
ślad szminki

Słoik z dŜemem
róŜowa bryła
z ciemnym wilgotnym
wnętrzem
brzegi przeźroczyste
po brzegach
ciemne ziarenka

wilgotna słodka
bryła w zielonym słoiku
plamki światła
ciemne i jasne ziarenka

Na białym
porcelanowym talerzyku
obok porowatej cytryny
jajko
dwa pomidory powleczone
napiętą czerwoną skórką
na białym talerzyku
gładkie (blade) jajko
cytryna z przeźroczystym wnętrzem
dwa czerwone pomidory

Szklanka po herbacie
w szklance łyŜeczka
niklowe lśnienia
na dnie szklanki
czarne fusy herbaciane
Szklanka
blaszana łyŜeczka
wilgotna brązowe
źdźbła herbaciane

196
in the ashtray
cooled lumps
of ash
a white cigarette-end
finger-crushed
trace of lipstick

jar full of jam


pink lump
with dark moist
interior
transparent edges
dark seeds
along the edges

moist sweet
lump in green jar
blobs of light
dark pale seeds

On a white
china plate
next to a pored lemon
an egg
two tomatoes covered
in taut red skin
on a white plate
a smooth (pale) egg
a lemon with a transparent interior
two red tomatoes

A glass drained of tea


in the glass a spoon
nickel-sheen
on the bottom of the glass
black tea-dregs
A glass
a metal spoon
moist brown
tea leaves

197
futerał do okularów
niebieski
kalendarzyk kieszonkowy
z białymi cyframi
1970

Mucha na pudełku
(zapałek) czyści
przeźroczyste skrzydełka

srebrzystoszary
chiński termos dziwaczne znaki
litery

mała martwa natura


pomniejsza ucisza
leczy
usypia

mucha uderza
miarowo w szybę
kropla drąŜy kamień

na blaszanym talerzu
grzyby
brązowe ciepłe kapelusze
szorstkie korzenie
osypane ziemią

mała martwa
natura oświetlona do połowy
druga część w cieniu

mucha uderza w okno


za którym stoi
wielka matka natura
z grupą drzew
drogą
i listonoszem
który zbliŜa się
do mnie
(do domu)

198
spectacle case
blue
pocket diary
white lettering
1970

A fly on a (match-)
box cleans
her transparent wings

grey-white
Chinese thermos strange signs
letters

a small still-life
contracts quietens
cures
sends to sleep

the fly regularly


hits the pane
the drip wears the stone

on a tin plate
mushrooms
brown warm hats
rough roots
sprinkled with earth

a small still-
life half in light
the other part in shadow

the fly hits the window


behind which stands
great mother nature
with a clump of trees
a road
and a postman
who is coming close
to me
(to the house)

199
POSŁOWIE DO POEMATU

Powoli ostroŜnie
trzeba zdejmować słowa

rozbierać obraz z obrazu


kształty z barw
obrazy z uczuć
aŜ do rdzenia
do języka cierpienia
do śmierci

Są wiersze
wewnętrzne
i wiersze zewnętrzne
są wiersze skończone uchwytne
wyrzucone
na powierzchnię
przez wiedzę rutynę
jasne kryształowe
promienne
jak światło
i są inne
płynne senne
ciemne

200
EPILOGUE TO THE POEM

One must remove words


slowly carefully

peel image off image


colours off shapes
feelings off images
down to the core
to the language of suffering
till death

Some poems
are internal
some external
some poems are complete palpable
tossed
onto the surface
by knowledge routine
clear crystalline
radiant
like light
others are
fluid dreamlike
dark

201
JESIENNE

Kiedy pada deszcz


leŜę płasko rozległe daleko
we mgle

mokre gałązki
tarniny
czuję rozpięte pod skórą
grębe kolczaste
czarne

włoskowatość
naczyń krwionośnych
łodyg roślin

krew idzie do góry rdza


Ŝółć śniedź
i zabarwia równinę

na krawędzi
niecki węglowej
oracz z koniem
tworzy obraz sielski
rozległy zapomniany

202
AUTUMNAL

When it rains
I lie flat extended expansively far
in a mist

I feel stretched beneath the skin


moist twigs of blackthorn
prickly and dark

the hairy blood-vessels


of plant stems

blood flows upwards rust


bile verdigris
and colours the plain

on the rim
of the coal basin
a horse and plough
form a pastoral composition
extensive forgotten

203
CIERŃ

nie wierzę
nie wierze od przebudzenia
do zaśnięcia

nie wierzę od brzegu do brzegu


mojego Ŝycia
nie wierzę tak otwarcie
głęboko
jak głęboko wierzyła
moja matka

nie wierzę
jedząc chleb
pijąc wodę
kochając ciało

nie wierzę
w jego świątyniach
kapłanach znakach

nie wierzę na ulicy miasta


w polu w deszczu
powietrzu
złocie zwiastowania

czytam jego przypowieści


proste jak kłos pszenicy
i myślę o bogu
który się nie śmiał

myślę o małym
bogu krwawiącym
w białych
chustach dzieciństwa

204
THORN

I don't believe
I don't believe from morning
till night

I don't believe from the one shore of my life


to the other
I don't believe
as patently deeply
as my mother
believed

I don't believe
when I eat bread
drink water
love a body

I don't believe
in his altars
symbols and priests

I don't believe
in the fields and the rain
in air
or the gold of annunciation

I read his parables


simple as an ear of corn
and think of the god
who did not laugh

I think of the small


god bleeding
amid white
sheets of childhood

205
o cierniu który rozdziera
nasze oczy usta
teraz
i w godzinie śmierci

206
or the thorn which tears
our eyes and lips
now
and in the hour of our death

207
KAZIMIERZ PRZERWA-TETMAJER

18 stycznia 1940 roku


w okupowanej przez hitlerowców
Warszawie
znaleziono na ulicy
bezdomnego nędzarza
umarł nie odzyskawszy
przytomności

ale na to trzeba czekać


cierpliwie i długo
potwory pogrąŜone są jeszcze
w śnie
w mózgu

ta kropla krwi
pulsująca
w tajemniczym wnętrzu
przyszłości
tkanka
która ulegnie degeneracji

München 1899

Kazimierz Przerwa-Tetmajer
ogląda w Nowej Pinakotece
„Wyspę umarłych"
ludzie odpływają jak mgły
z łąki na jezioro Idą odpocząć
jeszcze rok
potem zacznie się XX wiek

208
KAZIMIERZ PRZERWA-TETMAJER

on 18 January 1940
in Nazi-occupied
Warsaw
they found
a homeless wretch
lying in the gutter
he died
without regaining consciousness

but this moment


has to be awaited
patiently and long
the monsters are still plunged
in sleep
in the brain

that drop of blood


pulsating
in the mysterious interior
of the future
the tissue
which will suffer degeneration

München 1899

Kazimierz Przerwa-Tetmajer
looks at Boecklin's
'Island of the Dead'
in the Neue Pinakotheke
people are sailing away like mists
from the meadow on to the lake They go to rest
another year
and it will be the 20th century

209
urodzi się syn
pierworodny
oprawca

nowotwór

ale na to trzeba jeszcze czekać

znaleziony
w roku 1940
nieznany głodomór
deklamował w malignie
mamrotał

„na miękkim puchu białego posłania


promienna cała od słońca pozłoty
Danae Zeusa spragniona pieszczoty
z osłon swe ciało dziewicze odsłania"

1967—68

210
a son will be born
the firstborn
slayer of his father
a new growth
but for this we still have to wait
found in 1940
the unknown starveling
declaimed deliriously
mumbled

'upon a couch of soft white down


rayed by the glorious sun above
Danae yearning for Zeus her love
from maiden limbs slips off her gown'

1967—68

211
TRAWA

W spojeniach murów
rosnę
tam gdzie są
złoŜone
tam gdzie się łączą
tam gdzie są sklepione

tam wnikam
przez wiatr rozrzucone
ślepe nasienie

w pęknięciach w ciszy
cierpliwie się pienię
czekam aŜ padną mury
i powrócą w ziemię

wtedy okryję
twarze i imiona

/962

212
GRASS

I grow
in the bondings of walls
where they are
joined
there where they meet
there where they are vaulted

there I penetrate
a blind seed
scattered by the wind

patiently I spread
in the cracks of silence
I wait for the walls to fall
and return to earth

then I will cover


names and faces

1962

213
* * *

rzeczywistość
którą oglądałem
przez brudną szybę
w poczekalni

ujrzałem
twarzą w twarz

słaby
odwróciłem się
od mojej słabości

odwróciłem się
od złudzeń

na piaskach
moich słów
ktoś nakreślił znak
ryby
i odszedł

1969

214
* * *

the reality
I had observed
through a smeared window
of a waiting room

I saw
face to face

weak
I turned away
from my weakness

I turned away
from illusions

upon the sands


of my words
someone drew the sign
of a fish
and walked away

1969

215
REGIO

I. VESTIBULUM VAGINAE

w ciemnej ciepłej
szorstkiej
wydłuŜającej się
piwnicy

wymoszczonej
duszną wilgocią
gniły wiosną
ziemniaki
puszczały ze ślepych
oczek mleczne
kiełki

pachniało
zbutwiałą słomą
słodką zgnilizną

tutaj odbywały się


wtajemniczenia
misteria
dzieci
jedynych mieszkańców nieba
na ziemi

tu
natura odsłaniała tajemnicę płci
odsłaniała okolicę łona
odbytu
słodycz podpływała
ciemna gęsta
ciepła

piwnica
tutaj niewinni

216
REGIO

1. VESTIBULUM VAGINAE

in a dark warm
rough
elongating
cellar

strewn
with stifling damp
potatoes
rotted in springtime
sprouted
milky shoots
out of blind
little eyes

a smell
of decaying hay
sweet putrefaction

a place for
initiations
mysteries
enacted by children
the only heavenly dwellers
on earth

here
nature unveiled the mystery of sex
unveiled the womb
the rectum
sweetness welled
dark thick
warm

a cellar
here as innocent

217
jak ptaki psy
owady
szukaliśmy gorączkowo
owego wejścia
przeczuwanego
zamkniętego
przez zaciśnięte
wargi

rima pudendi

naśladując podpatrzone
ruchy zwierząt
oślepieni przeczuciem
wypełzaliśmy
z nory na słońce

dzień łowił nas


w swoją klarowną źrenicę
wracaliśmy do światła
przedsionek
pochwy
zamykał się

2. TEMPLUM

Świątynia boga miłości


w Karakorum
kamienne Ŝółwie
w klepsydrze pustyni
ośmioramienny
tłusty owalny
uśmiechnięty bóg
jego pieszczoty
są ustokrotnione
mówią o tym
wniebowzięte twarze
ziemianek

dalej dalej
ten sam
ale w innej postaci

218
as birds dogs
insects
we feverishly groped for
that suspected entrance
closed
by tight
lips

rima pudendi

imitating the observed


movements of animals
blinded by premonition
we crawled
out of the burrow into sunlight

the day caught us


into its clear eye
we were returning to light
the vestibule
of the pouch
closed

2. TEMPLUM

The temple of the god of love


at Karakorum
stone tortoises
in the hour-glass of the desert
eight-armed
plump oval
smiling god
his caresses
are multiplied a hundredfold
the ecstatic faces
of mortal women
testify

further on
the same but in a different shape

219
dosiada kobiety
jak konia
na sposób zwierzęcy
nasienie w nią miota

zielony miękki raj


ściele się dokoła
dalej ręce nogi
uda
na ramionach
jak białe skrzydła
wzniesione nad głową
gdzie ziemia
tam niebo w białkach
odwrócone
wywrócone
w podłuŜnych
nieruchomych oczach

na phallus wbita
jak na roŜen
w otwartych ustach
obejmuje
zaciska wargą
boga

śmiertelna

związane w węzeł bez twarzy


ciała
dalej
łączą się
stojąc
jak nagie kolumny

Za czarną jedwabistą wodą


pod przeźroczystą powierzchnią
raju
dyszy i płonie
świat potępionych

220
he mounts a woman
like a steed
beastlike he
thrusts the seed into her

a soft green paradise


unfolds all round
further on
hands legs
thighs
upon shoulders
like white wings
raised above the head
where the earth is
there the sky in the whites of the eyes
reversed
turned over
in elongated
motionless eyes

impaled on his phallus


like a spit
open-mouthed
she embraces
and grips the god
with her lip

mortal

tied into a faceless knot


bodies
continue
to unite
standing
like naked columns

Beyond black silky waters


beneath the transparent surface
of paradise
the world of the damned
pants and burns

221
lecą
jak liście
wąskie srebrne
ciała kobiet
spadają w ogień
wśród uśmiechniętych lwów
zmruŜonych tygrysów
wśród puszystych lisów i wilków
wśród róŜ i rajskich ptaków
las phallusów wstaje
do nieba

księŜyc i słońce toczą płomienne głowy


po łagodnych panieńskich
wzniesieniach

2. VESTIBULUM VAGINAE — POWRÓT

dojrzewające ciała
ukrywały się przed
groźnym okiem
brodatego boga ojca
w ciemnej
ciepłej
wydłuŜającej się
piwnicy
narządy płciowe
łączy się w wyobraźni
z rodnymi częściami
zwierząt ptaków owadów
z zaląŜkami roślin

przez wybite
na światło okienko

na naszych oczach
łączyły się w powietrzu motyle
w wilgotnych trawach ropuchy czarownice
odbywały się hałaśliwe
psie wesela
kary ogier

222
slim silver
bodies of women
glide
like leaves
fall into the flames
amid smiling lions
slit-eyed tigers
amid furry foxes and wolves
amid roses and birds of paradise
a forest of phalluses rises
to heaven

the moon and the sun roll radiant heads


along soft maidenly
slopes

3. VESTIBULUM VAGINAE— THE RETURN

ripening bodies
hid from
the threatening eye
of bearded god the father
in the dark
warm
elongating
cellar
sex organs
coupled in imagination
with the genitals
of animals insects and birds
with the ovules of plants

through the little window


smashed into light

before our eyes


butterflies coupled in mid-air
the witch toads in damp grass
there were noisy
dog weddings
a black stallion

223
wspinał się
tańczył
spadał na klacz
giętki phallus
wyłaniał się z czarnego futerału
ruchliwy jak ogień
rŜenie napełniało niebo

rozsadzało małe drŜące ciała


sinoczerwony płomień
kołysał się nad ziemią
obraz grzmiał
wzbijał się w powietrze
nasze usta były suche
spalone
udami ściskaliśmy
obłe grzbiety galopujących zwierząt

traciliśmy oddech

4. USTA WARGI

Wielkie cięŜkie białe


toczone wznoszące się
piersi
Seks-bomby
w czarnym rozchylonym
futrze
wargi
duŜe
wargi małe słodkie Ŝycie
regio
okolica kraina
granica
strona nieba
regio femoris
regio orbitalis
regio oralis
okolica ustna
w okolicy ustnej
wyróŜniamy czerwień wargową
rubor labiorum

224
reared
pranced
fell on the mare
his pliant phallus
darting like a flame
emerged from a black sheath
neighing filled the air

tiny trembling bodies shuddered


a livid flame
swayed above the ground
the image thundered
soared into the air
our lips were parched
burnt
our thighs pressed
the oval backs of galloping beasts
we groped for breath

4. LIPS MOUTHS

Huge heavy white


rounded heaving
breasts
of a stripper
inside black parted
fur
labia
majora
labia minora sweet life
regio
land region
frontier
heavenly ground
regio femoris
regio orbitalis
regio oralis
labial zone
in the labial zone
we distinguish labial red
rubor labiorum

