Sie sind auf Seite 1von 12

ORGAN STOWARZYSZENIA PRZYJACIÓŁ SZCZEBRZESZYNA

NR 3 (6) MARZEC 2011

„Znani – Nieznani” – Spotkanie Marta Brzuskowska pracując w Muzeum


z Januszem Kapeckim Zamojskim przez wiele lat, prowadziła samodzielne
W dn.2 marca 2011 roku w Miejskim Domu Kultury w badania terenowe. Efektem jej prac badawczych są
Szczebrzeszynie odbyło się spotkanie z cyklu "Znani i publikacje wydane przez Muzeum Zamojskie:
Nieznani". Gościem spotkania był Janusz Kapecki - "Gody zamojskie. Wiejskie zwyczaje i obrzędy
regionalista, przewodnik turystyczny, pasjonat fotografii zimowe";1986, "Pieśni domowe i polne
przyrodniczej. Janusz od 1975 roku czynnie uczestniczy śpiewanki"; 1990, "Świat roślin w kulturze wsi
w życiu PTTK Oddział Zamość. Zdobył praktycznie dorzecza górnego Wieprza"; 1998.
wszystkie możliwe stopnie w turystyce kwalifikowanej. Wystawa eksponowana w salach MDK w
Społecznie poprowadził ok. 300 rajdów. Aktywnie Szczebrzeszynie składa się ze 150 fotoram na
uczestniczy w pracach Lokalnej Grupy Działania - których prezentowany jest niezwykły zielnik. We
Dolina Wieprza i Poru oraz w Grupie Turystycznej wstępie autorka pisze: "Do arkusza próbnego
Roztocze. Stwierdzenie, że Janusz Kapecki zna „Świata roślin…” wybrałam 6 haseł poświęconych
Roztocze, byłoby w stosunku do jego osoby zbyt "bodziakom"- roślinom opiekuńczym, bo
ogólnikowe, on po prostu jest w tej elitarnej grupie, odstraszającym demony: nocne przestrachy,
która trafia do najbardziej nieznanych miejsc i zna je jak wodzących nawalne chmury "płanentników",
"własną kieszeń". Jednym z tych miejsc jest trapiących ludzkie ciała "gośćców" (gości);
Szczebrzeszyńskie Piekiełko z największą siecią "ogniki", "postrzały"........ oraz tytuliki haseł
wąwozów lessowych w Polsce. Wszyscy wiemy, że Zielnika z 294 nazwami regionalnymi roślin"
łatwo do Piekiełka wejść, ale wyjść .............. trudno jak Zachęcam wszystkich czytelników Zamość online
z Piekiełka!. Dla Szczebrzeszyna historia miasta, do wiosennych wędrówek w towarzystwie świata
zabytki, wąwozy lessowe to wielkie bogactwo roślin i zwierząt, do odwiedzenia wystawy ze
promocyjne, w które doskonale wpisuje się zbiorów Muzeum Zamojskiego "Świat roślin w
"Laboratorium Lessowe" Janusza Kapeckiego działające kulturze wsi dorzecza górnego Wieprza" autorstwa
w ramach Roztoczańskiego Ekomuzeum - Świąteczna Marty Brzuskowskiej w Miejskim Domu Kultury w
Kraina. Już sama nazwa jest na tyle intrygująca i Szczebrzeszynie, a na rajdy piesze i rowerowe oraz
tajemnicza, wywołująca dreszcz emocji, że działa jak Laboratorium Lessowe najlepiej wybrać się w
magnes przyciągający na Roztocze. towarzystwie Janusza Kapeckiego.
Nie mniejszym bogactwem regionu są mieszkańcy, Maria Rzeźniak
którzy tak licznie przybyli na spotkanie z Januszem.
I tym razem Janusz nie zawiódł, zaskoczył nas swoim
pokazem multimedialnym prezentując "Florę i
krajobrazy Roztocza" - wynik jego wędrówek i
zainteresowań. Na 366 slajdach zawarł kwintesencję
roztoczańskiego pejzażu, koloryt powszechnych roślin,
niezwykłość zjawisk przyrodniczych.
Spotkaniu towarzyszyła wystawa "Świat roślin w
kulturze wsi dorzecza górnego Wieprza" autorstwa
Marty Brzuskowskiej ze zbiorów Muzeum Zamojskiego
w Zamościu.

SZCZEBRZESZYN
CHRZĄSZCZ NR 3 (6)
Dostaliśmy wiadomość, że brat zginął, na szczęście
Żyją wśród nas informacja okazała się fałszywa. Po wojnie ojciec został
burmistrzem Szczebrzeszyna, lecz w 1946r. aresztowano
Są naszymi sąsiadami, mijamy ich na ulicach, często nie go i osadzono w więzieniu UB w Zamościu. Matka
mając świadomości, że to ludzie niezwykli. Niektórzy są wystarała się o zwolnienie , ale wkrótce - w 1948r.
uznanymi artystami, inni rozwijają swoje pasje w ciszy zmarł. Te wydarzenia, losy rodziny - ojca, brata zaważyły
własnego domu. W roku 2011 chcemy Państwu na moim życiu i miały wpływ na zainteresowania.
przybliżyć ciekawsze postaci naszego miasta i okolic. Jest Pan osobą szczególnie związaną z oświatą
ALEKSANDER PRZYSADA Szczebrzeszyna, a zwłaszcza ze szkołami im.
Aleksander Przysada urodził się w Zamoyskich. To przypadek?
1933roku w Szczebrzeszynie. W W 1947r. ukończyłem szkołę podstawową, powstało
latach 1939 – 47 ukończył szkołę wtedy w Szczebrzeszynie Liceum Pedagogiczne, po
podstawową, następnie był którym obowiązywał nakaz pracy, a ja chciałem
uczniem Liceum Pedagogicznego studiować, więc próbowałem skończyć liceum
w Szczebrzeszynie. W 1952r. zdał ogólnokształcące . Jednak nie było mnie stać na naukę w
maturę i został studentem Zamościu, trzeba też było pracować w domu po śmierci
Państwowej Wyższej Szkoły ojca. Zdecydowałem się na liceum pedagogiczne i wtedy
Pedagogicznej w Warszawie. zaczęła się moja przygoda ze szkołami Zamojskich.
Tytuł magistra historii uzyskał w Liceum Pedagogiczne ukończyłem w 1952r. Miałem
1956r. na Uniwersytecie Marii Curie – Skłodowskiej w dużo szczęścia, bo kadra ucząca mnie była wybitna –
Lublinie. W tym roku został nauczycielem Liceum bardzo doświadczeni pedagodzy, wychowujący własnym
Pedagogicznego, następnie Liceum Ogólnokształcącego w przykładem, np. prof. J. Kopytowa, prof. Kołodziejczyk,
Szczebrzeszynie. W latach 1974 – 1980 pracował jako prof. Kołodziejczykowa, dr Piwowarkowa, prof.
dyrektor Zespołu Szkół w Szczebrzeszynie (Liceum Bronisław Przysada, prof. Pietruszyński, prof. Kapica,
Ogólnokształcące i SWP). W latach 1984 – 1990 prof. Niechajowa, prof. Głazowska. Ludzie odchodzą,
sprawował urząd Gminnego Inspektora Oświaty i zmieniały się typy szkół, pozostaje budynek – lepiszcze
Wychowania. W okresie 1987 – 86 pełnił funkcję łączące wszystkie te okresy.
przewodniczącego Komisji Oświaty Miejskiej Rady A jednak podjął Pan studia…
Narodowej w Szczebrzeszynie. Został odznaczony Krzyżem Napisałem do ministra oświaty i otrzymałem w
Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Złotym Krzyżem odpowiedzi pismo, które zwalniało mnie na okres
Zasługi, Odznaką za Zasługi dla Województwa Zamojskiego. studiów z nakazu pracy. W lecie 1952 roku pojechałem
Zajmuje się historią Szczebrzeszyna i najbliższej okolicy, do Warszawy na egzamin wstępny. Warszawy nie było,
„ocala od zapomnienia” tych, którzy odeszli. tylko gruzy, gruzy, gruzy i tramwaj 18, jak w tej piosence
Pasją Pana jest historia. Jakie wydarzenia miały wpływ na „Kiedy rano jadę osiemnastką…”(śpiew i śmiech).
ukształtowanie się Pańskich zainteresowań? Zdałem egzamin i zostałem studentem Państwowej
Urodziłem się przed wojną w 1933 roku w rodzinie Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Warszawie. Jednak z
chłopskiej w Przedmieściu Zamojskim. Ojciec zajmował się powodów politycznych musiałem opuścić Warszawę,
polityką, co miało wpływ na losy rodziny i moje. Był przed studia ukończyłem w 1956r. na świeżo zorganizowanym
wojną wiceprezesem zarządu powiatowego Polskiego wydziale humanistycznym UMCS w Lublinie. Podczas
Stronnictwa Ludowego, radnym, ławnikiem w sądzie w egzaminu magisterskiego obroniłem pracę na temat:
Szczebrzeszynie, organizatorem strajków chłopskich w latach „Dawne szkoły im. Zamoyskich w Szczebrzeszynie w
1934 – 36. Toteż został aresztowany przez Niemców jako XIX wieku”. Z kuratorium otrzymałem skierowanie do
jeden z pierwszych, w czerwcu 1940r. Był to trudny okres. pracy właśnie w Szczebrzeszynie. Do tej pory wzruszam
Zostałem z matka i dwoma braćmi. We wrześniu 1939 r. się, gdy sobie przypomnę, jak w 1956r. dyrektor
rozpoczynałem naukę w szkole, wybuchła wojna, przez dwa przedstawił mnie młodzieży (pełna aula) i powiedział :
lata były lekcje w budynku, w którym mieści się poczta, na „Będzie was uczył historii tej programowej i tej, którą z
górze. Później chodziłem z bratem na lekcje w ramach rodziną przeżył”.
tajnego nauczania , do kamienicy należącej do państwa Jakie działania szczególnie utkwiły Panu w pamięci z
Sawickich. Tam w warunkach konspiracyjnych nauczyciele okresu pracy w charakterze nauczyciela historii?
szkoły podstawowej udzielali lekcji, nie mieliśmy Bardzo ważne były pierwsze zjazdy. Przyjeżdżali na nie
podręczników. Ta nauka trwała do 1943r., kiedy Niemcy nas absolwenci Seminarium Nauczycielskiego, którzy wrócili
wysiedlili. Ojciec wrócił po 2 latach, potem do końca wojny z wojny, niektórzy byli za granicą. Będąc tu ,podkreślali,
ukrywał się, był żołnierzem Batalionów Chłopskich, używał że jest to szkoła, która uczyła kochać kraj rodzinny.
pseudonimu „Kłos”. Udało się nam przeżyć okupację i Starałem się poznaną wiedzę wcielać w życie, pewne
szczęśliwie doczekać wyzwolenia. Szczęście było tym historie chciałem przedstawić pod nazwą regionalizmów.
większe, że Szczebrzeszyn był wyzwalany 25 lipca 1944r. Na 600 –lecie Szczebrzeszyna i 1000 – lecie Polski
przez uczniów gimnazjum i absolwentów Seminarium zorganizowałem Szczebrzeszalia.
Nauczycielskiego, którzy służyli w okolicznych oddziałach.
Dowodził „Podkowa”, w lesie u „Podkowy” był brat.

