Sie sind auf Seite 1von 7

Przygody zbyt gonego czowieka

Spowied

Pamitam, jakby to byo wczoraj. Mj kolega Feliks poprosi mnie, ebym go podwiz do kocioa klasztornego zakonu Spowiednikw. Klasztor mieci si dobre 20 kilometrw za miastem, wic byem nieco zdziwiony, e akurat tam jechalimy, by Feliks mg si wyspowiada. - Czemu jedziemy tak daleko? Nie moesz i gdzie na starwk? Tam jest, ze trzydzieci kociow. Na pewno gdzie by Ci wyspowiadali w kocu, che, che. A moe mylisz, e tam Ci nie poznaj co? zaczem si natrzsa z Feliksa. - Tu nie o zwyk spowied chodzi, przyjacielu. Trzy dni temu pobiem czowieka. Mam ju do siebie, swoich zachowa. We mnie jest tak wielka zo, tak wielka nienawi, e ju nie mog jej znie. Tu ju spowied nie pomoe, stary. Potrzebuje pomocy skoczy prawie szeptem Feliks. Przez dusz chwil milczaem. Jechalimy lasem, krt drog, wic musiaem si na niej skupi, ale gdzie te ostatnie sowa mi fruway po gowie. - Pomc? Popro Filipa. Czy ju na dobre si zakocha i nie ma z nim kontaktu? - Jest, jest. Nie, nie chc go martwi. Nic mu nie mwiem, stary, i Ty te trzymaj gb na kdk. Moe to chlanie, moe ta agresja, ale.. No niewane. Filip mi nie pomoe tym razem. Tym razem trzeba postawi spraw jasno. Musz si zmieni. A poza tym Filip przecie wyjecha.

- A no tak, zapomniaem. I Ci zakonnicy Ci odmieni, co? - Tego nie wiem, ale jest taka moliwo. - Chyba nie zamierzasz wstpi do zakonu co? - Nie, jedziemy si wyspowiada, ju Ci mwiem. Nie cignem tematu. Feliks gapi si przez okno. Z tyu dysza buldog angielski rodzicw Dymek, ktrym si chwilowo opiekowaem. Obok niego lea kot wspomnianego Filipa, kuzyna Feliksa, a w zasadzie kotka, Dalila. Dymek to Dymek, ale Dalila to dopiero by egzemplarz. Chodzia po dworzu bez smyczy, nie uciekaa, nie odbiegaa, zupenie jak pies. Robio to na mnie wielkie wraenie. Od psa odrniao j to, e jak kada kotka, chodzia swoimi drogami. Wybieraa z kim chce zosta, gdzie usia, gdzie wskoczy. Zupenie jakby mylaa jak czowiek. Jechaem przez t par szczeglnie wolno, eby Dymek nie lata po caej tylniej kanapie. Nie chodzio tyle o zalinienie jej, ile o zmiadzenie delikatnej Dali. Zaraz po wyjedzie z lasu mona byo zobaczy klasztor. Pooony troch na uboczu nieduego miasteczka. Podjechalimy na parking wysypany drobnymi, biaymi kamieniami. Kiedy w tym miejscu bya chyba brama klasztorna. Teraz byy gruzy, za ktrymi biega cieka, otoczona trawnikiem, a dalej zaczynay si jabonki i tak a do kocioa. Za kocioem stao wci dormitorium, a dookoa niego by wielki sad. Klasztor chod zniszczony, wci dziaa, wciz byli w nim mnisi. Dymek polecia od razu na pikny, przyklasztorny trawnik, gdzie zrobi wielk, pikn kup. Byo mi potwornie wstyd, wic poleciaem po jak siatk. Udao mi si tylko znale soik po nadwyce oleju i do niego nabraem dzieo Dymka. Dymka, ktry gdzie znikn. Dalila te gdzie posza. Zaniosem soik do mietnika na parkingu i cofnaem si w stron trawnika i jabonek. Zauwayem, e przed kocioem jest awka, na ktrej siedzi stary, przygarbiony mnich. Dymek pooy si przy jego nogach, a Dalila na kolanach. Starzec delikatnie gaska j po karku i grzbiecie. Potrzedem i usiadem obok. Pomylaem, e to dobre miejsce, eby poczeka na Feliksa. Starzec umiecha si tak, jakby by w wielkim smutku i to nage pojawienie si w jego yciu tych zwierzt sprawio mu chwilow przyjemno, ale mimo to nie zapomina, o tym, co go tak zasmucao.