225
5. OVO

świat jaje
pełne
światła

mrowiliśmy się
jak czarne plemniki
uderzaliśmy
w nieprzeniknioną
błonkę

zamknięty rozrastał się


tęczowal
jak bańka mydlana
w której wirowało
niebo

pękał pod naporem


naszych instynktów
otwierał się
przenikaliśmy
w krajobraz
w mięso ludzkie
w ciała zwierząt
barw
smaków
zapachów
wargi rozchylały się
ukazywały

do raju wskoczył
mały
jak iskra
diabeł

i surowy bóg ojciec


w binoklach
powiedział
betrachten wir
unseren Leib
als Tempel Gottes

226
5. OVUM

world egg
full of
light

we swarmed
like black sperum
battering
against an impenetrable
membrane

enclosed it sprouted
rainbowed
like a soap bubble
in which the sky
whirled

it was bursting under the strain


of our instincts
it opened
we penetrated
into a landscape
into human meat
into animal flesh
into colours
tastes
smells
lips were parting
revealing

a small
spark-like
devil
hopped into paradise

and bespectacled
stern god the father
said
betrachten wir
unseren Leib
als Tempel Gottes

227
den wir nicht entweihen
dürfen

jaje świata
zamknęło się

nasienie zostało zakopane


nagość ukryta
ciało rosło
do bólu
coraz dotkliwsze

zwarły się
wargi wstydliwe

6. MONS PUBIS

tej nocy zbliŜała się


wojna
było to w podrzędnym
lokalu rozrywkowym
w wesołej dzielnicy portowego miasta

tytuły w gazetach rosły


z godziny na godzinę
rozkazy zostały wydane
okręty dwóch supermocarstw
płynęły naprzeciwko

strip-tease a la Paris
biała twarz
wykrojone w niej
oczy usta

kobieta
oddawała się
na tej sali
wszystkim

tytuły w gazetach rosły


zbliŜała się zagłada

228
den wir nicht entweihen
dürfen

the egg of the world


closed

the seed was buried


nakedness hidden
the body grew
into pain
more and more acute

the modest lips


closed

6. MONS PUBIS

that night
war came near
to a seedy
night-spot
in the red district of a port

newspaper headlines grew


by the hour
orders had been issued
the ships of two superpowers
steamed head-on

Parisian strip-tease
a white face
in it carved
eyes and lips

in that room
a woman
gave herself
to all

newspaper headlines grew


the holocaust was at hand

229
muzyka mechaniczna
rozdzierała

w czerwonym świetle
rozbierała się
jasnowłosa
wysoka
kobieta zdejmowała
rozchylała
przeźroczystą szatę
jej uda świeciły fosforycznym
światłem
palcami dotykała
ust
powoli rozchylała
wargi
w obłoku światła
dłonie złoŜyła
na łonie
toczyła dłonie
od stóp do gardła
wzdłuŜ

oddawała się sobie


oddawała się przedmiotom
muzyce
światłu
które spadało na nią
prostopadłe czerwone
niebieskie złote
ogarniała
otaczała
zamykała
niewidzialnego ptaka
białego łabędzia

rubor labiorum

strumień światła
wpadał w otwartą twarz
w usta
niósł w sobie

230
mechanical music
blared

in a red light
a tall
blonde
was taking off
was parting
a transparent robe
her thighs gleamed with phosphorescent
light
she touched her lips
with her fingers
slowly parted
her lips
in a cloud of light
her hands rested
on her womb
she rolled her hands
from foot to throat
and across

she gave herself to herself


she gave herself to objects
to music
light
which fell on her
vertical red
blue gold
she encompassed
enclosed
enveloped
an invisible bird
a white swan

rubor labiorum

a stream of light
rushed upon her open face
into her mouth
it carried within it

231
wszystkich zebranych
tu męŜczyzn

złoŜyła dłonie
na wzgórku Wenery

kiedy męŜczyźni
starcy i młodzieńcy
w białych kołnierzykach
krawatach
w napięciu ziewając
z kieliszkiem w dłoni
z uśmiechem
spłynęli
po długich szczupłych palcach
zakończonych
rubinowymi srebrnymi
pazurkami
kiedy spłynęli
do vestibulum vaginae
kobietę pokrył
obłok światła
pękła czerwień wargowa
w ciszę wpadła
rozdzierająca ostra
muzyka

zapłonęły światła
kobieta oddalała się
na mgnienie otwierając
płaszcz
zmęczona uśmiechnięta
z twarzą między nogami
znikała za cięŜką kotarą

232
all the men
gathered there

she rested her hands


on her mons veneris

when the men


the old and the young
in white shirts
ties
yawning with tension
glasses in hand
smiling
floated down
along her thin tapering fingers
rounded off
with ruby silver
little claws
to the vestibulum vaginae
the cloud of light
covered the woman
the labial redness split
sharp piercing
music
burst upon the silence

lights came on
the woman was moving away
parted her coat
for a second
weary smiling
her face between her legs
vanished behind a heavy curtain

233
SCHODZĄC

Pamięci Kazimierza

Teraz
schodząc
oglądani się
zwlekam
jestem jak człowiek
który coś zgubił
ale nie szukam
dokoła siebie

czasem w środku nocy


w sobie lub w samo południe
w sobie
szukam znajduję
ktoś mnie otwiera zamyka
oglądam się
przechodzę

234
DESCENDING

In memoriam Kazimierz Wyka

Now
descending
I look back
dawdling
I am like a man
who has lost something
but I'm not looking
around me

sometimes in the middle of the night


in myself or precisely at noon
in myself
I search and find
someone opens and shuts me
I look back
and move on

235
PRZESYPYWANIE

Ten szelest

przesypywanie się Ŝycia


ze świata pełnego rzeczy
do śmierci

to przeze mnie
jak przez dziurę
w rzeczywistości
przeciska się ten świat
na tamten świat

domyślam do końca
ten którego
szukałem na górze
czeka na dole

w norze
przemienienie

gnuśne porykiwanie
trąb ugniecionych
z makulatury
skręconych
z gazet

z martwych wstawanie
w roztargnieniu
daremne

236
'THAT RUSTLE...

That rustle

life pouring
from a world full of objects
into death

it's through me
like a hole
in reality
this world pushes through
into the next

I think this through to the end


he whom
I sought above
waits below

in a burrow
a transfiguration

languid braying
of trumpets kneaded
out of waste-paper
rolled out of
newsprint

a rising from the dead


absentminded
futile

237
* * *

Siedziałem w fotelu
odłoŜyłem ksiąŜkę
nagle usłyszałem
bicie mojego serca
było to tak niespodziewane
jakby ktoś obcy wszedł we mnie
i łomotał zaciśniętą pięścią
jakieś nieznane stworzenie
zamknięte we mnie
było w tym coś niemiłego
Ŝe ono tam wali bez związku
ze mną
z moją abstrakcyjną myślą

238
* * *

I was sitting in an easy-chair


I stopped reading
suddenly I heard
my heart beating
in was so unexpected
as though a stranger had entered into me
and hammered with a clenched fist
some unknown creature
locked inside me
there was something indecent
in its battering with no relation
to me
to my abstract thought

239
* * *

Drzwi w ścianach domów


drzwi do kuchni drzwi do sypialni
drzwi do sali wykładowej
do pokoju hotelowego

pewnego dnia
zobaczyłem drzwi
w lesie
pod drzwiami mrowisko
drzwi w ogrodzie
drzwi na polnej drodze
za drzwiami zając
drzwi w muzeum
za drzwiami
Batory pod Pskowem

drzwi na plaŜy
za drzwiami morze
zamknięte drzwi
samolotu
za drzwiami kula ziemska

pancerne drzwi
skarbca Tower
za drzwiami złota korona
diament wielkości
kurzego jaja
i uśmiechnięty
Adam

240
* * *

Doors in walls of houses


doors to kitchens doors to bedrooms
doors to lecture halls
and hotel rooms

one day
I saw a door
in a forest
beneath the door an ant-hill
a door in a garden
a door in a country lane
beyond the door a hare
a museum door
behind the door
'Stefan Batory at Pskov'

a door on the beach


beyond the door the sea
the closed door
of an airliner
behind the door the globe

the armour-plated door


of the Tower of London
behind the door a golden crown
a diamond the size
of a hen's egg
and Adam
smiling

241
NA ŚCIĘCIE DRZEWA
Pamięci Jarosława Iwaszkiewicza, autora"Ogrodów"

W strefie koron
panuje nieustanny niepokój

drzewo naznaczone
na ścięcie
białym znakiem zagłady
jeszcze oddychało
konary i gałęzie
wczepiały się
w odpływające chmury

liście drŜały więdły


przeczuwały śmierć

Drzewa nie przenoszą się


z miejsca na miejsce
w poszukiwaniu pokarmu
nie mogą uciec
przed piłą
i toporem

w strefie koron panuje


nieustanny niepokój

ścięcie drzewa to egzekucja


pozbawiona ceremoniału

mechaniczna piła
parskając trocinami
błyskawicznie wchodzi
w korę miąŜsz rdzeń

242
TREE-FELLING

In memory of Jarosław Iwaszkiewicz, author of 'Gardens'

A ceaseless anxiety
reigns among the crowns

a tree scored
for felling
with a white mark of annihilation
was still breathing
its boughs and branches
clawing
at the fleeting clouds

the leaves trembled and withered


sensing death

Trees don't move


from place to place
in search of nourishment
they can't escape
the saw
and the axe

a ceaseless anxiety
reigns among the crowns

tree-cutting is an execution
void of ceremony

spitting sawdust
the mechanical saw
enters the bark the pulp and the core
like lightning

243
ugodzone w bok
zwaliło się
runęło w runo
gniotąc martwym cięŜarem
trawy zioła
wiotkie jasne odziomki
drŜące pajęczyny

razem z drzewem
stracono jego cień
przezroczysty
wieloznaczny
obraz
znak
pojawiający się
w świetle
słońca księŜyca

Pracowite korzenie
nie przeczuwają jeszcze
utraty pnia
i korony

powoli dociera
nadziemna śmierć drzewa
do podziemnej krainy

korzenie sąsiednich drzew


dotykają się
wchodzą w związki ze sobą
zrastają się

jedyne obok ludzi i zwierząt


istoty Ŝywe czujące
stworzone na obraz
i podobieństwo bogów

Drzewa
nie mogą się ukryć przed nami

Dzieci urodzone
bezboleśnie w klinikach

244
struck at its side
it collapsed
and fell into the undergrowth
with its dead weight
it squashed grass and herbs
slender light blades
and trembling gossamer

together with the tree


they destroyed its shade
transparent
ambiguous
image
sign
appearing
in the light
of the sun and moon

The diligent roots


have yet no inkling
of the loss of the trunk
and crown

slowly
the surface death of the tree
reaches below ground

the roots of neighbouring trees


touch
enter into relationships
and bonds

beside men and beasts


the only living sentient beings
created in the image
and likeness of gods

Trees
cannot hide from us

Children born
painlessly in clinics

245
dojrzewające
w dyskotekach
rozdzierane sztucznym światłem
i dźwiękiem
wpatrzone w ekran telewizora
nie rozmawiają
z drzewami

ścięte spalone
zatrute martwe
drzewa dzieciństwa
zielenieją się nad naszymi głowami
w maju
zrzucają liście na groby
w listopadzie
rosną w nas
do śmierci.

luty 1981

246
maturing
in discotheques
torn apart by artificial light
and sound
gaping at TV screens
do not converse
with trees

Trees of childhood cut burnt


poisoned dead
turn green over our heads
in May
shed leaves on graves
in November
grow within us
unto death.

February 1981

247
OPIS WIERSZA

próbowałem sobie przypomnieć


ten doskonały
nie napisany
wiersz

prawie dojrzały
ukształtowany w nocy
namacalny
zanurzał się
roztapiał w świetle dnia
nie istniał

chwilami czułem
go na krańcu języka
i niespokojny
siadałem z długopisem
w dłoni
czekałem cierpliwie
wreszcie przekonany
Ŝe to było złudzenie
odchodziłem

wiersz był prawdopodobnie


wierszem o sobie samym
jak perła
jest opowiadaniem o perle
a motyl o motylu

nie był ani erotykiem


ani trenem
nie opłakiwał
nie sławił
nie opisywał
nie sądził

248
DESCRIPTION OF A POEM

I tried to remember
that ideal
unwritten
poem

nearly ripe
shaped in the night
tangible
it was sinking
and dissolving in the light of day
it did not
exist

at times I felt it
on the tip of the tongue
anxiously
I would sit down pen
in hand
waiting patiently
until convinced
it was an illusion
I would walk away

the poem was probably


a poem about itself
as a pearl
speaks of pearls
and a butterfly of butterflies

it was neither a love-poem


nor an elegy
it neither mourned
nor praised
it neither described
nor judged

249
ten nieuchwytny
w świetle dziennym wiersz
ukrył się w sobie
tylko czasem
czuję jego gorycz
i wewnętrzne ciepło
ale nie wyciągam go
z ciemne) głuchej głębiny
na płaski brzeg
rzeczywistości

nienarodzony
wypełnia pustkę
rozpadającego się świata
nieznanym językiem

250
that poem
which eludes me in daylight
has hidden itself in itself
only sometimes
I feel its bitterness
and internal warmth
but I don't pull it out of
the dark hollow depth
on to the flat bank
of reality

unborn
it fills the emptiness
of a disintegrating world
with unknown speech

251
BEZ

największym wydarzeniem
w Ŝyciu człowieka
są narodziny i śmierć
Boga

ojcze Ojcze nasz


czemu
jak zły ojciec
nocą

bez znaku bez śladu


bez słowa

czemuś mnie opuścił


czemu ja opuściłem
Ciebie

Ŝycie bez boga jest moŜliwe


Ŝycie bez boga jest niemoŜliwe

przecieŜ jako dziecko karmiłem się


Tobą
jadłem ciało
piłem krew

moŜe opuściłeś mnie


kiedy próbowałem otworzyć
ramiona
objąć Ŝycie

lekkomyślny
rozwarłem ramiona
i wypuściłem Ciebie

252
WITHOUT

the greatest events


in man's life
are the birth and death
of God

father our Father


why
like a bad father
at night like a thief

without a sign without a trace


without a word

why did you forsake me


why did I forsake
You

life without god is possible


life without god is impossible

in childhood I fed
on You
ate flesh
drank blood

perhaps you forsook me


when I tried to open
my arms
embrace life

reckless
I spread my arms
and let You go

253
a moŜe uciekłeś
nie mogąc słuchać
mojego śmiechu

Ty się nie śmiejesz

a moŜe pokarałeś mnie


małego ciemnego za upór
za pychę
za to
Ŝe próbowałem stworzyć
nowego człowieka
nowy język

opuściłeś mnie bez szumu


skrzydeł bez błyskawic
jak polna myszka
jak woda co wsiąkła w piach
zajęty roztargniony
nie zauwaŜyłem twojej ucieczki
twojej nieobecności
w moim Ŝyciu

Ŝycie bez boga jest moŜliwe


Ŝycie bez boga jest niemoŜliwe

(marzec 1988 — marzec 1989)

254
perhaps You fled
unable to bear
my laugh

You don't laugh

or perhaps You've punished me


small and dim for obstinacy
and arrogance
for trying
to create a new man
new poetry
new language

You left me without a rush


of wings without lightnings
like a field-mouse
like water drained into sand
busy
I missed Your flight
Your absence
in my life

life without god is possible


life without god is impossible

March 1988 — March 1989

255
* * *

Pamięci Konstantego Puzyny

Czas na mnie
czas nagli

co ze sobą zabrać
na tamten brzeg
nic

więc to juŜ
wszystko
mamo

tak synku
to juŜ wszystko
a więc to tylko tyle
tylko tyle
więc to jest cale Ŝycie
tak całe Ŝycie
1989

256
* * *

In memory of Konstanty Puzyna

my time is up
time presses
what's one to take
to the further shore

nothing

so that's
all
mummy

yes sonny
that's all
and nothing more
nothing more
so that's all of life
yes that's all

257
COŚ TAKIEGO

trzeba mieć odwagę


aby napisać coś takiego
piękno jest prawdą
prawda jest pięknem

przecieŜ to słynna formuła


Keatsa
uśmiechnął się do mnie
pobłaŜliwie znawca

trzeba przyznać
Ŝe Keats miał odwagę
ale lepiej gdyby tego
nie powiedział

258
JUST IMAGINE SUCH A THING!

'beauty is truth
truth beauty'
one needs courage
to write such a thing

but this is the famous formula


by John Keats
the expert smiled at me
indulgently

you have to agree — I replied


Keats did have the courage
but I'd rather
he hadn't said it

259
POEMAT AUTYSTYCZNY

(fragmenty)

Świat zredukowany
jest zawsze
bardziej skupiony

— czy moŜe pan powiedzieć


co to takiego poeta?

jeden udział: jeden kieł


jeden udział: dwa kły
jeden udział: trzy kły
jeden udział: cztery kły
jeden udział: dwa kły

— ale czy moŜe pan powiedzieć


co to takiego poeta?

poeta „On umrzeć"

— a więc poeta umarł

jeden udział: jeden wiersz


jeden udział: dwa wiersze
jeden udział: trzy wiersze

— wróćmy więc do początku


co to takiego poeta

poeta On zwariował

— czy moŜe pan powiedzieć


jaką rolę odgrywa poeta
w świecie współczesnym

260
AUTISTIC POEM

a reduced world
is always
more concentrated

— can you say


what is poet?