2
CHRZĄSZCZ NR 3 (6)

Trzeba było do tego przekonać młodzież, nauczycieli, „Zamojski Kwartalnik Kulturalny”. Napisałem
dyrektora, władze polityczne. Otrzymaliśmy klucz do miasta „Przewodnik – Szczebrzeszyn i okolice” wydany w 1997
– młodzież obejmowała władzę w mieście na kilka dni. Przez r., a w 2000 r. – „Zygmunt Klukowski: lekarz ze
miasto przechodziły korowody postaci historycznych, Szczebrzeszyna1885 – 1959”.
odgrywane były historyczne sceny. W kolejnych latach różne Nad czym Pan teraz pracuje?
były tematy, obowiązywały stroje z opoki. Pożyczaliśmy je z Ja przez cały czas pracuję – wyciągam ludzi. Wartość
teatru w Lublinie i domu kultury w Zamościu. Były wojska instytucji oświatowych mierzy się wartością ludzi.
napoleońskie, kosynierzy, mieszczanie, szlachta. Raz nawet Największą wartością jest wolność człowieka, kraju, w
autentyczni partyzanci w prawdziwych mundurach i z bronią którym mieszka. W okresie braku wolności istniały szkoły
przejeżdżali wozami drabiniastymi po ulicach miasta. Szedł w Szczebrzeszynie. Jej uczniowie brali udział w walce o
Władysław Jagiełło, Dymitr z Goraja, Jan Zamoyski, Jan III wolność, gdy zaszła taka potrzeba. Ci uczniowie znali
Sobieski. Oni mówili, im wolno było mówić również to, co tradycje, wielu z nich jest już dzisiaj zapomnianych. Ja ich
nie podobało się władzy. muszę utrwalić, jestem ostatnią osobą, z moim bratem
Była też Izba Pamięci? chodzili do szkoły.
Tak. Jej otwarcie miało miejsce 14 X 1967 r. z udziałem Pisze Pan również o szkole?
Lucjana Motyki- Ministra Kultury i Oświaty. Była to Podjąłem taką pracę z okazji dwusetnej rocznicy
prawdziwa historia i przewodnik w postaci nauczyciela przeniesienia szkoły z Zamościa do Szczebrzeszyna.
Liceum Pedagogicznego. Znaczenie Izby Pamięci rosło, Chciałbym opracować okres funkcjonowania Gimnazjum
wycieczki jadące do Zamościa czy Lublina zatrzymywały się Ogólnokształcącego, które istniało w latach 1936 – 39 i
w Szczebrzeszynie. Zwiedzali ją goście z całej Polski, 1944 – 47. Nie ma takiego opracowania. Muszę złożyć
dziennikarze, nauczyciele, przewodnicy. Były nawet całą historię i dodać te okresy, wzbogacić o jakieś
wycieczki ze Związku Radzieckiego i polonijne z USA. świadectwa, dokumenty.
Niektórzy chcieli płacić, mówiłem, że „ za historię Serdecznie dziękuję za rozmowę i życzę wielu prac o
ojczyźnianą nie płaci się”. W 1974r. robiłem w Sulejówku ludziach zasłużonych dla Szczebrzeszyna.
kurs dla oświatowej kadry kierowniczej, gdy wróciłem – to Rozmawiała: Joanna Dawid
nie było już Izby Pamięci. Dom , w którym się znajdowała, Zamojskie legendy i podania
oddano nowemu właścicielowi. Eksponaty przekazano do Wielącza
Domu Kultury, a tam spakowano je do kufrów. Jako Gminny
Żył sobie w Wielączy gospodarz bogaty – Jakub
Inspektor Oświaty i Wychowania z części tych zbiorów
utworzyłem Izbę Harcerską. W 1985 r. mogłem tam
Hałasa. Urodził się pod koniec lat 40-tych XIX
zaprowadzić ministra B. Farona, po centralnej inauguracji wieku. Kuba był gospodarzem dobrym, statecznym, a
roku szkolnego w nowej Szkole Podstawowej w na starość bardzo szanowanym – a to z powodu
Szczebrzeszynie. wielkiego doświadczenia i rozsądnej "gadki".. Umiał
Był Pan dyrektorem szkół w Szczebrzeszynie. Który z tych opowiadać, znał różne historie i przypowieści.
etapów Pana pracy wydaje się ważniejszy? Oprócz uprawy roli Kuba hodował konie i handlował
One są jednakowo ważne i stanowią całość. Gdybym nie był nimi. Jeździł po jarmarkach, lubił dobrze zjeść i
uczniem tej szkoły, nie byłbym później nauczycielem i wypić, ale rozrzutny nie był. Miał Kuba jedno
dyrektorem. W każdym okresie starałem się być jakoś wielkie zmartwienie – był bezdzietny. Wprawdzie
obecny, pozostawić coś po sobie; lecz w każdym okresie pocieszano go, mówiąc, że "kto ma pszczoły, ten ma
mogłem to inaczej realizować. Jako dyrektor i inspektor
miód, a kto dzieci, ten ma smród", ale Kubę uwierała
znałem wielu ludzi, miałem większe możliwości, by np.
bardzo ta bezdzietność. Było to jego życie jakby
zorganizować centralną uroczystość rozpoczęcia roku
szkolnego w 1985r. Wcześniej, w r. 1978 doprowadziłem do niepełne. Inni, choć biedni, mieli swoje troski, ale i
wykonania badań naukowych na zamczysku. Studenci i radości. Chrzcili swoje dzieci, żenili i z czasem
pracownicy archeologii UMCS przeprowadzili prace doczekiwali się wnuków. Brak było bardzo Kubie
wykopaliskowe. tych rodzinnych uroczystości. Uparta myśl, że nic po
Teraz pisze Pan o Szczebrzeszynie ,o jego historii, o ludziach nim nie zostanie, dręczyła go tym częściej, im
ważnych dla Szczebrzeszyna. Czy upamiętnianie tych, bardziej się starzał. Postanowił więc Kuba
którzy już odeszli, uważa Pan za swoją misję? pozostawić po sobie ślad na ziemi. Zimą wybrał się
Też, dotyczy to zwłaszcza moich nauczycieli, którzy byli saniami w okolice Józefowa, gdzie mieszkali dobrzy
ludźmi niezwykłymi. Przede wszystkim jednak piszę o kamieniarze i zamówił tam solidną figurę, ciosaną z
ludziach - bo to oni tworzą historię. Historia państwa, narodu
piaskowca. Jeszcze tego samego roku, zaraz po
– to historia ludzi!
sianokosach, a przed żytnimi żniwami dostał
Czytelnicy „Chrząszcza” znają Pana jako autora tekstów,
ale Pan współpracuje z poważniejszymi pismami…Ma Pan wiadomość, że figura jest gotowa. Zebrał wtedy
też wydania książkowe? Kuba grupę gospodarzy szacownych, szczególnie
Czasopisma to: „Mówią wieki”, „Tygodnik Zamojski’, takich, co to "letką" rękę do skrzypeczek mieli i
„Kronika Tygodnia”, dobry humor na zawołanie,