- Kto by pomyla, e te dwie indywidualnoci tak si bd do kogo przymila zagaiem. - Hmmm mrukn mnich. - Lubi pan zwierzta? - Lubi. zaskrzypia, zachrypia, chyba dugo nie uywa gosu. - Te s wyjtkowe. - O tak, widz to. - Dopiero je pan pozna... - To s dobre zwierzta. Ja to potrafi wyczu. - No w sumie nic dziwnego. Mj kumpel wanie wszed na nadprzyrodzon spowied, wic i mnisi s nadprzyrodzeni zapewne powiedziaem, lekko si umiechajc. - O, czyby? - Tak. Twierdzi, e panowie zupenie inaczej spowiadaj, e moecie mu pomc wyj z naogu i z innych problemw. mieszne troch. Nie raz ju mwi, e sam da rad, a teraz prawie, prosz wybaczy, jak do szamana. - Hmmm. zakonnik dugo milcza. A co Ci powiedzia o spowiedzi w tym miejscu? - Nic. Nie chcia nic mwi. Wiedzia, e to zabrzmi miesznie. - To moe by mieszne, jak wiele rzeczy na wiecie. A moe nie by, jak jeszcze wicej. Ta spowied moe by inna, a moe by taka sama. Jutro moe obudzi si inny, a moe taki sam. - No i ja te tak myl. Moe co przemyli. - Moe. W wiecie musi by rwnowaga. Co rozlane trzeba zebra. By pj dalej, trzeba co zostawi. To nie jest atwe. A z drugiej strony przecie nic nie znika. - Za bardzo zagadkowo braciszek do mnie mwi. Obawiam si, e nie rozumiem.

- Och, to proste. Wyobra sobie wielki ciar, ktry nie pozwala Ci chodzi, tylko wci si czogasz. Kto moe Ci pomc go zrzuci, ale ten ciar nie zniknie. Gdzie zostanie, zablokuje komu innemu drog albo kto silniejszy bdzie go musia przenie. Spowied to potrzeba oczyszczenia. Potrzeba rozmowy z Bogiem. Powierzenia mu swoich ciarw, uomnoci. Potrzeba przyznania si, ale s i oczekiwania. Oczekiwania przebaczenia i nowej szansy. Ciar grzechu jednak nie moe znikn. Grzesznik musi chcie przesta grzeszy, musi chcie sta si doskonalszy, ale jest i cena zakonnik pooy mi rk na udzie i spojrza na mnie wodnistymi, bkitnymi oczami. To tak w przybieniu, chopcze. Jeszcze pokuta i wiele inncyh spraw tego wiata... W tym momencie Dalila spojrzaa na zakonnika i miaukna. Potem spojrzaa na mnie. Zakonnik przyglda si jej i umiecha. - Nie brzmi to dla mnie jak jaka inna metoda spowiadania. Zawsze jest grzech, poczucie winy, oczekiwanie rozgrzeszenia i ch poprawy. Przecie tego ucz w naukach przed komuni. Prosz mnie le nie zrozumie. Nie chc by zarozumiay. Po prostu tak to rozumiem. Z kocioa wyszed czterdziestoletni mczyzna z on. Mia wyranie strapion min, ale ona dzielnie trzymaa go za rk i prowadzia do samochodu. Zakonnik przyjrza si im i zacz opowiada: To bya moja pierwsza spowied ju jako zakonnika, zakonu Spowiednikw. Byem do tego dugo przygotowywany i cho wierzyem z caego serca, nie byem gotowy, oj nie byem. Pamitaem dokadnie co mam mwi, jak ma wyglda spowied. Przede wszystkim nie ma staej reguy spowiedzi, o czym spowiadajcy si s ju na pocztku informowani. Zaczyna si: Niech bdzie pochwalony Jezus Chrystus, ale dalej rozmawia si swobodnie. Zapytaem mojego pierwszego spowiadajcego si, czemu do mnie przyszed. A on powiedzia, e nienawidzi ludzi. Nienawidzi swojej matki. Nienawidzi siebie. e jak by may, to zabi ab motkiem. e wybi staremu gospodarzowi szyb w oknie. e okamuje on, pije, zdarzy mu si nawet krtki romans. e krzyczy na ni. e krzyczy i bije dzieci. e ma tego wszystkiego ju do. e przez ktnie z szefem, spnianie si przez chlanie i obraenie jego