Un lot: une dent seule


un lot: deux dents
un lot: trois dents
un lot: quatre dents
un lot: deux dents

— but can you say


what is poet?

poet 'he dead'

— so poet died?

one lot: one poem


one lot: two poems
one lot: three poems

— let's return to the beginning


what poet is?

poet: he went mad

— can you say


what role the poet plays
in the modern world

261
poeta odgrywa rolę
on moŜe odegrać główną rolę
on gra rolę on stoi
on siedzi na katedrze
on gra na gitarze
ja siedzę na krześle
on umiera ten się upił

— jak pan widzi swoją


rolę

oni rozdali role


oni odbierają role

jeden udział: jedna nagroda


jeden udział: jeden ambasador
jeden udział: dwie nagrody
jeden udział: jedna placówka
jeden udział: jeden kieł

— jaki był pana udział


w kształtowaniu powojennej
poezji polskiej

oni wiedzą lepiej


oni teraz wiedzą
jaki był mój udział
był udział odbierają

— co poeta robi kiedy nie


pisze wierszy

poeta siedzi na krześle


siedzi i pije letnią herbatę
letnią bo poeta myśli
on patrzy i pamięta
siedzi na krześle
i nie jest poetą
poeta bywa poetą
na dworcu kolejowym

262
the poet plays a role
he may play the leading role
he plays a role he stands
he sits on a pedestal
he plays on a guitar
I sit on a chair
he is dying that one's drunk

— how do you see your


role?

they've allocated roles


they are taking away roles

one lot: one prize


one lot: one ambassador
one lot: two prizes
one lot: one establishment
one lot: one tusk

— what was your lot


in the shaping of post-war
Polish poetry?

they know better


now they know
what my lot was
there was a lot
they're taking it away

— what does a poet do


when he is not writing poems?

the poet sits on a chair


he sits and drinks tepid tea
tepid because he meditates
he looks and remembers
he sits on a chair
and is not a poet
a poet turns into a poet
at a railway station

263
— cieszę się Ŝe pan
zaczął mówić Ŝe pan się
rozluźnił wróćmy wiec do pierwszego
pytania Co to takiego poeta?

Poeta On wyszedł
ten został powiesił się
tamten pije

— którego z Ŝyjących poetów


uwaŜa Pan za największego?

KaŜdy poeta jest jeden


poeta jest największy
ten drugi teŜ jest największy

— czy moŜe pan ujawnić


jego nazwisko?

tak! jego nazwisko:


Aloisius Schnedel

— przyznaję się ze wstydem


Ŝe nie słyszałam nic
nie czytałam nic nie wiem

Aloisius Schnedel
geboren 1926 in Wien
studierte nach der Reifeprüfung
secks Semester Englisch und Geschichte...
legte aber keine Prüfungen
hatte keine Lust am Studium
und war ais Tennislehrer tätig...
Im Alter von 28 kam er in das
psychiatrische Krankenhaus...
Es fehlte ihm der Lebensmut,
sagte er...
on napisał wiersze
Gedicht über Morgen
Gedicht über Sprache
und Gedicht über November

264
— I'm glad you've loosened up
and started speaking
so let's return to
the first question What is poet?

Poet He left
that one's hanged himself
that one drinks

— which living poet


do you regard the greatest?

Every poet is one


poet is the greatest
that second one is also the greatest

— can you disclose


his name?

yes! his name is


Aloisius Schnedel

— I'm ashamed to say


I heard nothing
read nothing don't know

Aloisius Schnedel
geboren 1926 in Wien
studierte nach der Reifeprüfung
sechs Semester Englisch und Geschichte...
legte aber keine Prüfungen ab
hatte keine Lust am Studium
und war als Tennislehrer tätig...
Im Alter von 28 kam er in das
psychiatrischen Krankenhaus...
Es fehlte ihm der Lebensmut,
sagte er...
he had written poems
Gedicht über Morgen
Gedicht über Spreche
und Gedicht über November

265
— teraz zadam panu pytanie specjalne
— czy wpłynął na pana Witkacy?

Witkacy miał sztuczną szczękę


on był jeden
pochowali dwóch
— czy pan przywiązuje wagę
tak ja przywiązuję
— aleŜ! proszę mi dać skończyć!
...chciałam zapytać czy Pan przywiązuje
wagę do tego
co o Panu piszą mówią

pan przywiązuje wagę


pan do tego co mówią piszą
przywiązuję wagę do tego
i do tego teŜ
on o mnie mówi
Ŝe ja jestem nie ja
ja nie mogę tego wypowiedzieć
on mi ukradł
mnie

— nareszcie! zaczął pan mówić


moŜe pan rozwinie ten temat?

poeta mówi o sobie on lubi


siebie oglądać w telewizji
poeta mówi w telewizji
i patrzy na siebie on
siedzi u siebie na kanapie
i słucha tego co mówi
w telewizji On uśmiecha
się do siebie drugiego
oni są do siebie trochę podobni
ale tego pani pudruje maluje
a tego nie bo ten siedzi na
krześle i patrzy przed siebie
on czyta wiersz w telewizji
tamten wyskoczył przez okno

266
— now I will ask you a special question
were you influenced by Witkiewicz?

Witkiewicz had an artificial jaw


he was one
they buried two
— do you attach any weight
yes I do
— but please! let me finish!
...I was going to ask whether you attach
any weight
to what they say write about you?

you attach weight


you to what they say write
attach weight to what
and to that too
he talks about me
that I am not I
I can't express that
he has stolen
me

— can you develop that theme?

a poet talks about himself he loves


to see himself on television
the poet talks on television
and observes himself he
sits at home on a sofa
and listens to what he is saying
on television He smiles
at his second self
they do resemble each other a bit
but that one is being made-up
and powdered by an assistant
but not this one he's going away
he's closed his eyes and stares ahead
he reads a poem on television
that other had jumped out of the window

267
— dlaczego nie zabiera pan
głosu

poeta milczy
poeta idzie

świat zredukowany
jest zawsze
bardziej skupiony

zredukowany
do samego siebie
siedzę na
dworcu kolejowym

na czym koncentrujemy
naszą uwagę?
na niczym
Św. Jan od KrzyŜa
niezmącony spokój domu
Św. Teresa z Awili
nie ma mistycznego uniesienia
bez umysłowej pustki
Kartezjusz (otworzył okno)
spodziewał się ujrzeć ludzi
zdąŜających ulicami
chapeaux et manteaux:
run de plus

268
— why don't you contribute
a word?

the poet he is silent


the poet goes

a reduced world
is always
more concentrated

reduced
to myself
I'm sitting
at the railway station

what draws
our concentration?
nothing
St John of the Cross
the undisturbed peace of home
St Teresa of Avila
there is no mystical levitation
without mental emptiness
Descartes (opened a window)
expected to see people
moving along the streets
chapeaux et manteaux
rien de plus
he saw coats and hats
Nothing else

269
* * *

na początku
jest słowo
wielka radość tworzenia

po końcu wiersza
zaczyna się
nieskończoność

wsłuchaj się

ona przemienia się


dla ułaskawionych
w Boga

ale przed poetą


otwiera się przepaść

po latach
zostanie odgrzebany
oczyszczony z błota
pyłu ziemi

kamień z nieba
wyzuty z ognia
meteor

1990

270
* * *

when the poem ends


infinity
begins
listen carefully
it is transformed
for those pardoned
in the Lord
but for a poet
an abyss opens
life
closes
the moon's
silent light
lies on the bottom
closed within himself
the poet
an object
set aside
by the builders
of the new
order
will be unearned
the mud
dust and soil
removed
a stone from heaven
a meteor
lacking fire

1990

271
TERAZ

dawniej
czuwałem
w kaŜdej chwili
mogła mnie napaść poezja
biegłem do utraty tchu
za obrazem który się poruszył

teraz
pozwalam wierszom
uciekać ode mnie
marnieć zapominać
zamierać

Ŝadnego ruchu
w stronę realizacji

marzec 1989

272
NOW

then
I would lie in wait
poetry could assault me
at any moment
tense trembling
I would chase an image
and lose my breath

now
I let poems
escape
wither die
be forgotten

no move
towards realization

returning to this place


I look around surprised
this was where
poetry sprang
flourished

March 1989

273
* * *

poezja nie zawsze


przybiera formę
wiersza

po pięćdziesięciu latach
pisania
poezja
moŜe się objawić
poecie
w kształcie drzewa
odlatującego
ptaka
światła

przybiera kształt
ust
gnieździ się w milczeniu

albo Ŝyje w poecie


pozbawiona formy i treści

13 października 1988)

274
* * *

At times
poetry
doesn't take on
a verse-form

after fifty years


of writing
a poet may experience
poetry
shaped like a tree
a vanishing light
or a bird

it takes on the shape


of breath-catching lips
nests in silence

or lives in the poet


formless meaningless

13 October 1988 — 10 March 1989

275
PRZYPOMNIENIE

przypomnij sobie
jak się jest poetą
jak się bywa poetą
przypomnij

kiedy byłem ostami raz poetą

przed wejściem
do „brudnicy dla męŜczyzn"
w szpitalu kolejowym

a teraz jak jest teraz


przecieŜ „teraz"
dotykasz palcami tajemnicy
właśnie pod twoją ręką
powstaje wiersz

„teraz" mija
przeminęło
a teraz patrzę
widzę (w oknie) płomyki nasturcji
wśród zielonych listów
gasną w listopadzie

a słowa?

pisząc
spieszę słowom na ratunek
(moŜe słowa spieszą na ratunek?
a ja tylko jestem)

276
RECOLLECTION

try to recall
how to be a poet
being a poet
try

when was I last a poet

in the door
to a gent's privy
at some backwater clinic

now though
how is it 'now'
why, tap a mystery now
with your finger
and lo
a verse forms

'now'
passes
has past
now
I look
and see (from my window)
the flames of a nasturtium
in greenery
wither
in November

and words?

when I write
I run to assist them
— Or do they run?
and I merely am

277
moŜe teraz
zachodzi ta przemiana
staję się poetą
kiedy skreślam słowa

to jest tak

i jeszcze tak:
staję się poetą
kiedy odkładam pióro
patrzę w okno
zamykam oczy

są tam czarne drzewa


deszczowe chmury
Ŝółknące liście

przeleciał ptak
odszedł poeta
a ja zostałem
i dopisuję te słowa

29 listopada 1992 r.

278
or now
has the change come
and I'm a poet
when I strike words

yes

more so
I'm a poet
when I lay down the pen
look outside
and shut my eyes

for there
I see trees of black
storm clouds
yellowish leaves

a bird departs
the Poet has left
but I stay
and write these words

29 November 1992 przełoŜył Richard Sokoloski

279
WODA W GARNUSZKU,
NIAGARA I AUTOIRONIA

na stole stoi woda w garnuszku


a moŜe garnuszek z wodą
(garnuszek wody?)

woda stoi na stole


oto pierwsza APORIA

w roku 1991 przyszła ta chwila


stanąłem oko w oko
z Niagara Falls

przeŜyłem
siedemdziesiąt lat
i teraz
rozstając się z ziemią niebem
wodą ogniem
i powietrzem

próbuję objąć wodę

zrozumieć Wodę
w której począłem się rosłem
z której wyszedłem
na ląd

przez którą Ŝyję


która stanowi element mojego ciała
mózgu

280
WATER IN A CUP, NIAGARA FALLS
AND SELF-IRONY

on a table
there is water in a cup
a cupful of water
(a cup with water?)

water is on a table
this is the first Aporia

in 1991
the time came
I stood face to face
before Niagara

in a life
of seventy years
about to take my leave
of earth sky water
fire air

I try and embrace water

understand Water
where I was formed
grew
left for the land

which sustains me
is part of my flesh
brain

281
kiedy byłem jedną nogą
na tamtym świecie
ktoś pochylił się
i zwilŜy! moje spalone usta
język
poruszyło się słowo
Ŝywa woda

poezja w formie wiersza


to ocean w szklance wody
babka z piasku na Saharze
postawiona przez Dziecko

w roku 1991 przyszła ta chwila


stanąłem oko w oko
z Niagara Falls

zrodziła się we mnie


niedorzeczna myśl:

napiszę KRÓTKI wiersz


i w tym
małym wierszu
zamknę Wodospad
jak w butelce
zakorkuję
postawię kropkę

w porę „połapałem się"

w porę to znaczy
zanim ogarnęło mnie szaleństwo
zanim wszedł we mnie demon
poezji
w postaci francuskiego grafomana
(postać w Polsce nieznana)

282
Once
as I lay near death
someone leaned over
wetted my dry lips
my tongue
words moved
water came alive

Poetry in verse
is the sea in a water glass
a clod of sand on the Sahara
pressed from a Child's pail

in 1991
the time came
I stood face to face
before Niagara

an absurd thought
struck me

I'll write a SHORT poem


and
in my little poem
seize the waterfall
cork it
in a bottle
and be done

In time
I 'caught' myself

in time
before madness took me
before I yeilded to the demon
of poetry
posing as the Gallic grafoman
(a figure little-known in our parts)

283
Stałem tam jeszcze długo
przychodziłem do siebie
godziłem się z Rzeczywistością
z Wodospadem
który spadając wyjaśniał
określał moŜliwości i formę
mojej poezji

ociągałem się
odchodziłem powoli
odwracałem głowę
oglądałem się za siebie
lekkomyślny
przecieŜ mogłem skamienieć
zaniemówić

przymknąłem oczy
„a moŜe"... pomyślałem
„moŜe się uda"...

uśmiechnąłem się do siebie


do Słońca do Apollina
który pokraczny garbaty
kulawy ślepy
przemykał w stronę
XXI wieku
zatrzymał się nad koszem
śmieci i odpadków
wyciągnął zdechłą metaforę
przyprawił ją pięknem
i zaczął połykać

tymczasem

mój przyjaciel profesor


Richard Sokoloski
University of Ottawa
Modern Languages and
Literatures

284
standing for a time
I regained my senses
and the Waterfall
which in its descent
revealed
and defined
the property and form
of my poetry

waiting
about to leave
I turned
looked back
carelessly
in awe
almost afraid

shut my eyes
wondered 'but if I...'
'perhaps I might...'

then smiled
at myself
the Sun
at Apollo
now a sightless hunchback
hobbled bent
hurtling into the next century
who'd stopped over a trash-heap
of rot and waste
lifted in his hand a decaying metaphor
endowed it with beauty
and swallowed

meanwhile

my friend
professor Richard Sokoloski
University of Ottawa
Modern Languages and
Literatures

285
szedł zdecydowanym
szybkim krokiem
w stronę kiosku z gazetami
gdzie kupił mi loda pistacjowego
i trzy kolorowe kartki
z Wodospadem

pierwszą wysłałem
do brata
druga do znajomego krytyka

trzecia
leŜy na moim biurku
czasem ją gubię
czasem znajduję

przyglądam się
kolorowej kartce
zamkniętemu w ramce
maleńkiemu wodospadowi
i czytam „na odwrocie"
Niagara Falls, Ontario, Canada

Known as the „Honeymoon Capital


of the World"
it attracts millions of visitors
each year [...] there are many
gift shops, restaurants, picnic
areas and other attractions...
[...]
Chutes du Niagara
Ces chutes, qui sont connues
sous le nom de la „capitale mondiale
des voyages de noces" attirent des millions
de visiteurs chaque année.