3
CHRZĄSZCZ NR 3 (6)

ale i dobre konie i mocne wozy. I tak w piękny, letni Marian Forkiewicz w
dzień ruszyła z Wielączy wesoła kompania ze czasie I wojny światowej
śpiewem i przygrywaniem. Pierwszy popas zrobili odmówił służby w
zaraz w Szczebrzeszynie. Stanęli przed szynkiem wojsku pruskim, za co
zawadiacko i z fasonem. Jedli, pili i weselili się, że został aresztowany i
hej! Pod wieczór, zabierając ze sobą zapas piwa w osadzony w obozie w
antałkach, pachnące wędliny i świeży chleb, ruszyli do Oranienburgu. Majątek
Zwierzyńca. Krótka, pogodna, letnia noc na skraju został skonfiskowany i
Puszczy Solskiej sprzyjała dobrej zabawie. Piwo i stał się własnością rządu
niecodzienne jedzenie trzymało ich w dobrych pruskiego.
humorach. Dopiero następnego dnia dotarli do Żona Mariana, z
Józefowa. Tam spędzili kolejny wieczór i noc, synami Zbigniewem
ucztując i częstując miejscowych. Byli dumni, Jerzym i Adamem, jako
przyjechali przecież z bogatej Wielączy w te biedne poddana caratu, została
okolice, pełne lasów i słabych, piaszczystych gleb. deportowana do
Następnego dnia załadowali na wozy ciężkie sztuki Królestwa i zamieszkała w Lublinie przy ulicy
piaskowca, zabrali majstra i ruszyli w drogę powrotną, Staszica.
powtarzając oczywiście "popasy". W takich to W Lublinie Jerzy ukończył szkołę podstawową i
okolicznościach stanęła za szosą figura święta, którą gimnazjum. W rodzinie, w której wzrastał Jerzy,
ufundował "Jakób" Hałasa, szacowny, ale bezdzietny żywe były tradycje walk o niepodległość Polski. W
gospodarz z Wielączy. Fundacja pomnika, związane z walkach tych uczestniczyli przodkowie – dziadek
tym koszty i wielodniowa zabawa były dla Kuby i Feliks w powstaniu styczniowym, a pradziadek był
chrzcinami, i zaślubinami dzieci, których nie miał, a kapitanem artylerii wojska Księstwa Warszawskiego
przede wszystkim "śladem na ziemi" jego długiego i i uczestnikiem walk Napoleona z Rosją. Za udział w
pracowitego życia. Figura stoi do dzisiaj. Ziemia tej wojnie został odznaczony krzyżem Virtuti
przeszła na Kitków. Militari.
Wieprzów Tarnawacki Również Jerzy z bratem Zbigniewem mieli
Jak głosi legenda istniejące w tej miejscowości Jezioro zainteresowania wojskowe. Jerzy po ukończeniu
Wieprzowe wzięło się stąd, że w przeszłości w tym drugiej szkoły średniej – technikum mechanicznego
miejscu duży wieprz tak bardzo zrył ziemię, że w Kowlu, odbył służbę wojskową, w czasie której
wypłynęły wody podskórne, dając początek jezioru. ukończył szkołę podoficerską i uzyskał stopień
Zadębce podoficerski – starszego ogniomistrza. Interesował
Jak podaje Mieczysław Bondzia – w Zadębcach na się również rolnictwem. Zainteresowanie to wyniósł
wschód od cmentarza prawosławnego dużo wcześniej z pracy w majątku swoich rodziców. Po ukończeniu
była drewniana cerkiew, która zapadła się na służby wojskowej dzierżawił kolejno kilka
Wielkanoc podczas rezurekcji wraz z będącymi folwarków w powiecie hrubieszowskim, z których,
wewnątrz wiernymi. W tym miejscu znajduje się wskutek panującego kryzysu, zrezygnował. Był także
okrągłe zagłębienie o średnicy 18 – 20 metrów. krótko administratorem majątku Hutkowskiego w
Opracowała Regina Smoter Grzeszkiewicz Czernięcinie.
W związku ze zbliżającą się inwazją Niemiec na
Aleksander Przysada Polskę w lipcu 1939 roku, jako podoficer został
OCALIC OD ZAPOMNIENIA powołany do wojska. Walczył w oddziałach
Jerzy Florkiewicz broniących Lublina, a później pod Kobryniem, gdzie
Urodził się 8 grudnia 1908 roku w Mordach koło został wzięty do niewoli rosyjskiej, z której zdołał
Siedlec. Był synem Mariana i Marianny Migórskiej uciec, dzięki temu ocalił swoje życie.
herbu Niezgoda. Matka Jerzego była córką właściciela Brat jego Zbigniew, porucznik, uczestnik bitwy nad
apteki w Szczebrzeszynie. To właśnie Migórski Bzurą, a później walk z Niemcami i Armią
sprzedał aptekę Zahrtowi i kupił niewielki majątek Czerwoną, wzięty do niewoli rosyjskiej zginął w
ziemski wraz z gorzelnią w Mordach k. Siedlec. Katyniu. W czasie ekshumacji został
Rodzice Jerzego sprzedali majątek w Mordach, który zidentyfikowany dzięki odnalezionej w szczątkach
położony był w zaborze rosyjskim i za uzyskane munduru legitymacji.
pieniądze kupili mały majątek, o lepszych glebach –
Wichorów koło Turka w Kaliskiem.