ony straci prac, a nowa jest maopatna. e yje w wielim lku, e miewa myli samobjcze. Mocno wcign powietrze i czeka, milcza. Zapytaem go, czy chce zna prawd. To pytanie go zmylio. Milcza. W kocu zrozumia. Powiedzia, e chce. Czy ma siln wol by si zmieni, by prawd wykorzysta. Powiedzia, e tak. Czy w obecnoci Ducha witego zgadza si pozna, by zrozumie, zrozumie, by uwierzy, a uwierzy, by zamieni w czyn? Powiedzia, e zgadza si na wszystko. Powiedziaem mu, e dzi w nocy ma si pooy trzewy. e bdzie ni o swoim yciu, e nie zapamita tego, ale, e to bdzie silne przeycie i jego cierpienie moe si pogbi, jeli nie bdzie mia w sobie siy by uwierzy, chci by przebaczy i by zmieni. Powiedzia, a widziaem, e mwi szczerze, a rce mia zacinite tak, e pobielay mu knykcie, e zgadza si. Popaka si, e kocha dzieci i on, matk, e wszystko zrobi. Powiedziaem mu id w spokoju synku. A pomylaem do zobaczenia. Wieczorem do mojej celi wszed brat Marek. Wycign naczynie z olejkiem i smarujc mi kciukiem skronie mwi: - Niech Duch wity Ci prowadzi. W niebie bdzie Ci wynagrodzone. Niech Duch wity Ci prowadzi. W niebie bdzie Ci wynagrodzone. Niech Duch wity Ci prowadzi. W niebie bdzie Ci wynagrodzone. Niech Duch wity Ci prowadzi. W niebie bdzie Ci wynagrodz.... nawet nie wiem kiedy zasnem. Zobaczyem w ciemnoci picego. By to may chopiec. Wziem go za rk i podszedem z nim do drzwi, przez ktre weszlimy do jego mieszkania, z ktrego wanie wychodzi jego ojciec. Z domu znikny ojca ubrania, buty, przybory toaletowe. I nagle poczuem wielki, wielki, ogromny smutek, czuem dokadnie to, co wtedy ten may chopiec. al, rozpacz. Gdzie ten tata idzie? Czemu mama pacze? Czemu tak gono? Niech przestanie!!! Co ja mam zrobi?! Gdzie tata idzie?!