[...]
in addition to enjoying this spectacular
view of both the American + the Horseshoe
Falls...
there are many gift shops restaurants...

286
with a quick
measured step
made toward a gift shop
where he bought pistachio ice-cream
and three colour postcards
of the Waterfall

the first I sent


to my brother
the second to a critic friend

the third
sits on my desk
sometimes lost
sometimes found

I stare
at the card
at the Waterfall
enclosed within its borders
and read on the reverse
Niagara Falls, Ontario, Canada
Known as the 'Honeymoon Capital
of the World'
it attracts milions of visitors
each year (...) there are many
gift shops, restaurants, picnic
areas and other attractions...

Chutes du Niagara

Ces chutes, qui sont connues


sous le nom de la 'capitale mondiale
des voyages de noces' attirent des millions
de visiteurs chaque année.

[...]
in addition to enjoying this spectacular
view of both the American and the Horseshoe
Falls...
there are many gift shops, restaurants...

287
en forme de fer a cheval

Słońce świeci deszczyk pada


Czarownica się podkrada

Czarownica:
Wybaczcie gburne powitanie
Ale gdzie macie końską nogę?

Mefistofeles:
[...] Kultura, która świat liznęła
Diabła samego teŜ objęła
Północna zmora dawno dała nura:
nie ujrzysz rogów, ogona pazura.
A co do nogi, ten znak niezawodny
Ludziom się zdaje nazbyt brzydki [...]

PS.

z dalekiego Świata
przez Ocean
dochodzą mnie głosy
Ŝe dziatwa Apollina
występuje tam
„Przeciw poezji niezrozumiałej"

przedmiot ten
rzecz
a moŜe problem
próbowałem rozgryźć
we wczesnej młodości
przed
44 laty

przeszedłem przez powietrze


ogień i wojnę
i zrozumiałem u kresu
wędrówki

288
en forme de fer a cheval

'Sun's aglow, mists abound;


the Sorceress steals round.

Sorceress:
Forgive, Sire, my churlish hello,
but where's thy cloven hoot?

Mephistopheles:
[...] Culture that once licked our world
hath the Devil himself enfurled
The nightly Phantom's taken flight:
no claw, tail nor horn you'd espy.
And his cloven Shoe, the tell-tale sign,
'tis of late so ill-defined [...]'

Post-script:

from a distant Land


beyond the Ocean
come rumours
that Apollo's kin
have declared themselves
'Against Poetry without Meaning,

an idea
subject
problem?
I once pondered
in my early youth
forty-four years
ago

a Survivor of air
fire war
I have understood
at the close of my journey

289
Ŝe

zrozumiała poezja
staje się w końcu
niezrozumiała

31 marzec 1993

290
that

poetry
with meaning
is
in the end
meaningless

31 March 1993 przełoŜył Richard Sokoloski

291
MYRMEKOLOGIA
(dalszy ciąg bajki o Guciu zaczarowanym)

To nie jest mucha zwyczajna,


tylko człowiek pokutujący.
Czy nie widzisz, Ŝe ma czerwoną czapeczkę
na głowie?

Zofia Urbanowska, Gucio zaczarowany


Strawiłem Ŝycie oczy zmarnowałem
na czytaniu Historii powszechnej
staroŜytnej nowoŜytnej
czas juŜ
zabrać się do
Histoire naturelle de fourtnis

mrówki
powiedział Henri Bergson
są władcami środowiska ziemnego
tak jak człowiek naziemnego

grzechy małych chłopców


wobec mrówek
są wielkie
i o pomstę do nieba wołające

chłopcy rozgrzebują mrowisko


patykami kijami
kopią w podziemnych korytarzach
wyrzucają na powierzchnię
białe jajeczka
larwy
ciskają w mrowiska kamienie
szyszki butelki
zalewają mrowiska wodą
patrzą na potop
na tonące mrówki
nieruchomym okiem

292
MYRMECOLOGY
(continuation of the tale of Bobo's Metamorphosis)

Why, that's no mere fly,


it's a man doing penance.
Don't you see the red cap
on his head?

Zofia Urbanowska, Bobo's Metamorphosis


I wasted time
ruined my sight
on world history
ancient and modern
time now
to turn to
Histoire naturelle des fourmis

ants
Bergson said
'are masters below the earth
as man is above'

the evil of young boys


toward ants
is great
and cries to heaven
for revenge

With sticks and twigs


they poke at a mound
jab underground tunnels
draw to the surface
minute white eggs
larvae
grind in bottle parts
jagged rocks pine-cones
inundate an entire colony
observe the flood
the drowning
without a flinch

293
(wczoraj na spacerze
zobaczyłem w mrowisku
róŜowy damski pantofelek)
rozglądają się
po wielkim czarnym lesie
sikają ostrym strumieniem
na kopiec
mrowiący się w słońcu
czasem składają Ŝywego motyla
patrzą z uśmiechem
na gasnące białe drganie
skrzydełka konanie
wrzucają zielone
włochate niemrawe
gąsienice
polerowane chrabąszcze
konika polnego
z wyrwaną nóŜką

sprawki diabelskie
dzieciństwo anielskie

Guciu! Guciu!
rozlega się z nieba
głos mamy

mały zbrodzień
w czerwonej czapeczce
rozgląda się spłoszony

294
(yesterday while walking
I spied a lady's pink slipper
on an ant hill)

glancing sharply
in a vast wood
they urinate thin streams
onto a mound
that teems in sunglight
tos
live butterflies
laugh
at the last white flicker
of a wing
the moment of death
throw green
dormant
bushy
caterpillars
shimmering black beetles
a grasshopper
with one leg

the Devil's workshop


angelic childhood

Bobo!
a mother voice
from the sky

a tiny felon
in red cap
reels in terror
przełoŜył Richard Sokoloski

295
ZWIERCIADŁO

Po latach zgiełku
niepotrzebnych pytań
i odpowiedzi
otoczyła mnie cisza

cisza jest zwierciadłem


moich wierszy
ich odbicia milczą

Rembrandt
w powijakach starości
bezzębny
przeŜuwa mnie
śmieje się
odsłonięty
w Wallraf Museum
wyniszczone przez czas rysy
rysują naszą wspólną
twarz

twarz którą widzę teraz


widziałem na początku
ale jej nie przewidziałem

lustro Ŝywe młode


ukrywało ją
w sobie
teraz poczerniałe
czarne
umiera
bez odbicia
czasu światła
oddechu przestrzeni
obcasem

296
MIRROR IMAGE

years later
after the din
of unneeded questions
and answers
silence enfolds me

silence
a mirror
for my poetry
its images say nothing

Rembrandt
swaddled in years
toothless
masticates
derides me
in full view of all
at the Wallraf
his age-lines stretched by time
describe our common
face
the face I see
I saw at the outset
unable to foresee

a looking glass
new and vibrant
kept it hidden inside
dark now
blackened
fading
it reflects nothing
neither time
light

297
czarnym kopytkiem
miaŜdŜy ocalone z pogromu
strwoŜonka boŜe
uchodzi
z miejsca zbrodni

o! dzieci! dzieci!
jedni mieszkańcy nieba
na ziemi
co się z wami stało?
Gucio zaczarowany
zmienia się na gorsze
z końcem XX wieku

jak podała policja zachodnioniemiecka:


zabójcą ośmioletniego chłopca
wyłowionego z rzeki
z poderŜniętym gardłem okazał się
starszy, dwunastoletni kolega.
Młody zabójca tłumaczył się,
Ŝe chłopiec mu ubliŜał.
Najpierw swą ofiarę skrępował
i zakneblował. Następnie poderŜnął chłopcu gardło,
by jeszcze Ŝywego wrzucić do rzeki,
gdzie zadał mu cios noŜem
w klatkę piersiową. Policja szybko
wpadła na trop młodego zabójcy
sieroty...

Guciu! Guciu!
goni go Echo
oczy zapalają się i gasną
na policzkach
płoną rumieńce

298
space
breath
squashes
with the black steel tap
of his shoe
all remaining survivors
God's own
then departs
the crime scene

Children!
heaven's true occupants
of this earth
what's come of you?
Bobo
grows worse
as the century ends

Item from German police:


'The murderer
of the eight-year old child
found in the river
with his throat cut
has been positively identified
as the victim's twelve-year old friend.
Later the accused stated
the boy had been unkind toward him.
Binding and gagging the victim,
he first slit his neck,
throwing him still alive in the water
where a final blow to the chest
was then struck
with a knife.
Police swiftly apprehended
the young assailant,
an orphan...'

Bobo!
the Echo gains
eyes sparkle and fade
cheeks burn crimson
a small being savours

299
mały człowiek czuje
okrutną słodycz władzy
rozwalił zatopił
wielkie miasto

jutro tu wrócę
dokończę dzieła
wrzucę w sam środek
ten kamień
olbrzymi

myśli biegnąc
przed siebie

300
the cruel sweet taste of power
an entire to the civilization
razed to the ground
flattened

I'll be back
tomorrow
to finish here

that huge rock

right
on
top!

he thinks
and runs on

przełoŜył Richard Sokoloski

301
SKRYWAJĄC SIĘ W SOBIE: POEZJA RÓśEWICZA

Czytam RóŜewicza w Anglii po angielsku *. Czy mogę powiedzieć o jego


poezji coś, co mogłoby w ogóle zająć polskiego czytelnika? Trudna sprawa i od
mej muszę zacząć. Po pierwsze — czytam RóŜewicza przez ciemne szkło, coś
jakby odłamek lustra rodem z innego kraju — Irlandii (pochodzę z Belfastu,
głównego miasta północnej Irlandii, która obecnie naleŜy do Zjednoczonego
Królestwa Wielkiej Brytanii i do Irlandii Północnej). Po drugie, czytam go,
gdyŜ chodząc przed dwudziestu laty do szkoły w Belfaście, uczyłem się historii
Polski i czytałem Josepha Conrada — wskutek czego nigdy nie byłem w pełni
zdolny do przyjęcia zachodnioeuropejskiej wiary w Jednostkę ani do bez-
krytycznego zaakceptowania brytyjskiej idei historii jako emanacji rozwaŜne-
go, konstytucjonalistycznego bóstwa protestantyzmu (jestem protestantem,
który Ŝywi wiele wątpliwości do powyŜszego sposobu myślenia). Dziś, na
początku roku 1986, pod filisterskim rządem, który wierzy w niewidzialną dłoń
bezlitosnej filozofii ekonomicznej, mam jeszcze mniej wiary w ewangelię
Indywidualizmu i w świętą doktrynę śycia Prywatnego. (Nie mam teŜ złudzeń
co do śycia Kolektywnego).
Wydaje mi się, Ŝe poeci tacy jak RóŜewicz przemawiają z wnętrza niewiary
w szereg doktryn, których my tutaj, na Zachodzie, półświadomie i bezrefle-
ksyjnie się trzymamy. Być moŜe, jak ów stary angielski nauczyciel języka
z W oczach Zachodu, nie jestem w stanie pojąć polskich doświadczeń, ale
nawiedza mnie obraz historii i polityki, jaki znajduję u RóŜewicza. Jest to
poezja, która zupełnie odrzuciła przymiotnik „poruszająca", przez krytyków
mojego kraju doczepiany w charakterze jakiejś nieszkodliwej, jałowej bomby
do poezji, jaka znajduje w ich oczach uznanie. Wiersz-wazelina, od którego
oczy wilgotnieją, a czytelnik zaczyna myśleć z rozrzewnieniem o własnej
duszy, księŜycu, gwiazdach, porządku wszechświata — taki wiersz nigdy nie
wyszedłby spod pióra RóŜewicza. Zastanawiam się niekiedy, czy mógłby on
podjąć pewne typowo angielskie tematy i formy — lekki wers, krykiet, psy,
starzy ksiąŜęta, zboŜe na polach, rodzina królewska. Czy mógłby napisać
wiersz na cześć władzy królewskiej? Wątpię. Przedstawiłby zapewne w zamian
jedną ze swych list, złoŜoną

* W zwartym, pięknym przekładzie Adama Czerniawskiego.

302
HIDING ITSELF IN ITSELF: THE POETRY OF RÓśEWICZ

I am reading RóŜewicz in England and in the English language *. What can


I say about the poetry of RóŜewicz which would be worth any Polish reader
even taking a look at? A hard question and one I must face at the start. Firstly
I read RóŜewicz through a dark glass, some sort of mirror shaped or broken
out of another country — Ireland (I come from Belfast, capital of the North of
Ireland which is presently part of the United Kingdom of Great Britain and
Northern Ireland). Secondly I read RóŜewicz because when I was at school in
Belfast twenty years ago we studied Polish history and read Joseph Conrad —
as a result I was never quite able to swallow the West European belief in the
Individual, or to uncritically accept the British idea of history as the emanation
of a gradualist and constitutionalist protestant deity. (I am a protestant with
lapses and uncertainties about the nature of that imagination.) Now, in the first
days of a new year, 1986, under a philistine government which believes in the
invisible hand of a ruthless economic philosophy, I believe even less in the
gospel of Individualism or in the sacred doctrine of the Private Life. (Nor do
I have any illusions about the Collective Life.)
It seems to me that writers like RóŜewicz speak out of a disbelief in many of
the doctrines which we in the West hold unthinkingly and without reflection.
Maybe, like the old language teacher, the Englishman, in Under Western Eyes, I
can never approach to any knowledge of the Polish experience, but I am
haunted by the vision of history and politics which I draw from RóŜewicz. Here
is a poetry which has utterly rejected that adjective "moving" which critics of
poetry in this country attach like a harmless sticky bomb to poems they admire.
The glycerine poem, the poem that brings tiny tears to your eyes, that makes
you think well of your own soul, of the moon, the stars, the government of the
universe — this poem never gets written by RóŜewicz. Sometimes I wonder
how he might approach certain English subjects and forms — light verse,
cricket, dogs, old dukes, corn fields, the royal family. Would he write poems in
praise of royalty? I doubt it. Instead he would make one of his lists:

* In the terse and beautiful translations of Adam Czerniawski.