4
CHRZĄSZCZ NR 3 (6)

Jerzy Florkiewicz od pierwszych miesięcy Tu był też punkt pocztowy. Jerzy Florkiewicz (po
okupacji niemieckiej stał się aktywnym członkiem wyparciu Niemców z Zamojszczyzny) zięć
podziemia. Najpierw był członkiem ZWZ, a później Gałęzowskiego, odbierał od policjanta polskiego z
żołnierzem AK. Działał pod pseudonimem ,,Ozdoba”, Radecznicy Kowalczyka informacje wywiadowcze.
który był herbem rodu Forkiewiczów. W związku z Było wiele ostrzeżeń przed Niemcami i anonimami”.
pochodzeniem jego matki i dziadków ze Po wojnie Jerzy Florkiewicz, aż do przejścia na
Szczebrzeszyna, na jego prośbę, decyzją władz emeryturę, pracował w zamojskich Zakładach
lubelskiego podziemia został skierowany na teren Przemysłu Tłuszczowego w Bodaczowie, na
Inspektoratu Zamojskiego, gdzie walczyły oddziały stanowisku instruktora
ZWZ – AK i BCH. Przez cały okres okupacji uprawy i ochrony rzepaku.
niemieckiej działał jako wywiadowca w rejonach: Jan Gałęzowski
Szczebrzeszyn, Radecznica, Mokrelipie i innych. legionista Piłsudskiego,
O jego działalności konspiracyjnej pisze Jan sprawdzony patriota, zawsze
Grygiel w książce Związek Walki Zbrojnej – Armia oddany bez reszty sprawie
krajowa w Obwodzie Zamojskim 1939 -1944 str. 167: niepodległości Polski,
,, W sklepie Jerzego Florkiewicza ,,Ozdoby” był uczestnik wojny obronnej
punkt pocztowy. Florkiewicz – starszy ogniomistrz Polski z bolszewikami, w
rezerwy 27 pal we Włodzimierzu, bronił we wrześniu czasie okupacji aktywny
1939 Lublina. Potem wrócił do Szczebrzeszyna. Jego uczestnik akowskiego podziemia, cieszył się
ekspedient sklepowy Marian Zgnilec był kurierem do zaufaniem kierownictwa AK OP9. Posiadłość Jana
Zamościa (aresztowany zginął). Drugi łącznik Feliks Gałęzowskiego położona nad brzegiem rzeki Por, z
Tomaszewski ze Szczebrzeszyna (ul Klasztorna) dala od zabudowań wioski Zakłodzie, na wzgórzu, z
jeździł na punkt do Wandy Tarajkowej w Zamościu. którego łatwo było obserwować drogę prowadzącą od
Florkiewicz został aresztowany na dworcu kolejowym strony Mokregolipia i Radecznicy. Posiadała dobrze
w Lublinie w styczniu 1943 r. Przekupił konwojenta i zamaskowane ukrycia, w razie niebezpieczeństwa
wrócił do domu. Przeszedł do oddziału ,,Podkowy”. była doskonałym miejscem spotkań dowódców
Brał udział w akcji zaopatrzeniowej na Janów oddziałów zbrojnych AK OP9. W spotkaniach tych
Lubelski. Po zabiciu przez Niemców Czesława uczestniczył także kapelan oddziałów leśnych
Jóźwiakowskiego (,,Mosta”) został szefem kompanii Wacław Płonka – bernardyn z Radecznicy.
,,Podkowy”. Potem był w kwatermistrzostwie rejonu Jan Gałęzowski udzielał także pomocy materialnej
u Stanisława Żelaźnickiego ,,Sikory”, którego był oddziałom zbrojnym AK. Spora część mąki robionej
zastępcą”. nocą we młynie, także za pośrednictwem zakonników
Oprócz pracy w dziedzinie kwatermistrzostwa, do z Radecznicy ( w postaci wypieczonego w piekarni
końca okupacji organizował i prowadził pracę zakonnej chleba) dostarczana była do lasu dla
wywiadowczą, która była w znaczącej mierze partyzantów. Oprócz pomocy materialnej udzielanej
przyczyną niepowodzenia działań żandarmerii i oddziałom partyzanckim stacjonującym w lasach w
gestapo prowadzonych przeciw członkom podziemia, okolicy Radecznicy, Jan i jego żona Florentyna
ujawnianym patriotom i Polakom w ogóle. Do udzielali pomocy materialnej – żywnościowej, a
współpracy pozyskał polskich granatowych nawet schronienia wielu rodzinom wysiedlonym z
policjantów z posterunku w Radecznicy: Kowalczyka Sułowa i Szczebrzeszyna, m.in. rodzinom Guzów i
i Bronisława Kafarskiego (syna Michała Kafarskiego) Czopów z Deszkowic. Również piszący o tym
oraz brata Tadeusza, zamordowanych w niemieckich Aleksander Przysada wraz z matką i bratem Stefanem,
obozach koncentracyjnych. a później ojcem Andrzejem, członkiem kierownictwa
W tej pracy utrzymywał ścisłą łączność z Janem BCH ps. ,,Kłos, poszukiwanym przez gestapo,
Gryglem (absolwentem Seminarium ukrywali się w mieszkaniu p. Gałęzowskiego do
Nauczycielskiego w Szczebrzeszynie z 1927 roku), końca wojny. Florentyna Gałęzowska była cioteczną
asem akowskiego wywiadu na całą Zamojszczyznę, siostrą Marianny Przysadowej, mojej matki - obie
który w cytowanej wyżej książce zanotował: ,, W pochodziły z rodziny De Patrów.
młynie Jana Gałęzowskiego odbywały się narady.

5
CHRZĄSZCZ NR 3 (6)

W latach 70-tych Florentyna i Jan Gałęzowscy Grupa ,,Jurand” rozpoczęła działalność już w lutym
zamieszkali w Szczebrzeszynie na ulicy Trębackiej 1941 roku. Wtedy to uwolniła, tylko sobie znanym
u córki Róży, żony Jerzego Florkiewicza. Jan sposobem, z aresztu w Szczebrzeszynie aktywnych
zmarły 31 stycznia 1985 roku i wcześniej zmarła uczestników ruchu oporu, później żołnierzy oddziałów
jego żona Florentyna – prawnuczka sztabowego AK: Piotra Jóźwiaka z Brodów – absolwenta
oficera Napoleona, uczestnika kampanii 1812 roku Seminarium Nauczycielskiego i oficera rezerwy
przeciw Rosji – Franczeska De Patro- zostali Chwiejczaka z Żurawnicy oraz ze Szczebrzeszyna
pochowani we wspólnym grobie na cmentarzu w Wybacza i Aleksandra Bortkiewicza, podchorążego
Szczebrzeszynie. zawodowego ps. ,,Mongoł”.
Także Jerzy Florkiewicz – zięć Gałęzowskich – Uczestnicy tej akcji nie zostali rozpoznani, grupa
uczestnik wojny obronnej 1939 roku, żołnierz AK szturmowa ,,Jurand” została zaakceptowana prze
zmarły 23 grudnia 1986 roku, wraz z żoną Różą dowództwo AK Rejon Szczebrzeszyn. Wkrótce dostała
zmarłą w 1995 roku, są pochowani na cmentarzu w następne zadania do natychmiastowego wykonania. W
Szczebrzeszynie. Święta Wielkanocne w 1942 roku przybył do rodziny w
Szczebrzeszynie oficer łącznikowy AK Kamiński.
Tadeusz Kita Oficer ten został aresztowany i osadzony w areszcie
Urodził się w 1920 roku w Deszkowicach, w żandarmerii w Szczebrzeszynie, skąd miał być
parafii św. Mikołaja. Był synem Walentego i dostarczony do siedziby gestapo w Zamościu. Dnia 8
Katarzyny z Traczykiewiczów. Zasłynął jako kwietnia 1942 roku członkowie grupy ,,Jurand”
współorganizator i uczestnik zbrojnego podziemia podstępnie wywołali z mieszkania dozorcę aresztu i po
Zamojszczyzny. sterroryzowaniu zabrali mu klucze , wyprowadzili z
Po klęsce wrześniowej w 1939 roku powstało aresztu więźnia,a zamknęli w nim dozorcę.
zbrojne podziemie prowadzące walkę z Uwolnionego oficera uwolnili z kajdanek (odbyła się to
hitlerowskim okupantem naszego kraju. W na stacji Klemensów) i przekazali do komórki AK –
Szczebrzeszynie tworzyli go absolwenci i Krzywe.
profesorowie dawnego Seminarium Po wykonaniu zadania członkowie grupy ,,Jurand”
Nauczycielskiego, aktualnie istniejącego poszli spać do swoich domów. Był to duży błąd, gdyż
Gimnazjum Ogólnokształcącego Nr 502 oraz dozorca rozpoznał ich i natychmiast po wszczęciu
gimnazjaliści. Z Seminarium Nauczycielskiego alarmu zawiadomił posterunek żandarmerii.
rekrutowało się wielu dowódców okolicznych Żandarmeria, która prowadzona była przez gestapowca
oddziałów AK, w których służyli także uczniowie i Kitzmana, znającego Brody Duże (wcześniej był
absolwenci szczebrzeszyńskiego gimnazjum. nauczycielem w szkole w Brodach), przy pomocy
Wielu z nich po ustaniu walk wojsk polskich z policji granatowej otoczyła kolejno domy Wajlera i
niemieckimi zaczęło zbierać broń i amunicję z Marczewskiego. Henryk Marczewski zdołał uciec, zaś
pobliskich pobojowisk i chować ją z myślą o walce Józefa Wajlera w czasie ucieczki zastrzelono. Nie
z Niemcami. Jednym ze ,,zbieraczy’ takiej broni poszukiwano tylko T. Kity. gdyż nie został on
był Tadeusz Kita z Przedmieścia Zamojskiego. rozpoznany. W czasie akcji pozostawał z bronią i
Zgromadził wiele zwykłych karabinów, karabin granatami na zewnątrz budynku, ubezpieczając
maszynowy, kilka sztuk broni krótkiej i dużo towarzyszy od strony ulicy. W powstałej sytuacji plany
amunicji. Cały ten arsenał ukrył w budynkach osobowego zwiększenia oddziału szturmowego i
gospodarczych swoich rodziców. Gromadząc broń odpowiedniego wyposażenia w broń upadły. Większość
planował konspiracyjne organizowanie akcji broni przekazał T. Kita członkom zbrojnego oddziału
zbrojnej przeciw Niemcom – okupantom związanego ze szkołami Szczebrzeszyna.
Szczebrzeszyna i okolic. O posiadanej przez ,,Długiego” broni dowiedział się
W tym celu porozumiał się z kolegami z Leopold Rytko – konfident niemiecki.
gimnazjum – mieszkańcami sąsiednich Brodów Powiadomił o tym gestapo. Czwartego czerwca 1942
Dużych, Henrykiem Marczewskim i Józefem roku dokonano w budynkach rodziców Tadeusza
Wajlerem, i wspólnie utworzyli grupę szturmową rewizji, w czasie której znaleziono karabin maszynowy,
,,Jurand”. Uczestnicy tej grupy występowali odtąd broń krótką i sporą ilość amunicji. Tadeusz oświadczył,
pod pseudonimami: Henryk Marczewski ,,Jurand’, że broń przechowywał w tajemnicy przed rodziną.
Józef Wajler ,,Czarny”, Tadeusz Kita ,,Długi” Gestapo aresztowało go i osadziło w więzieniu w
(zapewne dlatego, że był wysokiego wzrostu). Biłgoraju.