Potem wszystko mijao coraz szybciej. Mama mwi mi, e tata odszed, e nie wrci, e ma inn pani, e bdzie mia inn rodzin. Czuj wcieko. Na ni, e to przez ni. Na siebie, e nie byem dobrym synkiem i on mnie zostawi. Potem na niego. Coraz szybciej, coraz czciej sam, bo mama wicej pracuje. Smutek, a i wcieko. Bicie od mamy, od babci. Bicie w szkole od kolegw. Wcieko i zo. Bicie innych. Widz dziewczyn, widz jak odchodzi, znw czuj al, znw smutek, znw wcieko, znw mnie kto zostawia, a potem wszystko ju tak wiruje, e widz lata ycia, bdw, zoci, smutku, a wszystko zagusza wrzask, potny, wszechobecny wrzask picego...Wrzeszczy, bo nagle czuje znw to wszystko, to w nim eksplodowao na raz, wylatuje z niego, jak powietrze z balonu, jak woda rozrywajca tam. Wywrzaskuje swj b, swj ciar, a mi a dzwoni ten wrzask w uszach. Udao si. picy by gotowy i nie kama. Zrozumia. Zostawiem go. Wci picego jak anioek. Zrozumia swoje ycie. Swoje wybory, wiadome i niewiadome, swoje ycie i wyborry innych, a ja zabraem z jego barkw al, smutek i rozpacz. Ju nie bdzie za nie obwinia, za nie kara. Ale kto teraz musia dzwiga ten ciar. Nastpnego dnia ja go dzwigaem. Pamitaem jego ycie. Dostaem je. To by mj gaz teraz. Pakaem cay dzie. Za tego chopczyka, za jego mam, za jego tat, za jego dzieci, jego on i za wszelki bl. Od tamtego czasu chopcze wyspowiadaem setki, moe ponad tysic osb. Pamitam kad rozpacz, kady smutek, kad zo i kad bolczk. Dzwigam je codziennie. Codziennie o kadej pamitam. Codziennie klkam przed Bogiem i pokazuje mu je, ale mj ciar Bg zabierze mi osobicie. - Tak to widzisz jest. Podzikuj tej ciekawskiej kotce. Z kocioa wyszed Feliks. Widziaem, e paka. Jeli starzec nie kama, to najgorsze przed nim. Poszlimy do samochodu, w ten soneczny dzie, w ktry nauczyem si, by nie ocenia zbyt pochopnie jednak ludzkich grzechw. Kto wie skd si wziy. - Dzi bdziesz mia noc... wymskno mi si. Artur Polejowski

Das könnte Ihnen auch gefallen

  • Wychowanie
    Wychowanie
    Dokument4 Seiten
    Wychowanie
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Ojciec W Podróży
    Ojciec W Podróży
    Dokument5 Seiten
    Ojciec W Podróży
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Pluton
    Pluton
    Dokument7 Seiten
    Pluton
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Operacja Piec Piw
    Operacja Piec Piw
    Dokument4 Seiten
    Operacja Piec Piw
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Miotła cz2
    Miotła cz2
    Dokument8 Seiten
    Miotła cz2
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Miotła cz4
    Miotła cz4
    Dokument13 Seiten
    Miotła cz4
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Miotła cz3
    Miotła cz3
    Dokument9 Seiten
    Miotła cz3
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Mamun
    Mamun
    Dokument5 Seiten
    Mamun
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Miotła cz6
    Miotła cz6
    Dokument14 Seiten
    Miotła cz6
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Miotła cz5
    Miotła cz5
    Dokument15 Seiten
    Miotła cz5
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Miotła cz1
    Miotła cz1
    Dokument4 Seiten
    Miotła cz1
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Wrażliwość
    Wrażliwość
    Dokument4 Seiten
    Wrażliwość
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Księga Boga
    Księga Boga
    Dokument2 Seiten
    Księga Boga
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Strach
    Strach
    Dokument6 Seiten
    Strach
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Strach
    Strach
    Dokument7 Seiten
    Strach
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Skrzypeczki
    Skrzypeczki
    Dokument4 Seiten
    Skrzypeczki
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Trenerka
    Trenerka
    Dokument2 Seiten
    Trenerka
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Skrzypeczki
    Skrzypeczki
    Dokument4 Seiten
    Skrzypeczki
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Miłość
    Miłość
    Dokument3 Seiten
    Miłość
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Smierc
    Smierc
    Dokument4 Seiten
    Smierc
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Miłość
    Miłość
    Dokument3 Seiten
    Miłość
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Dzien Nika Rs Two
    Dzien Nika Rs Two
    Dokument2 Seiten
    Dzien Nika Rs Two
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen
  • Dzien Nika Rs Two
    Dzien Nika Rs Two
    Dokument2 Seiten
    Dzien Nika Rs Two
    Artur Polejowski
    Noch keine Bewertungen