303
z ludzi rzeczy zdarzeń
masła kawy gazet
z zielonych pluszowych albumów
bromu kwiatów
i sztucznego śmiechu
(Kopiec)

Zestawiając przypadkowe przedmioty martwe, obojętne, publiczne, RóŜe-


wicz daje czytelnikowi okazję do refleksji, jak niewidzialna ręka władzy
i niesprawiedliwości zabija jeŜyk, zamraŜa mowę i w miejsce Ŝywego ducha
podstawia martwe szkliwo formy. Czyniąc tak RóŜewicz w paradoksalny
i ironiczny sposób pozwala językowi oŜyć na nowo — ale tylko tak jak
skazańcowi z odroczonym wyrokiem. Ten poeta pisze więc jak prawdziwy
rewolucjonista, jak uratowany skazaniec — odrzuca kult osobowości, wątpi
w słowa, lecz oddaje się cały Słowu. Dlatego wiersze RóŜewicza robią wraŜenie
lakonicznej, namiętnej rozmowy w czas wojny. Są to potajemne przemowy,
ostroŜne zdania, wymijające gesty, zawiłe zwroty, urywane nagle, rozpoczy-
nane na nowo, zanikające jak sygnał radiowy w chaosie innych radiostacji. Są to
wieści z podziemia.
W wierszach tych wydaje się zawsze, jakby jednostkowe uczucie nie było
własnością autora, tak iŜ bezosobowa liryka robi wraŜenie kneblowanej przez
coś z zewnątrz — historię, politykę, metalowe ścięgna i sieci drutów świata
publicznego. Poeta oddaje glos tej szarej pustce, potem zwraca ów głos przeciw
sobie samemu, przeciw poecie, czytelnikowi, światu. Jak stwierdza w wierszu
Moja poezja, jego poezja „przegrywa sama ze sobą", skrywa się w sobie
i niczego nie wyjaśnia. Czyni to z RóŜewicza piewcę antymaterii, poetę, który
moŜe pisać o niczym nie tyle w stylu Mallarmégo i zachodniej tradycji
estetycznej (mam na myśli tradycję estetów), lecz jak artysta w rodzaju owego
uciekiniera z hitlerowskich Niemiec, Kurta Schwittersa. Tak jak Schwitters
RóŜewicz tworzy kolaŜe, gromadzi bilety autobusowe, teatralne, listy zakupów,
napisy z plakatów i nagłówki gazet, a potem z najwyŜszą i beztroską troską
układa je w formalny porządek, który okazuje się całkowicie nieformalny,
niszcząc w ten sposób wszelki kanon i oficjalną normę:

wkładali mu do ręki kartoniki


plan miasta bileciki
karty z nazwami hoteli

Te wersy z Et in Arcadia ego nakładają kolaŜ écriture na obrazy Poussina


i wskazują na podobieństwo wyobraźni RóŜewicza do postawy dekonstrukcjo-
nistów, która od niedawna zaczęła poddawać krytyce szereg tradycyjnych

304
of men objects events
butter coffee newspapers
of plush green albums
bromide flowers
and artificial laughter
(Mound)

By setting up a random pile of the inert, the dead, the officials RóŜewicz
lets the reader contemplate how the invisible hand of power and injustice kills
language, freezes speech and substitutes a dead and formal glaze for the living
spirit. In doing this RóŜewicz paradoxically and ironically allows the language
to live again, but only just like a prisoner allowed a temporary reprieve. This
poet writes, therefore, like a true revolutionary, like a dead man on leave — he
rejects the cult of personality, doubts words, but dedicates himself totally to the
Word. As a result, RóŜewicz's poems have the clipped, intense feel of
conversation in wartime. They are clandestine speech, wary phrases, oblique
gestures, wry turns that stop, start, disappear like jammed radio signals. These
are messages from the underground.
Always in these poems the individual emotion seems not to be the
possession of the writer so that each impersonal lyric appears clamped by
something that is out there — history, politics, the metal sinews and coiled
wires of the public world. He gives that grey void a voice, then turns that voice
against, itself, against poet, reader, world. As he states in My Poetry, his
poetry "loses even against itself. It hides "itself in itself" and explains
nothing. This makes RóŜewicz the laureate of anti-matter, the poet who can
write about nothing not in the manner of Mallarmé and of the western aesthetic
tradition (I mean the tradition of the aesthete), but as an artist who resembles
that refugee from Nazi Germany, Kurt Schwitters. Like Schwitters, RóŜewicz
designs collages; he takes bus tickets, theatre tickets, shopping lists, captions
from posters and newspapers, and places them with extreme and insouciant
care into a formal arrangement which appears completely informal and so
subverts all that is canonical and official:

into his hand they slipped cards


handbills street-plans
cards bearing the names of hotels

These lines from Et in Arcadia Ego superimpose a collage of ecriture upon


Poussin's paintings and they point to the similarity between RóŜewicz's
imagination and that deconstructionist attitude which has recently begun to

305
załoŜeń zachodniej sztuki. śaden znany mi zachodni autor nie dokonał tak
kompletnej dekonstrukcji kultury jak RóŜewicz:

odkurzacze kiepskie obrazy


kobiety dzieci
motory lodówki
pewien zasób wiadomości
popioły pseudonimy
jakieś resztki estetyki
wiary
(Zielona róŜa)

Miałem dość sceptyczny stosunek do prac francuskiego dekonstrukcjonisty


Rolanda Barthes'a; teraz przekonuję się, Ŝe — tak jak u RóŜewicza — w myśl
jego poglądu na sztukę, społeczeństwo i język, idea konsensu i pogodzenia to mit
i Ŝe Barthes odkrywa odciśnięte na wszystkich rzeczach piętno przemocy. Nic
nie jest naturalne, wszystko jest sztuczne, ukształtowane, wyznaczone przez
potęŜne działanie sił społecznych. Np. w pracy Ślepy i tępy krytycyzm Barthes
atakuje obskurancki mit „zdrowego rozsądku" i „uczucia" i pokazuje, w jaki
sposób wielu krytyków wprowadza ideał kultury, która ma stanowić „jedynie
słodki aromat retoryki, sztukę uŜywania słów w celu dania świadectwa ulo-
tnemu rozrzewnieniu duszy". RóŜewicz odrzuca „słodką retorykę", a jednym
z wyników jest to, Ŝe na długo przed Barthes'em stworzył coś, co ten ostatni
nazywa „pisarstwem poziomu zerowego" — zaprojektował „antystyl" albo
inaczej styl „języka mówionego", wolny od martwych klasycznych lub
romantycznych gestów słowa drukowanego. Dlatego jego wiersze jakby
penetrująco, efemerycznie niczym ulotki i z nadzwyczajną wraŜliwością wydają
się w nie wglądać — jak gdyby mówiły: „Jestem jak ten skrawek papieru, który
widzisz na ulicy. Fruwa po niej w kurzu. PrzejeŜdŜa czołg. Przeczytaj
mnie. Albo nie. Mniejsza o to. Nie zaleŜy mi". Ten poeta nie roni łez,
lecz

drze się miękko


jak gazetowy papier
byle jak nierówno

W ten sposób poeta staje się wierszem, staje się obdarzonym wraŜliwością
przedmiotem fizycznym rejestrowanym przez nasze oczy.
Barthes mówi o usunięciu „mazi «maturalnego» języka" (tj. języka, który
pozoruje niewiedzę na temat własnej natury jako języka, a zarazem pozostawia
silne odciski palców na stronicy), u RóŜewicza zaś stale obecna jest ironiczna

306
challenge many of the traditional assumptions of Western art. No western
writer I know of has so completely deconstructed culture as RóŜewicz has:

vacuum cleaners insipid paintings


women children
motors fridges
a stock of information
ashes pseudonyms
remnants of an aesthetic
a faith
(Green Rose)

I used to be sceptical about the work of the French deconstructionist,


Roland Barthes, but I'm now persuaded that like RóŜewicz he is articulating a
view of art, society, language which regards the idea of consensus as a myth and
which discovers the thumbprint of power in all things. Nothing is natural,
everything is artificial, shaped, contrived by powerful social forces. In Blind
and Dumb Criticism, for example, Barthes attacks the obscurantist myth of
"commonsense" and "feeling" and shows how many critics posit an ideal of
culture as "nothing but a sweet rhetorical effusion, an art of using words to bear
witness to a transient moistening of the soul". RóŜewicz's verse strips away
sweet rhetoric and one result of this is that long before Barthes he creates what
that critic terms "writing degree zero" — he designs "a non-style or an oral
style" which is free from the frozen classical or romantic gestures of the printed
word. His poems therefore have a tentative, throwaway, ephemeral, intensely
vulnerable look to them — they seem to say "I'm like that bit of paper you see
on the street. It blows about in the dust. A tank is passing. Read me. Or don't. It
doesn't matter. I don't care". This poet doesn't shed tears, instead

he tears easily
like newsprint
roughly patchily.

And so the poet becomes the poem, becomes the vulnerable physical object
which our eyes register.
Barthes speaks of dissolving "the greasiness of «natural» language" (that is
to say, language which feigns ignorance of its own nature as language and yet
leaves powerful fingerprints on the page) and always in RóŜewicz there is
a strict ironic consciousness which eats away at that greasiness and at the idea of

307
świadomość karmiąca się tą mazią i ideą Autora, jaka jej towarzyszy. Słowa to
gówno, przypomina nam RóŜewicz:

krzyki śpiew stów nadmiar słów


barokowe kościoły słów
pył szuranie papierów
a jeśli go tam nie ma
tylko wir kłąb pędzący
w zgiełku rozpalony do białości
(Er in Arcadia ego)

Wydaje się, jakby odwracał on ów słynny dwuwiersz z Adonais Shelleya:

śycie niczym kopuła z wielobarwnego szkła


Plami białe promieniowanie Wieczności

mówiąc wraz z Barthes'em: precz z mitem Wielkiego Pisarza, „świętego stróŜa


wszelkich wartości wyŜszych". Wieczność, transcendencja, biały dym, czarny
dym — to pojęcia, tak jak pokrowiec na ciało, plastikowy całun. Nie moŜemy się
oszukiwać wstępując do Zakładu Literackości i wspierając go.
Sięgam do Barthes'a po analogie i sugestywne cytaty, gdyŜ poezja i krytyka,
z którymi mam do czynienia, nie są zbyt bogate w podobieństwa do
RóŜewicza. MoŜna by jednakŜe przywołać tu poezję Johna Clare'a, wielkiego
twórcy wywodzącego się z chłopów, wydziedziczonych w XIX wieku przez
ustawy parlamentarne i rewolucję przemysłową. Była to poezja języka mówio-
nego, wolna od konwencjonalnej interpunkcji i wymowy:

Na przepych czas spogląda hardo


Albo z zabójczą patrzy pogardą
I tam gdzie stały marmurowe miasta
Dzisiaj tępiony chwast wyrasta

Darzy uczuciem drobną rzecz lub sprawę


Uczuciem co niewielu dopuszcza do łask
I kocha wieczne źródła skryte w trawie
Gdzie stały zamki i gdzie zgasł ich blask

Ilekroć czytam końcową strofę wiersza Clare'a The Flitting, przypomina


mi się Trawa:

308
the Author which accompanies it. Words are shit, RóŜewicz reminds us from
time to time:

cries songs words too many words


baroque churches of words
dust rustling of papers
and if he is not there
only a cloud a whirl
of noise burning white
(Et in Arcadia Ego)

It is as if RóŜewicz is inventing that too-famous couplet from Shelley's


Adonais:

Life like a dome of many-coloured glass


Stains the white radiance of Eternity

and saying with Barthes let's be rid of the myth of the Great Writer, "the sacred
depositary of all higher values". Eternity, transcendence, white smoke, black
smoke — these are concepts and so is a body-bag, a plastic shroud. We mustn't
kid ourselves by joining and supporting the Institution of Literariness.
If I go to Barthes for parallels and suggestive phrases, this is because
the poetry and the criticism with which I am familiar is not rich in analogies
with RóŜewicz. Yet if I consider the poetry of John Clare, the great poet of a
peasant class dispossessed in the 19th century by parliamentary laws and by the
industrial revolution, I find a poetry which is oral, free from conventional
punctuation and conventional spelling:

Time looks on pomp with careless moods


Or killing apathys disdain
— So where old marble citys stood
Poor persecuted weeds remain
She feels a love for little things
That very few can feel beside
& still the grass eternal springs
Where castles stood & grandeur died

Whenever I read the closing stanza of Clare's The Flitting I remember


Grass:

309
w pęknięciach w ciszy
cierpliwie się pienię
czekam aŜ padną mury
i powrócą w ziemię

wtedy okryję
twarze i imiona

Podobnie jak u Clare'a wersy te przemawiają w imieniu anonimowego


człowieka, wydaje się, Ŝe wychodzą od człowieka pracy i odzyskują wszystko, co
ukradły i zniszczyły brutalne łapy przemocy.
Clare pisze z wnętrza doświadczenia kogoś, kto znalazł się na marginesie
społeczeństwa; piękny wiersz To the Snipe niesie w sobie głęboki spokój,
wyraŜający owo poczucie bezsiły wobec historii, jakie moim zdaniem przenika
dzieło RóŜewicza. Podobnie jak Clare daje on nieustannie wyraz utracie
toŜsamości osobowej, negacji kultury, wspólnoty, tradycji:

pytasz o waŜniejsze
wydarzenia daty
z mojego Ŝycia
spytaj o to innych

mój Ŝyciorys kończył się


juŜ kilka razy
raz lepiej raz gorzej
(Z Ŝyciorysu)

Ta poezja przemyślanej do końca negacji, ta antypoezja, przywodzi na


myśl stwierdzenie Osipa Mandelsztama, w swym eseju Kres powieści głoszą-
cego kres eposu napoleońskiego, eposu, który spowodował, Ŝe „akcje jednostki
na tle historii w niezwykły sposób wzrosły". Mandelsztam twierdzi, Ŝe dalszy
rozwój powieści będzie to ni mniej, ni więcej jak „historia atomizacji biografii
jako formy istnienia osobowego", a tezę swą opiera na fakcie, Ŝe w wieku
XX „Europejczycy zostali wyrzuceni ze swych biografii jak kule bilardowe
z przegródek stołu do bilardu". Obraz ten to sceptyczne nawiązanie do
szkockiego filozofa, Davida Hume'a, który przy pomocy metafory kul bilardo-
wych wyraŜał pojęcie przyczyny i skutku. Thomas Hardy wykorzystuje to
podczas opisu twarzy swych postaci: z tła Egdon Heath twarze wyrastają
niczym kule ze stołu bilardowego. Hume, Hardy, Mandelsztam, RóŜewicz —
wszyscy oni rywalizują w podawaniu w wątpliwość uwarunkowania przyczyno-
wego, biografii, toŜsamości osobowej:

310
patiently I spread
in the cracks of silence
I wait for the walls to fall
and return to earth

then I will cover


names and faces

Like Clare's poetry, these lines speak for Anon, they seem to rise out of the
proletariat and to repossess all that was stolen and distorted by the thick hands
of power.
Clare writes out of the experience of being socially marginal and in his
wonderful poem, To the Snipe, there is a deep quietism which speaks for that
sense of being powerless before history which in my view permeates the work of
RóŜewicz. Like Clare, RóŜewicz implies always the loss of personal identity,
the negation of culture, community, tradition:

you ask about


the more significant events and dates
in my life
ask others

my biography almost came to an end


on several occasions
some better some worse
(From a Biography)