6
CHRZĄSZCZ NR 3 (6)

Tam został poddany bardzo ciężkim badaniom Polacy nazywali ten teren „Żydowską Szkołą”.
(torturom) w celu uzyskania informacji o Dlaczego?
przynależności do jakiejś organizacji zbrojnej. Pytano Nie było tam żadnych budynków ani nawet
go również o innych uczestników akcji zbrojnych. pozostałości po dawnych budowlach, ani też śladów po
Nikogo nie wydał, sam również nie przyznał się do ewentualnych dawnych użytkownikach. Pytałem o to
udziału w grupie szturmowej. Odnośnie broni zeznał, moich polskich przyjaciół. Nikt nie znał prawdziwej
że znalazł ją podczas zbierania grzybów i zachował do odpowiedzi, lecz Żydzi wierzyli, że otwarte jamy w
celów kolekcjonerskich. Oczywiście gestapo nie wąwozach prowadzą wprost do Ziemi Świętej, a także
dawało wiary jego zeznaniom. W toku powtarzanych w to, że gdy przyjdzie Mesjasz, będzie to skrót drogi do
badań, którym towarzyszyły okrutne tortury, został Jerozolimy.
przez gestapo zamordowany. Ale w czasach, w których mieszkałem w shtetel, to
Jedyny dokument, jaki pozostał po Tadeuszu Kicie było straszne, zakazane miejsce. Nikt, jeśli pamiętam,
ps. ,,Długi,” to akt urodzenia o zapisie: nie odważył się wejść do środka. Mówiono bowiem, że
,,Kita Tadeusz urodził się w 1920 roku w gdyby ktoś wszedł do którejś z jaskiń – nie wyszedłby
Deszkowicach w parafii św. Mikołaja”. żywy.
Dokumentem o jego działalności, jako o jednym z Tak więc unikaliśmy tych miejsc, podobnie jak
pierwszych uczestników zbrojnego podziemia, trzymaliśmy się z daleka od szczebrzeskiego
mieszkańcu Przedmieścia Zamojskiego są uzyskane zamczyska, które runęło na skutek pożaru (red. w 1583
przeze mnie wiadomości od jego współtowarzyszy roku) . Ono także było uważane za siedlisko duchów.
walki, którzy po przeżytej wojnie zasiedli ponownie Ale okazało się, że i ja, i wszyscy inni, byliśmy w
jako uczniowie, by dokończyć przerwaną przez wojnę błędzie. Po moim wyjeździe ze Szczebrzeszyna w
naukę. Ja jako ich nauczyciel uczestniczyłem w tym wieku kilkunastu lat, młodzi śmiali ludzie rozpoczęli
procesie edukacyjnym. Mam nadzieję, że niniejsze badania tego miejsca, które nazwano „Żydowską
wspomnienie pozwali zachować pamięć o tym Szkołą”.
niezwykłym człowieku, jakim był partyzant Tadeusz W 1984 r. ci nieliczni z naszego miasteczka, którzy
Kita ps. ,,Długi”. zdołali się uratować, niektórzy w Izraelu, inni w USA,
Aleksander Przysada jeszcze inni w Kanadzie i w wielu innych miejscach,
zgromadzili dotychczasową wiedzę i opublikowali
Dr Tałanda ważną książkę o moim miasteczku, Szczebrzeszynie.
Nasze miasto jest zbudowane na płaskim terenie i Dowiedziałem się wiele, czytając ten materiał. Była
graniczy od strony południowej (red. wschodniej) z tam lista ludzi zamordowanych, wspomnienia różnych
dość sporą rzeką (Wieprz), a na zachodzie mamy już byłych mieszkańców, pamiętniki tych kilku, którzy
wzgórza. Między nimi jest droga prowadząca do przeżyli, a także opowieści mieszkańców, którzy
miast: Goraj i Biłgoraj. Na stoku wzgórza leży znaleźli się tam już po moim wyjeździe. Znajdują się w
cmentarz żydowski, a nieco wyżej cmentarz katolicki. tej księdze także wyniki wielu przeprowadzonych
Nikt przy zdrowych zmysłach nie zaryzykował badań z prawie tysiąca lat tego starego, żydowskiego
podróżowania tą drogą w nocy. miasteczka (red. obecność Żydów datuje się od
Nasze miasto było wielokrotnie niszczone przez początku XVI wieku) Wśród tych opracowań były
pożary i zawsze odbudowywano je na starych także opisy tego niedostępnego obszaru o strasznej
fundamentach. Było więc oczywiste, że kopiąc w nazwie „Żydowska Szkoła”.
jakimkolwiek celu, można było odnaleźć głębokie Dwóch młodych ludzi, pracując niezależnie od siebie i
doły – prawdopodobnie stare piwnice. Jeden z takich rejestrując wszystko to, co widzieli, poczyniło odkrycie
wykopów znajdował się w pobliżu mojego domu, na godne uwagi. Według nich, przed wielu laty grupa
małym przykościelnym cmentarzu. Unikaliśmy jednak Żydów osiedliła się w Szczebrzeszynie. Byli to ci,
zaglądania do tej wielkiej ciemnej dziury. Sądziliśmy, którzy usiłowali uciec przed prześladowaniami ich,
że zobaczymy tam duchy. jako Hebrajczyków (red. przodkowie Izraelitów).
Duży obszar, gęsto porośnięty olbrzymimi drzewami i Niewątpliwie musieli oni przyjąć religię Polaków, aby
krzakami, ciągnął się aż na wzgórza i do wąwozów uchronić życie, ale w tajemnicy praktykowali swoje
tam istniejących. Ta złowróżbna przestrzeń była przez żydowskie wyznanie, właśnie w tych wąwozach i
wszystkich uważana za zakazaną. jaskiniach.

7
CHRZĄSZCZ NR 3 (6)

We wspomnianej książce autorzy opisują ściany tych Żywność była wówczas droga, w rewanżu więc
wąwozów w detalach. Ściany te, a także pobliskie otrzymywaliśmy mleko od ich krów i owoce z ich
drzewa, miały hebrajskie napisy. Było oczywiste, że ogrodu.
te znaki zrobiono tak, że można było odtworzyć Unicestwienie całej mojej rodziny, która została w
żydowski kalendarz. Mając odpowiedni kalendarz, Szczebrzeszynie, zostało poświadczone przez
można było ustalić, kiedy miały być obchodzone naszego przyjaciela, dr Tałandę.
odpowiednie święta. Pewnego dnia rozmyślając nad tym, co opisałem w
Autorzy zauważyli także, że ci ukrywający się Żydzi tych opowieściach, przyszła mi nagle do głowy
chowali swoich zmarłych w bardzo pewna myśl dotycząca przyjaciela rodziny,
charakterystyczny sposób: nie głęboko w ziemi, ale najlepszego sąsiada, dr Tałandy.
raczej układając ich w niewielkich wgłębieniach, To nie jest polskie nazwisko. Podczas moich
blisko ścian zewnętrznych, tak by grób można było poszukiwań w księgach adresowych całej Europy
szybko rozebrać, a wtedy kości były zbierane i nie znalazłem tego nazwiska ( red. Tałandowie
składane w większym dole. wywodzili się z Rosji, nazwisko jest z terenów
Ciekawe, kim byli ci Żydzi? Skąd przybyli i gdzie Ukrainy, Tałandowie nie ukrywali, że byli
oni są teraz? Myślę, oczywiście, o ich potomkach. Ukraińcami.). Czy ten dobry człowiek mógł
Szkoda, że badania te nie były prowadzone z większą wywodzić się z owych dziwnych Żydów, którzy
dokładnością. Teraz jest już za późno. Jestem zajmowali niewielką część naszego shtetel?
bowiem przekonany, że po tylu latach wszystko jest „Tałanda” brzmi dla mnie z hiszpańska. Czy
już zatarte. doktor był przodkiem tej grupy Żydów
*** zmuszanych do praktykowania swej religii w
Naszym najbliższym sąsiadem była polska rodzina o jaskiniach? Mam nadzieję, że tak, i chciałbym w to
nazwisku Tałanda. Głową rodziny był medyk, który wierzyć, ale chyba nigdy nie poznamy całej
uratował mi życie, a także dbał o zdrowie całej mojej prawdy.
rodziny. Ale to opowieść na inną okazję. Klepsydra czasu i niemieccy oprawcy wymazali
Ich dom był piękny. Ostatni na naszej ulicy, był wszystko, co miasto posiadało. Nie, jednak to nie
nadzwyczajny. Podłogi miał wyłożone parkietem, jest cała prawda. Tak długo, jak Ty, czytelniku,
meble zaś sprowadzone z Francji. Córki odebrały podtrzymujesz te wspomnienia, czytając je.
wykształcenie także we Francji, a jedyny syn, Sasza, Filip Bibel
był moim najlepszym przyjacielem. Uczył mnie, jak Lekcja historii.
zbudować aparat fotograficzny, który zresztą nie
mógł działać, ponieważ nie udało mi się znaleźć Prezentowane poniżej relacje przekazała mi
dobrego obiektywu. W rewanżu ja nauczyłem go pochodząca z pow. hrubieszowskiego kobieta, którą
czytać i pisać w Jidisz, co było zadaniem nadzwyczaj spotkałam zupełnie przypadkowo, a może takie było
trudnym dla nie-Żyda. Ale on uczył się pilnie i zrządzenie losu, by w minimalnym chociaż stopniu
rzeczywiście opanował ten język. zasygnalizować trudne wątki naszej polskiej
Jedna z córek Tałandy grała na pianinie. Dobry historii na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat
doktor Tałanda otrzymał je jako specjalny dar i Pamiętam czasy komunistyczne w latach
wynagrodzenie za opiekę nad chorą córką wielkiego sześćdziesiątych (ja jestem z roku 1942), to mógł
właściciela ziemskiego. Tałandzianka grała być rok 1953 lub 1954, może już zmarł Stalin, ale
najczęściej Chopina; od dzieciństwa więc Bierut żył . Mój tato został aresztowany i osadzony
szopenowskie kompozycje pozostają mi w pamięci. w więzieniu najpierw w Hrubieszowie, a później w
Córki Tałandy nie wybierały na mężów miejscowych Zamościu. Pozbawiony został wolności na rok za
mężczyzn. Ich mężowie pochodzili zawsze z daleka, to, że nie był już w stanie oddać tzw. kontyngentu
a państwo młodzi po ślubie nigdy nie wracali do (resztek zboża, chodziło o pszenicę).
domu. Raz byłam z moją drugą mamą (tato ożenił
Członkowie tej wielkiej rodziny byli częstymi się drugi raz) na widzeniu u mojego taty. Wyszedł
gośćmi w naszym domu, my zaś bywaliśmy u nich. po długim czasie, bardzo brudny, we flanelowej
Podczas świąt żydowskich, zwłaszcza Paschy, moja koszuli, bardzo długie włosy, broda, której nigdy
matka posyłała im słynną rybę po żydowsku (Gefilte nie nosił. Bardzo chudy i mówi do mojej mamy:
Fish), która była jej specjalnością. Zanosiła im także Weronka, sprzedaj krowę i oddaj resztę pszenicy,
trochę macy i jej ulubionego kompotu. bo stąd nigdy nie wyjdę.

8
CHRZĄSZCZ NR 3 (6)

A mama powiada: przecież dzieci już nie będą miały Moja babcia z kolei (kiedy już jako rodzina
mleka. A ojciec: trudno, jak wyjdę to coś poradzimy. uciekliśmy przed Ukraińcami do Włodzimierza
Mama sprzedała tę krowę, kupiła pszenicę, oddała Wołyńskiego)- dziadzio prosił : nie jedź- chciała kury
kontyngent i wypuścili mojego ojca. Opowiadał, bo zabrać, kilka kur. Nie wiemy, ale to, co mówili
tego faktu nie pamiętam – w Wigilię o 2.00 w nocy świadkowie, młodzi Ukraińcy złapali babcię i w lesie
piechotą przyszedł około 60 km. Pochodziliśmy z zamordowali – nie wiemy, gdzie jest pochowana.
hrubieszowskiego z miejscowości Gródek nad Tato mój płakał do swojej samej śmierci, bo nie
Bugiem. W tym Gródku mieszkaliśmy, tam spędziłam wiedział , gdzie jego mama jest pochowana, gdzie
dzieciństwo, chodziłam do szkoły podstawowej. znajdują się jej szczątki.
Okupację znam tylko z opowieści mojego taty. Nienawiść była niesamowita. Niemcy, z relacji
Mieszkaliśmy we Włodzimierzu Wołyńskim. Na moich bliskich, najbliższych ludzi, bo i stryj (był w
Wołyniu byliśmy osiedleni, dlatego że mój dziadzio partyzantce, został ranny, żyje, ma 94 lata), mój ojciec
(pochodził z lubelskiego) tam wyjechał z rodziną, ja (był starszy od stryjka o 17 lat, zmarł w 1980 roku),
nie wiem dlaczego. Mieszkali nie w samym więc niesamowita była nienawiść Ukraińców. Niemcy
Włodzimierzu tylko w Marcelówce, 2 czy 3 kilometry byli lepsi, bo nawet jeśli były na robotach dzieci, to
od Włodzimierza. Dziadkowie wyjechali bardzo coś dali do zjedzenia.
dawno, chyba w XIX wieku albo i wcześniej, tato się Taki fragment opowiem, ciekawy, który
tam urodził w 1900 roku. Tam mieszkali Czesi, zobrazuje też postawę oficera niemieckiego,
Niemcy, Ukraińcy, Polacy. To była mieszanina pozytywną postawę, no bo trzeba mówić rzeczy dobre
narodowości. Żyli bardzo życzliwie wobec siebie, i złe. Taka jedna okoliczność. Moja mama urodziła
dowodem jest, że mój tato opowiadał fakt - miał 25 mnie jako pierwsze dziecko, prawdopodobnie była
chrześniaków, dzieci Ukraińców. bardzo ładna, długie czarne włosy (siostra jest do niej
Mój dziadzio z kolei, to co pamiętam jak mi podobna, ja raczej do taty). Myśmy zajmowali jedną
opowiadał , chciał się dorobić. Był pod zaborem część domu we Włodzimierzu, a oficerowie
austriackim. Miał czworo dzieci – dwóch synów i niemieccy drugą część domu. Musiało to być
dwie córki. Jeden syn zmarł jako 15- letni chłopak na budownictwo dwuczęściowe. Pewnego razu przyszedł
zapalenie opon mózgowych. Wybrał się do Ameryki oficer niemiecki pijany, z bronią, bo oni zawsze z
wraz ze swoim szwagrem. Przekupili strażników pistoletem chodzili, wszedł do pokoju mamy (tato
Austriaków i dostali się jakoś na statek. Nie wiem był przy tym, ale przecież był bezradny, cóż mógł
skąd statek odpływał, bo to duże szczegóły i dawne poradzić) i spojrzał, że mama leży w połogu z małym
lata. Trzy miesiące płynęli do Nowego Jorku. dzieckiem i wyszedł. Szybko się stamtąd
Dopłynęli. Dziadzio dostał tam pracę, szwagier wyprowadził, jednak było wstyd... Opowiadano mi
dziadzia również. Pracował w hucie. To opowiadał, w Katowicach, gdzie mieszkałam już jako licealistka.
jak paśliśmy krowy z dziadziem, że koń tak ciężko nie Żołnierze radzieccy gwałcili kobiety, niszczyli
pracował, jak on tam. Chciał zostać, prosił babcię, meble, niszczyli wszystko, robili niesamowite
żeby przyjechała z dziećmi. Babcia się nigdy na to nie spustoszenie.
zgodziła. I dziadzio wrócił. Nie wiem, po jakim Moje dzieciństwo to wiele wspomnień. Katyń
czasie. Był później leśniczym u hrabiego, bo to był zawsze na ustach mojego taty, mojego stryja.
jeszcze hrabiowie byli. Kupił materiał na mieszkanie, Dziadzio nie wspominał, może się bał przy dziecku
mieli się budować, a wtedy wybuchła I wojna mówić. Moja babcia widziała oficerów we
światowa. Byli tam cały czas, mieszkali dopóki Stalin Włodzimierzu, jak wsadzali ich do wagonów i
nie zaczął wypędzać (na szczęście) tutaj, a nie na odjeżdżali w niewiadomym kierunku, ale wszyscy
Syberię, Kaukaz, czy do Kazachstanu. wiemy, że jest Katyń. Są trzy miejscowości –
Jeszcze taki ważny element historyczny, Charków, Miednoje, Ostaszków. Największym
opowiadał mój tata, jak już byłam dorosła: jak miejscem zbrodni jest Katyń. Moja babcia była
strasznie Ukraińcy byli nastawiani przez Niemców właśnie świadkiem wsadzania oficerów polskich do
przeciwko Polakom. Jedna nasza kuzynka była w pociągu towarowego na dworcu we Włodzimierzu
małżeństwie z Ukraińcem. Po jednym z zebrań Wołyńskim. To są takie moje fragmentaryczne
przyszedł do domu, wyciągnął ją spod łóżka i wspomnienia z dzieciństwa. Takie najbardziej
zamordował, swoją własną żonę. bulwersujące, takie co zapamiętałam...