A poetry of studied negation, this anti-poetry is similar to Osip Mandel-


stam's argument in his essay, The End of the Novel, where Mandelstam
announces the end of that Napoleonic epos which caused "the stock value of the
individual in history to rise in an extraordinary manner". Mandelstam states
that the future development of the novel will be "no less than the history of the
atomisation of biography as a form of personal existence" and he bases his
argument on the fact that in the 20th century "Europeans are plucked out of
their own biographies, like balls out of the pockets of billiard tables". This
image is reminiscent of the sceptical analogy with billiard balls which the
Scottish philosopher, David Hume, employs to describe the concept of cause
and effect — Thomas Hardy adopts it when he describes the faces of his
characters standing out against the background of Egdon Heath like balls on a
billiard table. Hume, Hardy, Mandelstam, RóŜewicz all concur in doubting
causation, biography, personal identity:

311
tak
na tej kartce
ze szkolnego zeszytu syna
mieści się mój Ŝyciorys
zostało jeszcze trochę miejsca
zostało kilka białych plam

tylko dwa zdania wykreśliłem


ale jedno dopisałem
po pewnym czasie
dorzucę parę słów
(Z Ŝyciorysu)

RóŜewicz poszukując absolutnej przejrzystości stylu wypowiada moment


wiersza jako swego rodzaju nic, które nie wydarza się w Ŝadnym określonym
miejscu — tak jakby osobista biografia autora znikała za kaŜdym razem, gdy
kładzie on słowa na papier — kładzie słowa w pogardzie dla słów, aby tworzyć
niewidzialną antypoezję, którą nie tyle czytamy, ile raczej spoglądamy przez
nią na pewne przeraźliwe fakty — nie do ustalenia, opisania czy wyśpiewania.
Kiedy rozwaŜam to w kontekście irlandzkim, przychodzi mi na myśl, Ŝe
moŜliwe byłoby napisanie wiersza o Wielkim Głodzie*, wiersza, który
unikałby skłonności do tworzenia narodowego mitu, a zarazem byłby prawdą
na temat tej ogromnej nieobecności, tej historycznej czarnej dziury, jaką owo
wydarzenie spowodowało.
Wyobraźnia RóŜewicza opiera się, jak sądzę, na słynnym stwierdzeniu
Wittgensteina: „O czym nie moŜna mówić, o tym naleŜy milczeć"; dlatego nic
dziwnego, Ŝe jego tłumacz na angielski, Adam Czerniawski, napisał piękny
poemat prozą, Słowa, który zręcznie umieszcza w innym świetle krajobraz
angielski przez cytat z Wittgensteina i przywołanie pewnego momentu
z polskiej historii.
Uwarunkowany przez swoją wizję historii RóŜewicz odmawia śpiewu,
a przecieŜ jego wiersze jednak śpiewają. Gdy czytam te oto wersy z Ocalonego,
ze zdumieniem obserwuję, jak poezja przetrwała u tych, którzy ją negują:

Człowieka tak się zabija jak zwierzę


widziałem:
furgony porąbanych ludzi
którzy nie zostaną zbawieni.

* W Irlandii końca lat czterdziestych ubiegłego wieku klęska głodu


spowodowała śmierć okołomiliona osób, a półtora miliona zmusiła do emigracji.
Rząd brytyjski obserwował i nic nic robił.

312
yes
this leaf
from my son's schoolbook
contains my biography
there's still a little space left
there are some blanks

I crossed out just two sentences


but added one
in a little while
I shall write in a few words
(From a Biography)

RóŜewicz's search for an absolute transparency of style articulates the


moment of the poem as a kind of nothing that happens nowhere in particular, as
if his personal biography disappears each time he sets words on paper — sets
words in scorn of words to create an invisible anti-poetry which we seem not to
read but to look through at some terrible fact that can never be pinned down,
described, or sung. When I consider this in an Irish context I imagine that it
could be possible to write a poem about the Great Famine * which would avoid
the temptations of nationalist myth and yet be true to the enormous absence, the
black historical hole, which that event created.
RóŜewicz's imagination, it seems to me, is grounded in Wittgenstein's
famous dictum "Whereof we cannot speak thereof we must be silent", and it is
therefore appropriate that his definitive translator into the English language,
Adam Czerniawski, should have written a brilliant prose-poem, Words, which
cunningly displaces an English landscape by quoting Wittgenstein and
recalling a moment from Polish history.
RóŜewicz's refusal to sing is conditioned by his historical vision, and yet his
poems do sing. Whenever I read these lines from The Survivor I'm tensed by
the survival of poetry in the teeth of all that negates it:

The way of killing men and beasts in the same


I've seen it:
truckfuls of chopped-up men
who will not be saved.

* In Ireland in the late 1840s the famine caused a million deaths and forced 1.5
million people to emigrate. The British government sat back, watched and did
nothing.

313
Pojęcia są tylko wyrazami:
cnota i występek
prawda i kłamstwo
piękno i brzydota
męstwo i tchórzostwo.

Jednako waŜy cnota i występek


widziałem:
człowieka który był jeden
występny i cnotliwy.

Szukam nauczyciela i mistrza


niech przywróci mi wzrok słuch i mowę
niech jeszcze raz nazwie rzeczy i pojęcia
niech oddzieli światło od ciemności.

Mam dwadzieścia cztery lata


ocalałem
prowadzony na rzeź.

Oto czytam nauczyciela i mistrza: Wergiliusza, ale Wergiliusza pozbawio-


nego imienia, legendy, urzędu — Wergiliusza spoza jakiegokolwiek impe-
rialnego Pałacu Kultury. Anonimowy jak źdźbła trawy, niewidzialny poeta
odbuduje miasto. Uboga, oszczędna litania RóŜewicza odrzuca wszelkie
charyzmatyczne idee poety jako „wielkiego człowieka", „bohatera", „sa-
motnego geniusza", a w zamian sugeruje, Ŝe idea poety jako ucieleśnienia
świadomości narodowej i jej straŜnika jest nadal moŜliwa i moŜna się do niej
odwoływać. W kontekście irlandzkim jest to tak, jak gdyby zapraszano nas do
czytania wiersza yeatsa, a nie YEATSA. W Anglii mamy dziś instytucję Poety
Laureata tworzącego wiersze na cześć królewskich dzieci. Hughes uwaŜa się za
laureata plemienia, za poetę etnicznej Anglii, i wyraŜa zdemoralizowany
nacjonalizm powojennego państwa imperialnego, obciąŜonego wspomnie-
niami o imperium i z utrzymującym się jeszcze przekonaniem o boskiej misji
białych anglosaskich protestantów.
Poezja RóŜewicza gardzi taką rolą, a pogarda ta ma oparcie w idei, Ŝe jest się
pogrzebanym za Ŝycia, schwytanym w pułapkę historii. Na przykład w wierszu
Poemat patetyczny RóŜewicz przeciwstawia poetę pogrzebanego Ŝywcem
poecie okłamanemu i poecie-kłamcy. Poeta Ŝywcem pogrzebany jest sumie-
niem i jest jak „podziemna rzeka":

przechowuje w sobie
twarze imiona

314
Ideas are mere words:
virtue and crime
truth and lies
beauty and ugliness
courage and cowardice.

Virtue and crime weigh the same


I've seen it:
in a man who was both
criminal and virtuous.

I seek a teacher and a master


may he restore my sight hearing and speech
may he again name objects and ideas
may he separate darkness from light.

I am twenty-four
led to slaughter
I survived.

I read the teacher and master as Virgil, but Virgil shorn of name, myth,
institution — Virgil outside any imperial Palace of Culture. Anonymous as
grass, the invisible epic poet will build the city again. RóŜewicz's bare, spare
litany refuses all charismatic ideas of the poet as "great man", "hero", "lonely
genius" and instead suggests that the idea of the poet as the embodiment and
custodian of national conscience is still possible and can still be invoked. In an
Irish context it is as if we are being invited to read a poem by yeats instead of
YEATS. Now in England we find the institution od Poet Laureate producing
poems in praise of royal babies. Hughes advocates himself as the laureate of the
tribe, the poet of an ethnically-exclusive England, and he expresses the
demoralized nationalism of a postimperial state laden with memories of
empire and lingering beliefs in the divine mission of white Anglo-Saxon
protestantism.
Rózewicz's poetry scorns such a role and that scorn is rooted in the idea of
being buried alive, being trapped by the weight of history. In Poem of Pathos,
for example, he contrasts the poet buried alive with the deceived poet and the
lying poet. The buried poet is conscience and is like "a subterranean river":

he preserves within
faces names

315
nadzieję
ojczyznę

Oto wergiliański poeta odrodzony w dwudziestowiecznej bezosobowości.


Natomiast poeta okłamany to naiwny romantyk, który:

słyszy glosy
słyszy swój głos
rozgląda się
jak człowiek w nocy
obudzony

Taki poeta stanowi ofiarę fałszywej świadomości) wydobywa się z niej tylko
w ostatniej chwili — w chwili porównywanej do aresztowania lub prowadzenia
na egzekucję. Natomiast poeta-kłamca działa na rzecz panujących sił swego
społeczeństwa. Pełni funkcje dyplomatyczne na kongresach kultury i pod-
trzymuje status quo. W Wielkiej Brytanii tacy poeci są zwolennikami mo-
narchii, aktualnego rządu oraz „transcendentalnej" idei tekstu literackiego.
(Są nagradzani tytułem knighta). Wiersze ich opłakują utratę imperium
i wpatrują się w kruche lustra liryki. Trudno takim utworom stanąć obok
zakończenia Głowy w próŜni:

jesteś głową
która zostanie zdjęta
i odrzucona.

MoŜliwe jest, zwłaszcza dla tych krytyków literackich, którzy wierzą


w tak zwaną „wyobraźnię niezaangaŜowaną", rozpatrywanie siebie jako
pozostającego ponad historią, wolnego od zawziętości politycznych sporów.
JednakŜe Głowa w próŜni ostrzega nas, Ŝe nikt z nas nie jest wolny, nikt
z nas wyjątkowy. A podobnie końcowe linijki wiersza Ciepło:

od przebudzenia
mówią głosami z blachy i rdzy
syczą i brzęczą

czyta się jak rezygnację z wszelkiego rodzaju cichego gruchania czy „ulotnego
rozrzewnienia", które uzurpują sobie prawo do nazwy „kultura" lub do tytułu
„osoby wykształconej". Oznacza to, Ŝe wyobraźnia RóŜewicza jest silnie
antyelitarna, nie popadając przy tym nigdy w postawę populistyczną. Wszelkie
wygodne opcje i sentymentalne związki ta wyobraźnia wyklucza:

316
hope
and homeland

This is the Virgilian poet reincarnated as a 20th-century non-personality.


By contrast, the deceived poet is a naive romantic who:

hears voices
hears his own voice
looks around
like a man woken
at dawn

Such a poet is the victim of false consciousness and he only breaks out of
that consciousness at the last moment — a moment that is compared to a man
being arrested or led to execution. But the lying poet is the poet who acts on
behalf of the ruling powers of his society. He performs a diplomatic function at
cultural congresses and upholds the status quo. In Britain such poets tend to
believe in the monarchy, the present government and in a "transcendental" idea
of the literary text. (They are rewarded with knighthoods.) Their poems
lament the loss of empire and stare into brittle lyric mirrors. It is hard
for such poems to align themselves with the end of Head in a Void:

you are a head


which will be taken down
and cast aside.

It is possible, especially for literary critics who believe in what is termed


"the disinterested imagination", to consider yourself above history, free from
the rancour of political argument, but Head in a Void warns us that we are none
of us free, none of us special. Simlarly Warmth with its closing lines:

the moment they wake


they speak in accents of tin and rust
they buzz and hiss

reads like a refusal of all the soft cooing or transient moistening which arrogates
to itself the name of "culture", or the status of "cultivated person". This means
that in RóŜewicz's imagination there is a bracing anti-elitism which is never
tempted by a snarling populist attitude. All cosy options and sentimental
conscriptions are closed off by this imagination:

317
Utwór
skończony
trzeba złamać
(Propozycja druga)

Nie sposób przestać mówić o RóŜewiczu — skrótowość tego przedstawienia


jego poezji nie pozwala na końcową kodę, poprzez którą zwykle krytyk daje
odpowiedź ksiąŜce. Mogę jedynie powiedzieć, Ŝe mam pewne osobiste obrazy
(i cóŜ stąd?) kojarzące mi się z tą poezją — zapach grzybów, kawałek chleba
i czekolady w czasie wojny, szklany słoik z nalepką „Krakus", z którego wczoraj
wieczorem wybierałem widelcem kwaszoną kapustę. Niespełna rozumu syn
pewnego arcybiskupa powiedział mi kiedyś, Ŝe Szekspir jest jak „niezwykle
dobre wino". Dlaczego ja teŜ robię jakieś obłąkane porównania między wielką
poezją (czemu ten przymiotnik „wielka"?) i jedzeniem? MoŜe dlatego, iŜ
pamiętam te oto wersy z wiersza Ciepło:

Ręce moŜna teŜ ogrzać


i o garnuszek
w którym jest gorąca kawa

Nottingham, 9 stycznia 1986 TOM PAULIN

PrzełoŜył Bogdan Baran

318
The poem
is finished
now to break it
(Proposition the Second)

It is not possible to finish talking about RóŜewicz — the provisional


presence of his poetry refuses the final flourish with which the critic offers his
response to the printed work. All I can say is that I have certain personal images
(so what?) for this poetry — the odour of mushrooms, a piece of bread and
chocolate in wartime, the glass jar with the label Krakus from which I forked
sour white cabbage last night. The foolish son of an archbishop once told me
Shakespeare was like "an awfully good wine". Why am I, too, making daft
comparisons between great poetry (why that adjective "great"?) and food for
the senses? Maybe because I remember these lines from Warmth:

you might as well


use a pot full of hot coffee
to warm your hands

Nottingham, 9/1/86 TOM PAULIN

319
TADEUSZ RÓśEWICZ: "WARKOCZYK"

Tym, który nagłośnił przypadek majora Claude'a R. Eatherly'ego w ksią-


Ŝce zatytułowanej „Wzór śmierci: E = MC2 (Bomba atomowa i świat po
niej)", był francuski pisarz Fernand Gigon. Eatherly zrzucił bomby na
Hiroszimę i Nagasaki. Według Gigona, pilot po tym, kiedy uświadomił sobie
rezultaty swej misji, zaczął przeŜywać „chwile szaleństwa". Lekarze wojs-
kowi określili tę przypadłość jako „skrajną depresję nerwową" i Eatherly
został honorowo zwolniony ze słuŜby z pensją 237 funtów miesięcznie.
Wszelako „on sam widocznie uznał, Ŝe płaca ta jest premią za morderstwo,
wynagrodzeniem za to, co wyrządził dwu japońskim miastom, poniewaŜ nigdy
nie dotknął tych pieniędzy". W zamian uprawiał „drobne kradzieŜe" i osta-
tecznie wylądował w więzieniu Fort Worth. Robert Jungk, znany autor
klasycznych dzieł na temat Hiroszimy („Dzieci popiołów", „Jaśniej niŜ
tysiąc słońc"), dodał, Ŝe Eatherly tłumaczył sobie śmierć matki na raka jako
„wezwanie do pokuty", próbował teŜ popełnić samobójstwo na ogłoszoną
przez prezydenta Trumana wieść o skonstruowaniu bomby wodorowej
i wreszcie zszedł na drogę rozboju (przekazując część zysków z przestępstwa
na fundusz Dzieci Hiroszimy), po to by sprowokować i odcierpieć karę,
naleŜną mu — w jego mniemaniu — za wcześniejsze czyny. Starając się
o rozwód z męŜem, pani Eatherly powiedziała sędziemu: „On mnie przeraŜa.
Zrywa się często w nocy i wyje nieludzkim głosem, który przyprawia o chorobę;
»Spuśćcie to! Spuśćcie to« Po chwili, kiedy mój mąŜ wydaje się wstępować do
piekła, krzyczy: »Nie teraz, nie teraz! Pomyślcie o dzieciach! Dzieci płoną«!"
W późnych latach pięćdziesiątych Eatherly stał się „ikoną" mediów;
świeckim świętym, którego prywatna agonia odkupywała publiczną winę.
„Newsweek" opisywał go jako „bohatera w kajdanach". Richard Avedon
fotografował go z dłonią przy czole jako storturowanego egzystencjalistę. Był
wysławiany przez Bertranda Russella, filozofa i działacza na rzecz pokoju
przeciw nuklearnej wojnie. Telewizja NBC poświęciła mu osobny program.
Istniał gotowy scenariusz filmu pt. „Medal w śmieciach". Angielski pisarz
John Wain stworzył „Pieśń o majorze Eatherly" nadaną przez BBC.
W poemacie tym posłuŜył się rozmaitymi stylami i chwytami (prostą zwrotką
cztero wierszową, nieregularnym wierszem białym, tercyną, wierszem wol-
nym) po to, by przeprowadzić wywód przez kolejne etapy: opowieść
o karierze Eatherly'ego, traktat moralny na temat ceny morderstwa, filozofi-