9
CHRZĄSZCZ NR 3 (6)

Jako dzieci mieliśmy tak zwane płukanie A ja mówię: proszę pana, jak mogę wyrazić to, co
mózgów, dlatego, że w domu starsi mówili o Stalinie czuje, nie mogę tego wyrazić, ale bardzo bym prosiła,
rzeczy te, co się działy naprawdę, natomiast w szkole by pan poczytał historię i zobaczył, dowiedział się
zupełnie odwrotnie, że dawał cukierki, które spadały z czy był kiedyś Włodzimierz i Wołyń polski, czy
sufitu. Jak sobie dzisiaj uwiadamiam, to dawał Stalin, radziecki. Proponuje to panu. Potem pożegnałam się.
największy przyjaciel... Będę pamiętała to do dziś. Po prostu młodzi ludzie
Pewnego razu, radia wówczas nie pamiętam, bądź nie chcą, bądź (nie umiem tego wytłumaczyć),
chyba nie było jeszcze u nas w domu ( później były nie mają przekazane. To jest bardzo niepokojące, że
tak zwane "toczki", "kołchoźniki"), więc żadnych tak mało rozumieją historię Polski.
informacji z zewnątrz. To był rok 1953, chodziłam do Rozmowa miała miejsce na trasie Lublin – Zamość
szkoły, miałam 11 lat, to musiałam być chyba w w dniu 4 lutego 2011 roku
czwartej klasie (nie wiem czy od 7 czy od 8 lat opracowała Regina Smoter Grzeszkiewicz
chodziło się do szkoły, bo tego nie pamiętam, Romuald Kołodziejczyk
ukończyłam siedem klas szkoły podstawowej). Dwudziesta rocznica śmierci mjr Tadeusza
Przyszłam do domu , a mój tato reperował pułszorki Kuncewicza Ps. ,,Podkowa”.
na konie, bo miał bardzo ładne konie, lubił to po Ósmego lutego br. minęła 20 rocznica śmierci śp. mjr
prostu, zresztą musiały pracować w polu, bo [tato] Tadeusza Kuncewicza ps. „Podkowa”. Dla uczczenia Jego
pracował u kogoś i u siebie. Ja z wielkim płaczem pamięci w niedzielę 13 lutego została odprawiona w kościele
przyszłam do domu, tato już był po więzieniu św. Ap. Piotra i Pawła w Warszawie-Pyrach msza św.
celebrowana przez ks. kanonika Stanisława Kalinowskiego,
bodajże. Nie pamiętam. Co się stało? - pyta się mój który w swoim wystąpieniu powiedział:
tato. Tato, Stalin umarł. Tato wziął pułszorka i bardzo Dzisiaj, w 20 rocznicę śmierci, pragniemy uczcić pamięć
mnie zbił. śp. mjr Tadeusza Kuncewicza noszącego pseudonim
Proszę sobie wyobrazić, jak dramatyczne to „Podkowa”, jednego z najdzielniejszych dowódców
zostało w psychice dziecka. Ojciec był nerwowy oddziałów partyzanckich na Zamojszczyźnie. Jego
(zareagował tak chyba na samo słowo Stalin), bo był heroiczna walka była związana z obroną ludności
to mądry człowiek, poważny, człowiek szlachetny i Zamojszczyzny przed eksterminacją.
Wysiedlano ją i umieszczano w obozach, w
wiem, że miał prawo się zdenerwować. Później to
których brutalnie odbierano matkom dzieci wywożone
wytłumaczyliśmy sobie. Mieliśmy takie wspaniałe później do Niemiec celem germanizacji. Na miejsce
relacje, że takiego ojca życzyłabym każdemu. Ale wysiedlonych przywożono volksdeutsch’ów z krajów
pamiętam ten moment właśnie, pamiętam ten podbitej Europy, tworząc przyszły niemiecki wał przed
moment... To była taka scena dramatu wielkiego. „słowiańskimi podludźmi”. Ucierpiało w ten sposób około
Dziecko płaczące, że Stalin umarł, rozdarcie ojca 110 tysięcy osób.
serca, jaką to dziecko ma świadomość w szkole Major Kuncewicz był jednym z pierwszych,
którzy organizował opór miejscowej ludnośc, tworząc
nabitą. Takie były czasy.
oddział partyzancki Armii Krajowej. Wyróżniał się
Przypomniało mi się jeszcze coś z naszych brawurą i skutecznością podejmowanych akcji, przy
czasów. Jest stan wojenny, wówczas pracowałam minimalnych stratach swoich ludzi. Dlatego Komenda
zawodowo i musiałam przejechać województwo Główna AK, podejmując decyzję przyjścia
wówczas zamojskie do lubelskiego. Potrzebna była Zamojszczyźnie z pomocą, pod jego dowództwo kieruje
jakaś przepustka, zezwolenie dla mnie i dla kierowcy. tzw. Kompanię Warszawską, w której uczył się rzemiosła
Oczywiście wszystkie dokumenty miałam. Jesteśmy partyzanckiego „cichociemny”, późniejszy dowódca
słynnej 27 Dywizji Wołyńskiej płk. Sztumberk-Rychter
zatrzymani przez policjanta i żołnierza. Żołnierz,
„Żegota”, i nie mniej sławny na tamtych terenach
młody człowiek (stan wojenny na tej granicy, na tym „cichociemny” mjr Hieronim Dekutowski „Zapora”.
pasie granicznym województwa zamojsko – Do dzisiaj wśród ludności Zamojszczyzny
lubelskiego) bierze mój dowód (a w moim dowodzie przechowała się żywa legenda „Podkowy” i wdzięczność
osobistym do czasów demokracji jako miejsce wielu ludzi za ocalenie im życia. Ilekroć brał udział w
urodzenia miałam wpisane ZSRR, z tego tytułu różnych uroczystościach kombatanckich na
miałam nieprzyjemności i w Katowicach - jesteś Zamojszczyźnie – był witany jako bohater. W 1944 roku
po walkach z Niemcami „Podkowa” zdobywa miasto
Rosjanka, mówili. Musiałam tłumaczyć. To dla mnie
Szczebrzeszyn. Tu, po wejściu wojsk sowieckich – zamiast
nic strasznego, tylko straszne jest dla mnie to, że oczekiwanej wolności - następuje rozbrojenie oddziału
młodzież nie zna zupełnie historii) i mówi do mnie przez NKWD, aresztowania AK-ców i wywózki na Sybir.
tak (cytuję jego słowa): "proszę pani, jest pani „Podkowa” podejmuje walkę ponownie, tym razem
Rosjanką, a tak wspaniale mówi pani po polsku". z komunistyczną władzą, z NKWD i UB.
c.d. na stronie 11

10
CHRZĄSZCZ NR 3 (6)

Propozycje MGBP w Szczebrzeszynie Rozbija więzienia i uwalnia więźniów – Akowców m. in.