320
TADEUSZ RÓśEWICZ: 'PIGTAIL'

It was the French writer Fernand Gigon, in a book called Formula for
Death: E = MC2 (The Atom Bomb and After), who highlighted the case of
Major Claude R. Eatherly, pilot of the aircraft that bombed Hiroshima and
Nagasaki. According to Gigon, when Eatherly realized the results of his
missions he began to suffer "brief moments of madness". Military doctors
diagnosed "extreme nervous depression", and Eatherly was honourably
discharged from the service with a pension of £ 237 a month. However, "he
seems to have regarded this pension as a premium for murder, as a payment
for what he had done to the two Japanese cities, for he never touched the
money." Instead, he took to "petty thievery", for which he was incarcerated
in Fort Worth prison. Robert Jungk, respected author of those classics of
Hiroshima literature Children of the Ashes and Brighter Than a Thousand
Suns, added that Eatherly interpreted his mother's cancer as a sing that "we
shall all have to make atonement"; tried to commit suicide when President
Truman announced the manufacture of a Hydrogen Bomb; and engaged in
robbery (some of the proceeds from which he paid into a fund for the
Children of Hiroshima) in order to suffer the punishment he felt to be his
due. Seeking a divorce from her husband, Mrs. Eatherly told the judge: "He
screams out in an inhuman voice that makes me feel ill: 'Release it! Release
it!' Then after a moment or two, during which my husband seems to be in
hell, he shouts: 'Not now, not now! Think of the children! The children are
burning!'"
In the late 1950s Eatherly became a media icon, a secular saint whose
private agony expiated public guilt. Newsweek described him as a "Hero in
Handcuffs". Richard Avedon photographed him, hand to brow, as a tour-
tured existentialist. He was praised by Bertrand Russell, the philosopher and
anti-nuclear protester. NBC television devoted a programme to his case.
A movie, entitled Medal in the Dust, reached the scripting stage. And the
English writer John Wain produced 'A Song About Major Eatherly', which
was broadcast on the BBC. This poem employs diverse styles (strict
quatrains, irregular blank verse, terza rima, vers libre to move its argument
through a succession of stages: a précis of Eatherly's career; a moral
disquisition on the price of murder; a philosophical meditation on our
changing conceptions of hell (the proposition being that by ceasing to believe

321
czną medytację nad naszymi zmieniającymi sic koncepcjami piekła (tracąc
wiarę w imaginacyjne piekło chrześcijaństwa doszliśmy do prawdziwego)
i wreszcie sugestię, Ŝe cierpienie pilota nie moŜe, jak Chrystusowe, odkupić
nas, moŜe natomiast dać nam godny naśladowania wzór spowiedzi i pokuty:

„PołóŜ mu u wezgłowia kawałek papieru,


nic oficjalnego czy ozdobnego, stronę
wydartą z notesu, zapisaną ołówkiem.
Nie mów nic o miłości, wdzięczności czy karze:
powiedz tylko »Eatherly, odebraliśmy twoje przesłanie«".

Poemat Waina nie tylko daje pieczęć potwierdzenia temu nowoczesnemu


świętemu poprzez oddanie czci jego upadkowi i wzlotowi, ale równieŜ
wieńczy poetycką karierę autora, wchodząc do antologii i szkolnych podręcz-
ników. Niedawno, w 1985 roku, Anthony Thwaite uznał go za jeden
z najlepszych wierszy Waina, „ambitny i zdecydowanie jednolity w swej mocy
wyrazu". Dwa lata później utwór doczekał się zaszczytnego wyróŜnienia
w antologii Johna Williamsa „Dwudziestowieczna poezja brytyjska. Przewo-
dnik krytyczny".
Wszelako ten mocno admirowany wiersz świetnie pokazuje, dlaczego
polska poezja jawi się jako antidotum na naszą literacką dekadencję, a za-
razem wyjaśnia, dlaczego pewne przekłady, takie jak Adama Czerniawskiego
„Rozmowa z księciem i inne wiersze" (1982) Tadeusza RóŜewicza (Conver-
sation with the Prince and Other Poems by Tadeusz RóŜewicz) mogły
wywrzeć na brytyjską poezję wpływ tak doniosły, jak Homer w wersji
Chapmana (1616 — przyp. tłum.). PoniewaŜ Waina górnolotna retoryka,
moralne oburzenie i uhistoryczniona eschatologia były wyzwolone nie przez
znajomość przedmiotu, ale przez kilka linijek tekstu gazety. Na nieszczęście
dla reputacji wiersza świadectwo, którym dysponował Wain, było całkowicie
zmyślone: Eatherly był daleki od bohaterstwa, przeszedł przez II wojnę
światową, nie widząc Ŝadnej akcji — i ani nie dowodził, ani nie uczestniczył
w nalotach na Hiroszimę i Nagasaki; jego skłonność do drobnych kradzieŜy
nie miała związku z atomowymi eksplozjami (juŜ wcześniej otarł się o zwol-
nienie ze słuŜby za oszustwa na egzaminach); na procesie rozwodowym nie
było mowy o jakichś koszmarnych krzykach, pani Eartherly niczego takiego
nie słyszała. Eartherly był zwykłym cwaniaczkiem, a w retrospektywie wiersz
Waina jest ciekawy głównie ze względu na rolę, jaką odegrał w kanonizacji
szarlatana.
Oczywiście duŜo wielkich dzieł literackich zostało oparte na fałszu czy
wiedzy cząstkowej — ale sprawa Eatherly'ego przynosi znakomite wyjaśnie-
nie przyczyny upadku literackich obyczajów, który charakteryzuje angielską
poezję poświęconą horrorom naszego wieku. Przypomnijmy sobie wiersz

322
in the imaginary inferno of Christianity we have come to create real ones);
finally, the suggestion that if Eatherly's passion cannot, like Christ's redeem
us, it can offer an image of atonement we might care to acknowledge, even
emulate:

But lay a folded paper by his head,


nothing official or embossed, a page
torn from your notebook, and the words in pencil.
Say nothing of love, or thanks, or penitence:
say only 'Eatherly, we have your message'.

Wain's poem not only set the seal on this peculiarly modern saint by
dignifying his fall and rise with the permanency of art, but also set the seal on
the poet's career by becoming a favourite anthology piece and school text. As
recently as 1985, Anthony Thwaite was praising this as one of Wain's "most
impressive poems" — "certainly ambitious, but with an authoritative
unifying strength", and two years later it was singled out for respectful
attention in John Williams's Twentieth-Century British Poetry: A Critical
Guide. Yet this much admired poem perfectly illustrates why Polish poetry
comes as an antidote to our literary decadence, and also explains why certain
translations, such as Adam Czerniawski's Englishing Conversation with the
Prince and Other Poems (1982) by Tadeusz RóŜewicz, might constitute an
intervention in British poetry as momentous as Chapman's Homer. For
Wain's sonorous rhetoric, moral indignation and historicized eschatology
was triggered, not by an acquaintance with its subject, but by a few lines in
a newspaper. Unfortunately for the reputation of the poem, the evidence at
Wain's disposal was entirely bogus: far from being a hero, Eatherly went
through the Second World War without seeing action; he neither comman-
ded nor participated in the Hiroshima and Nagasaki raids; his penchant for
petty crime was not prompted by the Atomic explosions (he had earlier come
near to dismissal from the service for cheating in exams); and at his divorce
proceedings no mention was made of nightmare cries, Mrs. Eatherly never
having heard any. Eatherly was a con-man, and in retrospect Wain's poem is
mainly of interest for its part in the sanctification of a charlatan.
Of course many great works of literature are based on false or partial
knowledge, but the Eatherly debacle makes unavoidably explicit a failure of
literary decorum which characterizes English poetry addresses to the horrors
of our century. Remember Auden's poem 'Spain', with its "acceptance of...
the necessary murder", and Orwell's famous admonishment that such
a phrase "could only be written by a person to whom murder is at most
a word". Wain's language has likewise not been chastened by the enormity of
what it addresses, so that the Hiroshima catastrophe becomes merely an

323
Audena „Hiszpania" i zawartą w nim „akceptację... koniecznego morderstwa"
oraz słynną uwagę Orwella, Ŝe taki wers „mogła napisać tylko osoba, dla której
morderstwo jest co najwyŜej słowem". Podobnie język Waina nie został
doświadczony przez ogrom zbrodni, które próbuje on wyrazić tak, Ŝe
katastrofa Hiroszimy staje się tylko pretekstem do swoistego kaznodziejstwa.
Jednym z objawów takiej postawy jest naduŜywanie usypiających przymiot-
ników (śmierć jest zimna, krew jest prawdziwa, piekło jest gorące, święci są
święci), które słuŜą jedynie do rozciągania wersów w nieskazitelne, ale
okropnie przeładowane normy metryczne. Daleki od przełoŜenia milczącego
na niemoŜliwe do przekazania wiersz staje się gadatliwy; retoryka prowadzi
do kompromitacji, szczerość brzmi fałszywie.

Nieszczęściem Polski jest połoŜenie na szlaku pomiędzy Berlinem a Mos-


kwą, w tę i z powrotem przetaczały się przez nią ślepe niszczycielskie siły,
rozbijając wszystko, co im stało na drodze. Prawie rówieśnik Waina, Tadeusz
RóŜewicz urodził się trzy lata po odrodzeniu Polski ze stuletniej niewoli
rozbiorów; miał 18 lat, kiedy Hitler i Stalin przypieczętowali swą przyjaźń
ponownym podziałem jego kraju; 20, kiedy naziści zagarnęli cały; 24, kiedy
przyszło wyzwolenie (albo, jak mówi Heinrich Boli, „wyzwolnie") przez
ZSRR, któremu braterskie uczucia nie przeszkodziły zabrać Polsce połowy
jej dawnego obszaru. Starsi poeci w wielu krajach (Leopold Staff, Giuseppe
Ungaretti, William Carlos Williams, Bertold Brecht) zaangaŜowali się juŜ
w „pranie języka", zapytując, jak wiele uświęconych konwencji moŜna sobie
darować oraz czemu zawdzięczamy, Ŝe — mimo tych rewizji — wiersz
pozostaje nadal wierszem.
Poza tą drastyczną aseptyką wyczuwa się pragnienie dotarcia do czegoś
trwałego, do pozbawionej ozdobników esencji, do sedna poezji. RóŜewi-
czowska generacja polskich poetów osiąga identyczną prostotę, ale innym
sposobem — nie poprzez redukcję poezji do czystej esencji, ale poprzez jej
cierpliwą odbudowę, sylaba za sylabą, po unicestwieniu wszelkich znaczeń
w Sobiborze, Treblince i Katyniu. Nie moŜe być „Ŝadnej poezji po
Oświęcimiu" stwierdził filozof Adorno i ci poeci pisali na samym progu
ciszy, testując kaŜde słowo w konfrontacji z niemoŜliwym do wyraŜenia
koszmarem rzeczywistości. „To, co stworzyłem — mówi RóŜewicz—jest poezją
dla poraŜonych grozą. Dla tych prowadzonych na rzeź. Dla tych, którzy
przeŜyli. Uczyliśmy się języka z napisów wydrapanych na murach, ci ludzie i ja".
Rezultatem jest poezja, która nie dowierza stwarzanej przez siebie fikcji,
która uczy język respektu dla umarłych i która odkrywa etykę w braku
estetyki- Weźmy na przykład ten oto wiersz:

324
excuse for specious sermonizing. One symptom of this is the high incidence
of comatose adjectives (death is cold, blood is rank, hell is a furnace, saints
are holy) whose sole use is to pad out the lines in an impeccable but deathly
fulfilling of metrical norms. Far from being rendered speechless by the
unspeakable, the poem becomes loquacious; but the rhetoric gives itself
away, honesty ringing false.
It is Poland's misfortune to be situated on the high road between Berlin
and Moscow; and back and forth along that route the eyeless juggernaut of
History has trundled, crushing all who stand in its way. An almost exact
contemporary of Wain's, Tadeusz RóŜewicz was born 3 years after the
rebirth of Poland following a 100 year partition: he was 18 when Hitler and
Stalin sealed their friendship by repartitioning his country; 20 when the
Nazis took possession of the whole; and 24 when it was liberated (or, as
Heinrich Boll says, 'liberated') by a USSR whose fraternal feelings did not
prevent it from appropriating a sizeable Polish acreage. Older poets in many
countries (Leopold Staff, Giuseppe Ungaretti, William Carlos Williams,
Bertold Brecht) had already engaged in 'languagewashing', attempting to
discover how many of poetry's sacrosanct conventions could be dispensed
with, and in what combinations, whilst still giving rise to what would
indisputably be verse. Behind this drastic asepsis, one senses the desire to
arrive at that resistant thing, the undecorated essence of, the bedrock of
poetry. RóŜewicz's generation of Polish poets arrived at an identical
simplicity but by the opposite route, not stripping poetry down to the
bare essentials, but patiently building it up, syllable by syllable, after
the annihilation of meaning at Sobibor, Treblinka and Katyń. There can
be "no poetry after Auschwitz", insisted the philosopher Adorno, and
these poets have written on the very threshold of silence, testing each
vocable against a reality so monstrous it unsinews all utterance. "What
I produced", RóŜewicz said, "is poetry for the horror-stricken. For those
abandoned to butchery. For survivors. We learnt language from scratch,
those people and I."
The result is a poetry which distrusts its own fictiveness, which teaches
language respect for the dead, and which uncovers the ethic in aesthetic.
Consider, for example, the following:

325
WARKOCZYK

Kiedy juŜ wszystkie kobiety


z transportu ogolono
czterech robotników miotłami
zrobionymi z lipy zamiatało
i gromadziło włosy

Pod czystymi szybami


leŜą sztywne włosy uduszonych
w komorach gazowych
w tych włosach są szpilki
i kościane grzebienie

Nie prześwietla ich światło


nie rozdziela wiatr
nie dotyka ich dłoń
ani deszcz ani usta

W wielkich skrzyniach
kłębią się suche włosy
uduszonych
i szary warkoczyk
mysi ogonek ze wstąŜką
za który pociągają w szkole
niegrzeczni chłopcy.

Muzeum — Oświęcim, 1948

Wiersz w przekładzie angielskim zawiera 97 słów, przy czym 83 z nich


stanowią monosylaby, a dalszych 13 to wyrazy dwusylabowe. Ascetyczny styl
(sposób wyraŜania tak prosty, Ŝe wiersz mogłoby zrozumieć dziecko, o któ-
rym w nim mowa) zawiera w sobie warstewkę werbalnej egzotyki, tak
delikatną, jak ślad ameby na mikroskopowym szkiełku. Jak znaczące jest na
przykład to, Ŝe słowo "suffocated" (uduszonych) zwraca na siebie uwagę
samym przekroczeniem granicy dwu sylab, a równocześnie dwukrotnym
powtórzeniem dla wzmocnienia efektu. Jakie wraŜenie robi to, Ŝe metafora
odnosząca się do zmagazynowanych włosów ofiar ewokuje obraz chmury
(„clouds of dry hair"; po polsku włosy po prostu „kłębią się" — przyp. tłum.),
a tym samym przywodzi na myśl cyklon B, gaz, którym ci ludzie zostali
otruci. Jak dojmujące jest to, Ŝe włosy umieszczone są pod szkłem „czystym"
(clean), podczas gdy same są juŜ „szare", „sztywne", „suche" (faded); (czy

326
PIGTAIL

When all the women in the transport


had their heads shaved
four workmen with brooms made of birch twigs
swept up
and gathered up the hair

Behind clean glass


the stiff hair lies
of those suffocated in gas chambers
there are pins and side combs
in this hair

The hair is not shot through with light


is not parted by the breeze
is not touched by any hand
or rain or lips

In huge chests
clouds of dry hair
of those suffocated
and a faded plait
a pigtail with a ribbon
pulled at school
by naughty boys.

The Museum, Auschwitz, 1948

This poem consists of 97 words, 83 of which are monosyllables and


a further 12 disyllables. The elementary diction (so simple it could be
understood by just such a child as it concerns) isolates like an amoeba on
a slide the slightest verbal exoticism. How telling, for instance, that the only
word to draw attention to itself by exceeding two syllables should be
"suffocated", and that it should be repeated for emphasis. How affecting that
the metaphor applied to the victims' massed hair should be "clouds",
thereby invoking the zyklon B gas by means of which they were asphyxiated.
How poignant that the glass behind which it is displayed should be "clean",
whereas the hair itself is already "faded" (could any other poet throw the
reader’s emotions into a commotion by juxtaposing two such unexceptional
adjectives?). How unhinging that third stanza, with its series of negations,
reminding us of Wittgenstein's point that to understand what something is

327
mógłby jakiś inny poeta rozbudzić takie emocje w czytelniku poprzez
przeciwstawienie dwóch zwyczajnych przymiotników?). Jak bardzo wytrąca
z równowagi trzecia zwrotka ze swą serią negacji, przypominająca Wittgein-
steinowską tezę, która głosi, Ŝe aby zrozumieć, czym coś nie jest (w tym
przypadku Ŝycie), trzeba pojąć, czym to jest. ZauwaŜmy metonomiczną
sekwencję skonstruowaną, by warkoczyk personifikował dziewczynkę, dziew-
czynka wskazywała na wszystkie ogolone kobiety, los kobiet zawierał w sobie
losy wszystkich (takŜe męŜczyzn) zamordowanych w Oświęcimiu, Oświęcim
symbolizował wszystkie nazistowskie obozy śmierci, a one z kolei reprezen-
towały całość instytucji zniszczenia, ukazujących w największym skrócie
naszą epokę: o dziewczynce nie ma jednak najmniejszej wzmianki, tak jak nie
mówi się o nazistach ani trzech milionach ofiar, a nawet nazwa Oświęcim
została zepchnięta do przypisu. Jednocześnie uznać trzeba za całkowicie
słuszne i właściwe, Ŝe wiersz koncentruje się na losie kobiet; chociaŜ
męŜczyźni teŜ zostawali ofiarami Ostatecznego Rozwiązania (niewątpliwie
niegrzecznym chłopcom przypadł w udziale los równie okrutny, jak dziew-
czynce z warkoczykiem), to przecieŜ nie sposób zaprzeczyć, iŜ prześladow-
cami (w kaŜdym sensie) byli osobnicy rodzaju męskiego. Zdumiewające
jednak doprawdy wraŜenie wywiera RóŜewiczowska powściągliwość w roz-
róŜnianiu pomiędzy nimi a nami, w przeciwstawianiu Polaków Niemcom,
śydów nie-śydom (co mogłoby zabrzmieć fałszywie): to jest wiersz, który
przynosi złą nowinę o naszym gatunku, ale nie woła o pomstę do nieba
i zawiera ogrom współczucia, unikając zarazem nihilizmu. Postawiona po
czterech zwrotkach kropka jest jedynym znakiem interpunkcyjnym, który
emfatycznie zamyka tekst o końcu, wzmagając dodatkowo siłę wyrazu.
Mało przymiotników i metafor, jeden znak interpunkcyjny, ani jednego
porównania, nic z mitu, monosylabiczne słownictwo: jeśli, jak twierdził
Ruskin, poezja jest sztuką uŜycia jednego słowa, tak by wyprzeć pozostałe, to
mamy tu na pewno do czynienia z poezją — poezją, w której cisze są głośne,
a miejsca wymazane mówią, zmuszając nas do czytania juŜ nie pomiędzy
wierszami, ale między słowami. Jeśli cokolwiek istnieje naprawdę, to jest to
poezja, której pozbawione złudzeń słowa przemawiają za nami i do nas,
zamieszkujących interregnum pomiędzy ludobójstwem a powszechną zagładą
wszystkich i wszystkiego, pomiędzy holocaustem, który stanowi część prze-
szłości a czymś bardziej niszczącym, co dotychczas potrafimy odwlekać.

JOHN OSBORNE

PrzełoŜył Jerzy Jastrzębski

328
not (in this case, alive) is to understand what it is. Remark the metonymic
sequence by means of which the pigtail personifies a girl, the girl betokens all
the shaven women, the women epitomize everyone (male or female)
exterminated at Auschwitz, Auschwitz embodies all Nazi death camps, and
they in turn epitomize all those institutions of annihilation which eptiomize
our era: yet no mention is made of a girl, nor of the Nazis and their millions
of victims, and even the name Auschwitz is relegated to a footnote. At the
same time it is entirely appropriate that the poem should be female-centred;
for while men as well as women were victims of the Final Solution (no doubt
naughty boys suffered as terrible a fate as little girls with pigtails), it is
nonetheless true that the victimizers were (in both senses) all male. Yet how
impressive is RóŜewicz's restraint in declining a them and us, Poles versus
Germans, Jews versus Gentiles posture (which would have been a gross
falsification): this is a poem which communicates the definitive bad news
about our species, but which does not cry for vengeance and is too
compassionate for nihilism. Even the fact that the sole punctuation is a full
stop postponed for four sentences until the very end of the poem, em-
phatically terminating a text about termination, comes to be expressive.
Few adjectives, hardly a metaphor, one punctuation mark, not a single
simile, absolutely no myth, a monosyllabic diction: if, as Ruskin claimed,
poetry is the art of using one word to suppress many, then this, assuredly, is
poetry — a poetry in which the silences are sounded and the erasures speak,
obliging us to read, not just beetween the lines, but between every vocable. If
anything is, this is a poetry whose undeluded lexis speaks for and to we
dwellers in the interregnum beetween genocide and omnicide, between the
holocaust that is past and the more devastating one which we have thus far
managed to defer.

JOHN OSBORNE

329
SPIS RZECZY

Ocalony .......................................................................................................................... 6
Widzę szalonych............................................................................................................. 8
Kasztan ........................................................................................................................... 10
Powrót ............................................................................................................................ 12
Ale kto zobaczy .............................................................................................................. 14
Jak dobrze....................................................................................................................... 16
Warkoczyk...................................................................................................................... 18
Rzeź chłopców................................................................................................................ 20
Nowe słońce ................................................................................................................. 22
Głowa w próŜni .............................................................................................................. 24
Wspomnienie dzieciństwa ............................................................................................. 26
Świadek ......................................................................................................................... 28
Stara chłopka idzie brzegiem morza ............................................................................... 30
Drzewo ........................................................................................................................... 36
Moje usta ....................................................................................................................... 38
Miłość 1944 .................................................................................................................... 42
Nad wyraz....................................................................................................................... 44
Drewno ........................................................................................................................... 46
Złote góry ....................................................................................................................... 48
W środku Ŝycia ............................................................................................................... 50
Rehabilitacja pośmiertna................................................................................................ 54
Formy ............................................................................................................................. 58
Rozmowa z księciem ...................................................................................................... 60
Wyjście ........................................................................................................................... 68
Strach ............................................................................................................................. 70
Pomniki . ........................................................................................................................ 72
Dopełnienie..................................................................................................................... 74
Płytko prędzej................................................................................................................. 76
Śmierć............................................................................................................................. 78
Nieznany list .................................................................................................................. 80
Nowe porównania........................................................................................................... 82
W świetle dziennym ....................................................................................................... 84
Do serca .......................................................................................................................... 88
Propozycja druga ............................................................................................................ 90
Zdjęcie cięŜaru................................................................................................................ 92
Et in Arcadia ego ............................................................................................................ 94
O tej samej porze ............................................................................................................ 134
Uśmiech Leonarda da Vinci ........................................................................................... 136
Z Ŝyciorysu ..................................................................................................................... 138
Śmiech ............................................................................................................................ 140
Pierwsze jest ukryte ........................................................................................................ 142

330
UST OF CONTENTS

The Survivor................................................................................................................... 7
I See Madmen................................................................................................................. 9
Chesnut........................................................................................................................... 11
The Return ...................................................................................................................... 13
But Whoever Sees .......................................................................................................... 15
What Luck ...................................................................................................................... 17
Pigtail.............................................................................................................................. 19
Massacre of the Boys...................................................................................................... 21
New Sun ......................................................................................................................... 23
Head in a Void................................................................................................................ 25
Evocation of Childhood.................................................................................................. 27
Witness ........................................................................................................................... 29
An Old Peasant Woman Walks Along the Beach ........................................................... 31
A Tree............................................................................................................................ 37
My Lips .......................................................................................................................... 39
Love 1944...................................................................................................................... 43
Beyond Words ................................................................................................................ 45
Wood .............................................................................................................................. 47
Golden Mountains ......................................................................................................... 49
In the Midst of Life......................................................................................................... 51
Posthumous Rehabilitation ............................................................................................. 55
Forms.............................................................................................................................. 59
Conversation with the Prince.......................................................................................... 61
Solution .......................................................................................................................... 69
Fear................................................................................................................................. 71
Monuments ..................................................................................................................... 73
Completion ..................................................................................................................... 75
Shallowly Quicker ........................................................................................................ 77
Death .............................................................................................................................. 79
Unrecorded Epistle ......................................................................................................... 81
New Comparisons......................................................................................................... 83
In the Light of Day ......................................................................................................... 85
To the Heart.................................................................................................................... 89
Proposition the Second ................................................................................................... 91
They Shed the Load........................................................................................................ 93
Et in Arcadia ego ............................................................................................................ 95
At the Same Time ........................................................................................................... 135
The Smile of Leonardo da Vinci..................................................................................... 137
From a Biography........................................................................................................... 139
Laughter.......................................................................................................................... 141
The First is Hidden ......................................................................................................... 143

331
Drzwi .............................................................................................................................. 144
Buduję ............................................................................................................................ 146
Leda ................................................................................................................................ 148
Przenikanie ..................................................................................................................... 150
Szkic do erotyku współczesnego .................................................................................... 152
Motyle ............................................................................................................................ 156
Wśród wielu zajęć .......................................................................................................... 164
Kapitulacja...................................................................................................................... 166
Korekta .......................................................................................................................... 168
* * * ............................................................................................................................ 170
Opowiadanie o starych kobietach ................................................................................... 172
Streszczenie .................................................................................................................... 178
Kurtyny w moich sztukach ............................................................................................. 182
Wiedza............................................................................................................................ 184
Na odejście poety i pociągu osobowego ......................................................................... 186
Powstanie nowego poematu............................................................................................ 188
Moja poezja .................................................................................................................... 192
Na powierzchni poematu i w środku............................................................................... 194
Jesienne .......................................................................................................................... 202
Cierń ............................................................................................................................... 204
Kazimierz Przerwa-Tetmajer .......................................................................................... 208
Trawa.............................................................................................................................. 212
* * * ............................................................................................................................ 214
Regio .............................................................................................................................. 216
Schodząc......................................................................................................................... 234
Przesypywanie ................................................................................................................ 236
* * * ............................................................................................................................ 238
* * * ............................................................................................................................ 240
Na ścięcie drzewa ........................................................................................................... 242
Opis wiersza .................................................................................................................. 248
bez .................................................................................................................................. 252
* * * ............................................................................................................................ 256
coś takiego ...................................................................................................................... 258
Poemat autystyczny ........................................................................................................ 260
* * * ............................................................................................................................ 270
Teraz............................................................................................................................... 272
* * * ............................................................................................................................ 274
Przypomnienie ................................................................................................................ 276
Woda w garnuszku, Niagara i autoironia........................................................................ 280
Myrmekologia ................................................................................................................ 292
Zwierciadło..................................................................................................................... 296
Skrywając się w sobie: poezje RóŜewicza ...................................................................... 302
Tadeusz RóŜewicz: „Warkoczyk"................................................................................... 320

332
Doors .............................................................................................................................. 145
I Build........................................................................................................................... 147
Leda ................................................................................................................................ 149
Penetration...................................................................................................................... 151
Draft for a Contemporary Love Poem ............................................................................ 153
Butterflies ....................................................................................................................... 157
Busy with Many Jobs...................................................................................................... 165
Capitulation .................................................................................................................... 167
Proofs.............................................................................................................................. 169
* * * .......................................................................................................................... 171
A Tale of Old Women .................................................................................................... 173
Precis .............................................................................................................................. 179
Curtains in My Plays ...................................................................................................... 183
Knowledge...................................................................................................................... 185
Upon the Departure of a Poet and a Passanger Train...................................................... 187
Birth of a New Poem ...................................................................................................... 189
My Poetry ....................................................................................................................... 193
On the Surface and Inside a Poem .................................................................................. 195
Autumnal ........................................................................................................................ 203
Thorn .............................................................................................................................. 205
Kazimierz Przerwa-Tetmajer .......................................................................................... 209
Grass............................................................................................................................... 213
* * * ............................................................................................................................ 215
Regio .............................................................................................................................. 217
Descending ..................................................................................................................... 235
That Rustle...................................................................................................................... 237
* * * ............................................................................................................................ 239
* * * ............................................................................................................................ 241
Tree-Felling .................................................................................................................... 243
Description of a Poem .................................................................................................... 249
Without........................................................................................................................... 253
* * * ............................................................................................................................ 257
Just Imagine Such a Thing! ............................................................................................ 259
Autistic Poem ................................................................................................................. 261
* * * ............................................................................................................................ 271
Now ................................................................................................................................ 273
* * * ............................................................................................................................ 275
Recollection.................................................................................................................... 277
Water in a cup, Niagara Falls and Self-Irony.................................................................. 281
Myrmecology ................................................................................................................. 293
Mirror Image .................................................................................................................. 297
Hiding Itself in Itself: the Poetry of RóŜewicz................................................................ 303
Tadeusz RóŜewicz: 'Pigtail' ............................................................................................ 321

333
Redaktor
Barbara Slawomirska
Obwolutę i tłoczenie projektował
Andrzej Darowski

Printed in Poland
Wydawnictwo Literackie, Kraków 1994
31-147 Kraków, ul. Długa 1
Wydanie II uzupełnione
Druk i oprawa
Drukarnia Uniwersytetu Jagiellońskiego
Kraków, ul Czapskich 4

Das könnte Ihnen auch gefallen