15 dziewcząt – żołnierzy AK z Powstania Warszawskiego.
Miejsko-Gminna Biblioteka Publiczna Widząc jednak bezsilność walki z terrorem UB opuszcza
wraz z odziałem terytorium Polski i przedostaje się do
w Szczebrzeszynie proponuje Państwu w marcu amerykańskiej strefy okupacyjnej. Tragiczny finał tej
kolejne nowości wydawnicze. wyprawy spowodował, że „Podkowa” stanął przed
komunistycznym sądem polskim, który skazał Go na 10 lat
Pierwsza to najgłośniejszy więzienia, utratę praw obywatelskich i kombatanckich.
przypadek opętania w historii, Nie poddaje się, podejmuje próbę utworzenia Środowiska,
o którym mówiła połowa które skupiałoby byłych żołnierzy AK. Starania te, mimo
świata. Mowa tutaj o książce ogromnych trudności, powiodły się w 1983 roku, kiedy to
powstało Środowisko 9 pułku piechoty Legionów AK Ziemi
napisanej przez ks. Jose Zamojskiej. Środowisko, które założył, dokonało wielu
Antonio Fortea upamiętnień czynów zbrojnych Armii Krajowej. Kaplicę
„Prawdziwa historia poświęconą poległym zmarłym dowódcom oddziałów
egzorcyzmów Anneliese partyzanckich – w kościele garnizonowym w Zwierzyńcu.
Michel". Jej życie i śmierć stały Tablicę-wotum poświęconą pamięci poległym i
się inspiracją dla twórców pomordowanym obrońcom Zamojszczyzny, umieszczoną
filmu „Egzorcyzmy Emily na Jasnej Górze w Częstochowie. Tablicę poświęconą
żołnierzom Zamojszczyzny oraz Kompanii Warszawskiej
Rose". umieszczoną w Katedrze Polowej WP.
Docenił działalność żołnierzy AK Zamojszczyzny
Drugą proponowaną nowością nasz Ojciec Św. Jan Paweł II – przekazując swoje pisemne
jest powieść najpopularniejszej błogosławieństwo.
autorki literatury obyczajowej Dziś w 20 rocznicę śmierci mjr Tadeusza
w Polsce Katarzyny Grocholi Kuncewicza ps. „Podkowa” zgromadzili się tu Jego
żołnierze, podwładni, koledzy i przyjaciele, by złożyć Mu
„Zielone drzwi". Historia
najwyższy hołd i uznanie.
autorki pokazuje, że najbardziej Kościół był pełen wiernych, gdyż była to msza
zaskakujące scenariusze pisze kończąca wizyty duszpasterskie tzw. kolędę.
życie. W swojej niezwykle We mszy św., w wydzielonych ławkach, wzięli udział
osobistej opowieści pisarka członkowie Środowiska 9 pp. Leg. Armii Krajowej Ziemi
w typowy dla siebie Zamojskiej na czele ze swoim Zarządem, a także córka
błyskotliwy i mądry sposób „Podkowy” Maria, przedstawiciele Warszawskiego Okręgu
Światowego Związku Żołnierzy AK oraz gen. dywizji
udowadnia swoje życiowe motto: „Trudne Nas
Krzysztof Szymański związany ze Środowiskiem poprzez
Umacnia". swoich rodziców członków AK Rejonu Szczebrzeszyn.
Po mszy św. wszyscy spotkali się przy grobie
Najmłodszym proponujemy „Podkowy”. Złożono kwiaty i zapalono znicze. Mjr inż.
serię o kucyku Białku, która Marian Bronikowski, prezes Zarządu Środowiska, jeden z
jest dedykowana szczególnie najmłodszych żołnierzy oddziału partyzanckiego „Podkowy”,
dzieciom uczącym się czytać. wspominał swego dowódcę jako tradycyjnego polskiego
zagończyka, szybkiego w podejmowaniu decyzji,
Celowo dobrana wielkość liter,
brawurowego w działaniu, uwielbianego przez podwładnych,
przejrzysta konstrukcja zdań, mającego tzw. wojenne szczęście, gdyż straty poniesione przez
fascynujące przygody - to jego oddział podczas walk były w praktyce niewielkie.
wszystko wzmacnia Wspominał też swego przyjaciela z oddziału 19- letniego
koncentrację i pozwala uniknąć „Podkówkę” młodszego brata „Podkowy”, który po akcji
znużenia, które może przebijania się oddziału w 1945r. do amerykańskiej strefy
towarzyszyć dzieciom okupacyjnej, został zamordowany w czechosłowackim
więzieniu.
rozpoczynającym samodzielne czytanie.
Głos zabrała także pani Maria Kuncewicz
W skład serii wchodzą: „Białek idzie do szkoły", wspominając swojego tatę jako wyjątkowo dobrego ojca -
„Białek w zoo", „Białek i baran Teodor". dzięki jego uporowi zawdzięcza m.in. ukończenie studiów.
Podziękowała również Zarządowi Środowiska za
Zapraszamy. zorganizowanie tego spotkania.
MGBP w Szczebrzeszynie Przy pięknej, słonecznej pogodzie kombatanci i ich goście,
którzy nierzadko spotkali się po latach, wspominali dawne
chwalebne lata swojej młodości.

11
CHRZĄSZCZ NR 3 (6)

Traktat o drzewach

Widziałam drzewa idące na bal... Sunęły lekko


rządkiem ustawione, przez pola, trącane
wiosennym oddechem poranka.

Widziałam drzewa samotne, uparcie wrastały w


glebę, w przestrzeń, w czas walcząc z deszczem,
chłodem i wiatrem o przetrwanie...

Widziałam drzewa dumne, jak mąż syty chwały,


godzien uwielbienia – te zawsze są samotnie
niezależne od okoliczności.

Widziałam drzewa zakochane – wtulone w siebie


rosły obok drogi, pośrodku pola, na obrzeżach
lasu. Tylko z sobą...

Są drzewa smutne, obwisłe gałęzie niczym troski


ludzkie przygniatają je w dół, w dół...

Są drzewa, które lubią marzyć. Takie poznasz od


razu, tajemnicze, nieobecne, tylko korzeniami
wrosłe w rzeczywistość, tylko...

Drzewa lubią kąpać się w słońcu po długich,


zimowych, mrocznych porankach wyciągają nagie
ramiona w stronę ciepła, chłonąc je łapczywie na
kolejne jesienie życia. Są długowieczne, więc żyją
podwójnie.

Czasem drzewa żarty sobie stroją z ludzi, strasząc


szumem, szelestem, mową o zmierzchu niepojętą.
Ja wiem, że one tak śpiewają swoją wdzięczność
Bogu. Za co? Tajemnica drzew jest tajemnicą
twórczego aktu stwarzania.

na trasie Lublin – Zaporze 3 lutego 2011 roku

Regina Smoter Grzeszkiewicz

Synagoga w Szczebrzeszynie w okresie międzywojennym

„Chrząszcz” – miesięcznik informacyjny www.chrzaszcz.tk


Wydawca – Stowarzyszenie Przyjaciół Szczebrzeszyna
Redakcja –Zygmunt Krasny, Joanna Dawid, Leszek Kaszyca, Zbigniew Paprocha, Mateusz Sirko
Adres : 22-460 Szczebrzeszyn ul. Pl. T. Kościuszki 1
E-mail: sps@onet.eu
Projekt rysunku Chrząszcza – Monika Niechaj

12

Das könnte Ihnen auch gefallen